Nie macie litości nad zwierzętami, oj, nie macie! Od dwóch tygodni z okładem, żyjemy w tropikalnym klimacie, zdychamy, dogorywamy, szukamy cienia, a wy tu na mnie, żeby pisać, pisać. Niech będzie wasza racja :). Piszmy, więc.
Do Rygi wybrali się nasi szachiści w sile, mniej więcej, plutonu. Szachy to gra wojskowa, więc i terminologia wojskowa jest jak najbardziej na miejscu. Wczoraj Kamil Dragun powalczył z gospodarzem tej imprezy A. Szyrowem i nie był nawet przez moment gorszy. Remis z tym zawodnikiem to fajna laurka. Szyrow grał zawsze mega - interesujące szachy. Jego książka "Ogień na szachownicy" bardzo dobrze odzwierciedla jego podejście do partii szachów, jego styl gry. Choć Gospodarz z Rygi czasy swojej świetności ma już za sobą, to jednak będzie groźny do samego końca swoich występów za szachownicą. Wydaje się, że ten fantastyczny arcymistrz nie zamierza odpuścić. To właśnie on, wraz z Robertem Hovhannisyanem oraz Maximem Chigaevem lekko urwali się od głównego peletonu. Pół punktu to niewiele i jak śpiewa Anita Lipnicka z zespołu Varius Manx - "Wszystko się może zdarzyć".
Przecieram oczy ze zdumienia, patrząc na występ Igora Janika, naszego juniora, który ma trzy wygrane, dwa remisy i zysk rankingowy w okolicach 100 pkt. elo. To jakiś kosmos! Już niebawem zagra z utalentowanym szachistą młodego pokolenia, Kaydenem Troffem ze Stanów Zjednoczonych. I to jest pierwszy smaczek. Gra Darek Świercz. Chciałbym bardzo zobaczyć go, pozostawiającego za sobą ten ogromny kryzys, zastój, który od jakiegoś czasu spowolnił jego karierę. Mateusz Bartel słabiutko, jak na razie, ale może się odkuje - w końcu jest jeszcze parę rund do końca.
Do Rygi wybrali się nasi szachiści w sile, mniej więcej, plutonu. Szachy to gra wojskowa, więc i terminologia wojskowa jest jak najbardziej na miejscu. Wczoraj Kamil Dragun powalczył z gospodarzem tej imprezy A. Szyrowem i nie był nawet przez moment gorszy. Remis z tym zawodnikiem to fajna laurka. Szyrow grał zawsze mega - interesujące szachy. Jego książka "Ogień na szachownicy" bardzo dobrze odzwierciedla jego podejście do partii szachów, jego styl gry. Choć Gospodarz z Rygi czasy swojej świetności ma już za sobą, to jednak będzie groźny do samego końca swoich występów za szachownicą. Wydaje się, że ten fantastyczny arcymistrz nie zamierza odpuścić. To właśnie on, wraz z Robertem Hovhannisyanem oraz Maximem Chigaevem lekko urwali się od głównego peletonu. Pół punktu to niewiele i jak śpiewa Anita Lipnicka z zespołu Varius Manx - "Wszystko się może zdarzyć".
Przecieram oczy ze zdumienia, patrząc na występ Igora Janika, naszego juniora, który ma trzy wygrane, dwa remisy i zysk rankingowy w okolicach 100 pkt. elo. To jakiś kosmos! Już niebawem zagra z utalentowanym szachistą młodego pokolenia, Kaydenem Troffem ze Stanów Zjednoczonych. I to jest pierwszy smaczek. Gra Darek Świercz. Chciałbym bardzo zobaczyć go, pozostawiającego za sobą ten ogromny kryzys, zastój, który od jakiegoś czasu spowolnił jego karierę. Mateusz Bartel słabiutko, jak na razie, ale może się odkuje - w końcu jest jeszcze parę rund do końca.
A nam wypada szykować się powoli do Pucharu Świata, który zostanie rozegrany w Baku. Zagra Radek Wojtaszek, Robert Kempiński oraz grający w Rydze, Mateusz Bartel. Jakoś nie martwię się specjalnie słabszą postawą Bartla w Rydze (może jeszcze odmieni swój los w tym turnieju!), to zawodnik, u którego brak formy dziś, nie oznacza jej braku jutro. Ten szachista może wystrzelić: albo z armaty wielkiego kalibru, albo... w ogóle nie odpalić. Puchar Świata to specyficzny turniej. Od samego początku stąpa się po polu minowym - jedno potknięcie, jeden raz postawisz stopę w nieodpowiednim miejscu i już spieszysz na lotnisko rezerwować bilet powrotny. To turniej, w którym system nerwowy zawodnika jak nigdzie, odgrywa decydującą rolę. Jak będzie - zobaczymy! Za kilka tygodni czeka nas wielka uczta, na którą już teraz was zapraszam!
Myślę, że godny odnotowania jest również występ Kacpra Żochowskiego, który dotychczas gra na poziomie grubo ponad 2600, a w tabeli wyprzedza między innymi am. Mateusza Bartla
OdpowiedzUsuńTak, tak - zawsze jak się szybko pisze i sprawdza to jakąś rzecz się przeoczy!
UsuńJa bym się jednak martwił o Bartla. Znowu przegrał.
OdpowiedzUsuńMateusz Bartel bardziej obniżyl loty niż Dariusz Świercz. Miejmy nadzieję, że pan Mateusz już nie zagra w reprezentacji, gdyż byłoby to dużym osłabieniem naszego teemu.
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie - Przed Pucharem Swiata w Baku jest arcyturniej w Saint Louis w ktorym spotykaja się prawie wszyscy najlepsi szachisci naszego globu (nie wiem czy czy w historii byl silniejszy turniej). Proszę zatem, aby Pan powoli przygotowywal nas do tego turnieju.
OdpowiedzUsuńTomasz wiem. Sprawdzam teraz wszystkie strony - oczywiście, że to będzie fajny prolog do występu naszej trójki w Baku oraz Janka Dudy w MŚ do lat 20! Wrzesień zapowiada się rewelacyjnie!
UsuńBartel szczyt formy miał 3 lata temu gdy wygrywał Aerofłot. Ale jeszcze chyba na kilka zrywów formy się załapie przed końcem kariery.
OdpowiedzUsuńBartel jest masakrycznie niestabilny. Raz łapie się na brąz na ME, raz jakieś straszne tyły i ledwo punktuje takich 2400, raz wygrywa Eeoroflot. No jak go sklasyfikować? Umyka wszelkim klasyfikacjom, ramkom itd. To bardzo ciekawy, w sumie nieobliczalny zawodnik!
UsuńAle dzisiaj wygrał!
UsuńOstatecznie Darek Świercz wypadł najlepiej.
OdpowiedzUsuń