czwartek, 9 maja 2013

"Tomasz Markowski wygrywa z Mistrzem Europy, Dmitrijem Jakowienką po wspaniałym pojedynku! Jaś Duda lepszy od Nidjata Memedova 2602 elo!"




Co prawda pojedynki rundy piątej jeszcze trwają, ale nie jestem w stanie dłużej czekać z wiadomością dnia, którą jest wspaniałe zwycięstwo Tomasza Markowskiego nad aktualnym Mistrzem Europy, Dmitrijem Jakowienką. Ten mecz, nie wiem właściwie dlaczego, od samego początku tak mnie zahipnotyzował, że z trudem przełączałem transmisję na "deski" pozostałych Biało-Czerwonych.
 
 
Tomasz Markowski przed pojedynkiem z Grzegorzem Gajewskim w Mistrzostwach Polski w Szachach. Chorzów 2013r.
 
 
Gdy zaczynałem moją przygodę z szachami, która trwa bez wielkich przerw od 2000 roku, Tomek Markowski "rządził" w polskich szachach i jego postać praktycznie nie schodziła z pierwszych stron czasopism szachowych. To był jego czas. Pamiętam, że niewiele rozumiałem z uwag komentatorów, którzy krytykowali jego styl gry, że ustawia jedną i tą samą strukturę, gra tzw. "domki", oddaje biały kolor itd. Rozpisywano się, że Tomasz Markowski zatrzymał się w twórczym rozwoju, że w jego szachach, gdy nie zreorganizuje repertuaru debiutowego, nastąpi nieuchronny regres. Jednak ten arcymistrz swojej klasy gry nie utracił, co prawda ustabilizował się, jak większość polskich arcymistrzów na poziomie, mniej więcej, 2600 elo, ale w szachy to on nadal grać potrafi. Dmitrij Jakowienko wpadł dziś w doskonałe teoretyczne przygotowanie Tomka (słynne "g3" w pierwszym posunięciu!) co zakończyło się astronomicznym wprost niedoczasem Rosjanina. W grze "na sekundach" Jakowienko ruch za ruchem zaczął zmierzać ku przepaści, popełniając kolejne niedokładności, by tuż przed kontrolą czasu podstawić wieżę. Kapitalna partia naszego reprezentanta! Wielkie brawa!!
 
Świetną partię zagrał Jasiek Duda z Nidjatem Mamedowem - końcowa pozycja, to wyłuskana przez Jasia ładna kombinacja, której początkowe, pierwsze posunięcie, zostało wykonane i taki układ już pozostał, gdyż Azer nie podjął próby dalszej gry. Jasiek w Legnicy gra jak dotychczas doskonałe zawody - nie liczy się z przeciwnikami, rozprawiając się z nimi bez cienia litości. O to mi właśnie chodziło, gdy napisałem, że to może być coś więcej niż sprawdzian dla "Jasia-Krzysia" w bardzo silnej stawce uczestników. Mam takie wrażenie, że nasz czołowy junior jest niezwykle umotywowany, a co do samego potencjału naszego juniora to  jest po prostu ogromny. Nie zapeszajmy jednak. Na razie wszystko jest w porządku, ale turniej jeszcze nie minął półmetka. To tyle moich wrażeń "na gorąco". Wciąż trwają pojedynki Bartka Maciei i Bartosza Soćko. Kończy się piąta godzina gry i wciąż jest bardzo ciekawie...
 
 
 

3 komentarze:

  1. Gratulacje dla T.M. ! Tak trzymać! Trzeba wierzyć w sukces i walczyć! Dziękuję za relacje Krzysztofie, zwłaszcza ta poprzednia z motywami burzowymi mi się podobała :) niestety mam tyle spraw do zrobienia, że nie mogę dokładnie śledzić rozgrywek i muszę się ograniczyć do obejrzenia wyników i ewentualnie przeczytania wpisów na Twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra runda biało-czerwonych. Ja najpilniej śledzę partie Dudy, Drozdowskiego i Wojtaszka, a także Draguna. Ciekawostka na koniec - G. Nasuta w pięciu partiach oddał pięciu arcymistrzom tylko dwa punkty...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtaszek ostatnio zawodzi, ale po prostu nazwijmy ten okres jako nieplanowany "okres budowania odporności psychicznej". Nasuta powinien zamówić koszulkę "I am the GM's nighmare" lub przychodzić na patię z koszulką "I am your nighmare" :)

    Na chess-results jest opcja "Special prize list", która pokazuje zawodników z największym przyrostem RP; fajnie że czołówce jest dużo Polaków.

    Tom K.

    OdpowiedzUsuń