sobota, 17 marca 2012

"O szansach Polaków w zbliżających się Indywidualnych Mistrzostwach Europy Mężczyzn w Bułgarii"




Już za kilka dni, leżące na południu Bułgarii, czterystutysięczne Płowdiw, będzie aż do końca marca gościć najlepszych szachistów Europy, którzy na jedenastorundowym dystansie powalczą o tytuł indywidualnego mistrza starego kontynentu. Miasto miałem okazję zobaczyć, gdy podróżowałem autostopem w kierunku Turcji wschodniej. Tutaj, ludzie obdarzeni wyobraźnią, łatwo poczują powiew antyku podczas spaceru wzdłuż starożytnych ruin, czy też w trakcie zwiedzania bardzo dobrze zachowanego teatru rzymskiego. W takich miastach nowoczesność przeplata się z zamierzchłym, co tworzy swoistą harmonię, której na próżno szukać w industrialnych molochach.


Płowdiw. Rzymski amfiteatr.

Do Płowdiw wybiera się aż ośmiu naszych reprezentantów. Przeglądając listę startową uczestników, doliczyłem się piętnastu zawodników z grupy 2700 elo, z Caruaną, Mamedyarovem i Jakovienką na czele. Nasz najwyżej notowany arcymistrz, który zagra w Bułgarii, Mateusz Bartel, na liście startowej zajmuje 35 miejsce! Kolejny Bartosz Soćko jest już poza pięćdziesiątką, a reszta jeszcze dalej.

Jak oceniam szanse naszych szachistów w nadchodzących mistrzostwach? Z całą pewnością wszystkich elektryzować będzie Mistrz Polski, Mateusz Bartel, który ma za sobą oszałamiający początek tego roku. O takim okresie w karierze marzy każdy sportowiec i w przypadku Mateusza pytanie jest takie: czy zdoła przedłużyć swoją "passę" jeszcze o te 11 partii? Nie chce mi się teraz sięgać do bazy, więc powiem z pamięci, że ostatnimi czasy "Matiemu"  zdarzyła się seria ponad pięćdziesięciu partii bez przegranej i tylko w pojedynczych kilku spotkaniach ulegał przeciwnikom. W opozycji do rozbudzonych apetytów kibiców szachów w Polsce, stoją... prawa rachunku prawdopodobieństwa, które można by spróbować jeszcze odrobinę "naciągnąć";).
 Łatwo na pewno nie będzie. Choć turniej szwajcarski odbiera możliwość dobrego przygotowania na poszczególnego zawodnika (co w jakiś sposób pozbawia najwyżej notowanych tego "żądła", w które każdy jest wyposażony, gdy gra w kołówce) to jednak próba gry na wygraną z Jakovienką, Vitiugovem czy Riazantsevem, do prostych z pewnością nie będzie należeć.

Jestem żywo zainteresowany występem Mistrza  Świata do lat 20, Darka Świercza, który nie może się od kilku turniejów odnaleźć. Z turnieju kołowego w Moskwie, rozegranego przed Mistrzostwami Polski, powrócił strasznie poobijany. Zajął fatalne, ostatnie miejsce, co miało duży wpływ na jego wiarę w siebie na krajowym podwórku. Świercz nie włączył się do walki o medale i tylko dzięki wygranej w ostatniej rundzie nad Grzegorzem Gajewskim osiągnął wynik, który  można uznać za przyzwoity. W Mistrzostwach Europy powinien zagrać zapominając o presji otoczenia, oczekiwaniach, o wszystkim tym, co może powodować usztywnienie w jego grze.

Ciekawi mnie również, jak zaprezentuje się Bartłomiej Macieja, który ma za sobą południowoamerykańskie tournee, oraz bardzo dobry występ w Mistrzostwach Polski (srebrny medal po dogrywce z Bartlem). Mistrzostwa Europy nieodwołalnie zweryfikują jego formę i realne możliwości na tym etapie sportowej kariery.

W turnieju zagra jeszcze Bartosz Soćko, Tomasz Markowski, Robert Kempiński, Aleksander Miśta oraz Bartłomiej Heberla. Wszystkim będę niezmiennie kibicował i szczegółowo komentował poszczególne rundy. A jakie są wasze typy? Zawojujemy Bułgarię? Powrócimy z Płowdiw z medalem Mistrzostw Europy?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz