tag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post1480290184307308271..comments2024-02-10T14:28:08.013+01:00Comments on Psychologia i Szachy: Jak filozof z filozofem - rozmowa o szachach i edukacji z dr Aleksandrem ZbrzeznymKrzysztof Jopekhttp://www.blogger.com/profile/13233658990569239367noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-69824880551096017622015-02-21T10:15:59.919+01:002015-02-21T10:15:59.919+01:00"Chciałem ci podziękować za ciekawą wymianę m..."Chciałem ci podziękować za ciekawą wymianę myśli, choć kończymy w lekko minorowych nastrojach, a ja czuję niedosyt, bo w zanadrzu mam jeszcze wiele pytań do ciebie! Ale czytelnik, który pewnikiem za rozmiary naszej debaty w wyobraźni włóczy nas końmi, też ma swoje prawa i dajmy mu odetchnąć."<br /><br />Bardzo interesująca rozmowa i mnie akurat wydawała się zbyt krótka.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-13673023803678417512015-02-21T08:37:52.556+01:002015-02-21T08:37:52.556+01:00Uwielbiam takie rozmowy :). I to nawet pomimo tego...Uwielbiam takie rozmowy :). I to nawet pomimo tego, że w momencie dyskusji o filozofii miałem potężne problemy ze zrozumieniem o czym mówią (myślą) autorzy, to już o systemie edukacji i jego współczesnej kondycji (a raczej jej braku) z ogromnym zaciekawieniem przeczesywałem kolejne linijki jakże bogatego tekstu!<br /><br />A co do komentarza Mirka, to jak najbardziej się z nim zgadzam. Zacytuję tylko jedną myśl (moim zdaniem najbardziej dobitnie ukazującą problem o którym pisał Mirek): "Młodzież nie uczy się matematyki jako takiej, tylko "rozwiązywania testów z matematyki"!". Nic dodać, nic ująć!Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/09690570865003924020noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-10001329645599237372015-02-19T11:40:25.446+01:002015-02-19T11:40:25.446+01:00tzbych : pewnie nie dostrzegamy wszystkiego, ale t...tzbych : pewnie nie dostrzegamy wszystkiego, ale trend na pewno dobrze uchwyciliśmy. Tak jest teraz w dobie "netu". Powiem ci, tak z ręką na sercu, że gdyby nie te szachy, to mnie net nie byłby potrzebny w domu. Mnie odstrasza poziom większosći artykułów, a poza tym ja mam co robić. Internet mam w domu bo w 80 procentach urzęduje na szachach. Ale znam przypadki, że rodzeństwo nic do siebie nie mówiąc, siedząc w tym samym pokoju, rozmawia przez Gadu - Gadu. Poważnie mówię teraz.Krzysztof Jopekhttps://www.blogger.com/profile/13233658990569239367noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-40872728614519894112015-02-19T11:36:46.608+01:002015-02-19T11:36:46.608+01:00Mirku jakbym miał na tyle pieniędzy to bym dziecko...Mirku jakbym miał na tyle pieniędzy to bym dziecko uczył indywidualnie. Ja się boję po prostu o naszą młodzież, że zostanie zunifikowana tym systemem edukacji i, że nie wydobędzie z siebie pełni potencjału. Przecież taki jest sens życia - umieć się przeciwstawić tej zgniliźnie, pójść pod prąd, walczyć o siebie ale czy edukacja takie coś umożliwia, skoro uczeń robiąc test musi się domyślać co chciał egzaminujący a nie co on, egzaminowany chce wyrazić. Świata się łódką niestety nie da opłynąć no i zaczynać wszystkiego od podstaw też nie dlatego jest tak jak jest. A o tej matematyce co piszesz to jest norma w szkołach...Krzysztof Jopekhttps://www.blogger.com/profile/13233658990569239367noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-70166666205305269822015-02-16T21:20:49.816+01:002015-02-16T21:20:49.816+01:00Dzięki za fajną rozmowę szkoda że w smutnej nieco ...Dzięki za fajną rozmowę szkoda że w smutnej nieco tonacji ale przyszłość pokolenia internetu, nie nastraja jednak optymizmem, być może w którymś momencie nastąp odwrót.....A może czegoś nie dostrzegamy my pokolenie książkowe??<br />tzbychAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-40040918823215516012015-02-16T18:41:38.431+01:002015-02-16T18:41:38.431+01:00Bardzo ciekawy artykuł - taki jak lubię. A i komen...Bardzo ciekawy artykuł - taki jak lubię. A i komentarza Mirka także niewyciągnięty z neta :), lecz z głowy... Dzięki!Sebahttps://www.blogger.com/profile/18245931771706610955noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-963264319860855129.post-59824013837480333432015-02-16T14:25:05.213+01:002015-02-16T14:25:05.213+01:00Panowie dziękuję za poważną dyskusję.
Z przyjemnoś...Panowie dziękuję za poważną dyskusję.<br />Z przyjemnością czyta się osoby, które mają coś do powiedzenia. O szachach i filozofii rozprawiacie niezwykle niezwykle ciekawie i interesująco. Nie śmiem w tym temacie z Panami podejmować dyskusji, bo przerastacie mnie wiedzą filozoficzną o kilka poziomów, natomiast w kwestii kształcenia młodzieży chętnie się wypowiem.<br />Na początek powiem, że poglądami dotyczącymi kształcenia młodzieży przedstawionymi w wywiadzie zgadzam się w 100%. Właśnie przeżywam "zmagania" mojej 16-letniej córki z edukacją na poziomie liceum (podobno wiodącego w Krakowie). Odniosę się tylko to mojego ulubionego przedmiotu matematyki, który jest prowadzony w taki sposób, że nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi (choć może powinienem z racji mojego wykształcenia). Często zadaję sobie pytanie jaki jest cel nauczania rozwiązywania testów z matematyki? Dokładnie to co napisałem! Młodzież nie uczy się matematyki jako takiej, tylko "rozwiązywania testów z matematyki"! Co zrobią absolwenci klas matematycznych, gdy kiedyś (np. w życiu zawodowym) dostaną do rozwiązania problem, który nie został już wcześniej rozwiązany, a odpowiedzi nie są podane i uszeregowane w postaci A B C D? Cóż to za sprawdzian poziomu wiedzy, kultury i dojrzałości matematycznej, gdy na maturze trzeba w szalonym pędzie (do uzyskania jak największej ilości punktów) zaznaczyć poprawne rozwiązania "nastu" zadań? Kto szybszy ten lepszy - bęc! A gdzie jest miejsce na faktyczne (czasami żmudne) rozwiązywanie problemu, na dochodzenie do celu, na przedstawienie rozumowania/dowodu (nawet błędnego), na cofnięcie się i pójście innym tokiem rozumowania, czy w końcu na satysfakcję z udowodnienia lub obalenia tezy. Tego nie ma! Wiecie jakie zadanie z matematyki wprawia najbardziej w popłoch dzisiejszych licealistów? Te które zaczynają się od słów "Wykaż ...", "Udowodnij ...", "Sprawdź ..." itp. Dlaczego? Bo wymaga własnej inwencji, własnej "twórczości" w matematyce. Dobra zostawmy matematykę. <br />Język polski w liceum też jest wdzięcznym tematem! Np. napisz rozprawkę na temat "..." na nie więcej niż 300 słów? Dobre, nie? Wspaniała praca zawierająca 305 słów wylatuje z hukiem, bo przekracza normę o 5 słów. A punktacja prac z języka polskiego w rozprawce? Wyobraźcie sobie, że ustala się punkty w zależności od np. liczby argumentów "za" i "przeciw" tezie, za obecność tezy, za obecność podsumowania. Styl, erudycja piszącego, jakość przytaczanych argumentów, oczytanie w literaturze, dojrzałość prezentowanych poglądów - takie rzeczy mają znikome znaczenie. Wypracowanie jest oceniane w punktach za poszczególne elementy, a nie za całość.<br /><br />To tylko dwa przykłady dla ilustracji tego jak się teraz uczy młodzież i czego się od niej wymaga (a raczej nie wymaga). <br />Na koniec "rodzynek" z ostatnich dni. Pani z biologii zadała referat (projekt jak się teraz mówi), który trzeba przygotować w oparciu o materiały wyszukane w bibliotece! Cała klasa jest w szoku. Jak to w bibliotece? Nie ma tego w internecie? Ano nie ma! Klasa na FaceBook'u rozważa "zwolnienie" Pani ze szkoły: Jak Pani śmiała zadać zadanie w oparciu o materiały z biblioteki?<br /><br />Mirek Wolak<br />Mirek Wolakhttps://www.blogger.com/profile/04687377452370645369noreply@blogger.com