piątek, 2 marca 2012

"Siódma Pieczęć" Ingmara Bergmana. Kiedy Śmierć wyszepta w twym kierunku ciche słowo "mat".



Chodź, opowiem Ci historię pewnego rycerza, który powraca właśnie z wypawy krzyżowej do swojej ojczyzny. Jego kraj trawiony jest zarazą, a w  oczach ludzi widać niepewność i strach. W sercu Antoniusa (bo tak zwie się ów rycerz) w obliczu zniszcznia, niesprawiedliwości i zła, rodzi się zwątpienie w Boga oraz  sens istnienia świata. Rycerz siada nad brzegiem morza, gdy nagle pojawia się przed nim postać w czarnej opończy. To Śmierć...



"Siódma pieczęć" - Ingmar Bergman.

Antonius wyzywa Śmierć na szachowy pojedynek, którego stawką będzie jego życie. Rycerz jest pewny wygranej. Liczy na to, że oszuka przeznaczenie, a Śmierć zdradzi mu odwieczną tajemnicę bytu. Losują kolory. Śmierć zagra czarnymi. Rozpoczyna się partia, lecz na początku nikt nie zdobywa wyraźnej przewagi. Tuż przed drugim starciem, Antonius spędza czas wśród grupy wędrownych aktorów, poznaje piękno życia we wszystkich jego aspektach, jest zachwycony światem widzialnym. Siada więc, pełen energii i chęci życia do szachownicy, czemu dziwi się Śmierć. Rycerz w partii zdobywa bardzo dużą przewagę, jest nawet bliski wygranej. W pewnym momencie jeden z wędrownych aktorów na widok Śmierci grającej z rycerzem w szachy, zabiera swoją rodzinę i oddala się zostawiając Antoniusa samego. Nikt się nie martwi jego losem, nie ma już ideałów dobra, bezinteresowności, wzajemnej pomocy. W tym momencie Śmierć wyprowadza ostatni ruch i...wygrywa.




"Siódma pieczęć" Ingmara Bergmana to ponadczasowe dzieło, utrzymane w apokaliptycznej poetyce średniowiecza. Głównym wątkiem tego wybitnego filmu, jest partia szachowa rozgrywana przez Rycerza Antoniusa ze Śmiercią. Poszczególne części rozgrywki oznaczają metafizyczną drogę człowieka od dzieciństwa (debiut), poprzez pełnię życia (gra środkowa), do starości, gdzie czeka nas, zupełnie osamotnionych, spotkanie ze Śmiercią. Rycerz nie dostaje odpowiedzi, czy po śmierci spotka Boga, czy wejdzie w obszar jakiegoś sacrum. Śmierć mówi mu o sacrum, które jest tu i teraz, w tym życiu, w drugim człowieku.

 Film Bergmana jest uniwersalnym obrazem, który stawia pytania aktualne w każdej religii, bez względu na szerokość geograficzną. Pyta o stwarzanie, krótkie, efemeryczne istnienie i rozpad. W hinduizmie, za te trzy stany odpowiadają: Brahma, który stwarza, Wisznu, który przenika wszystko i utrzymuje przy życiu, oraz wojowniczy Sziwa, symbolizujący nieszczycielski upływ czasu.
Tylko wielki Bergman w jednej partii szachów, mógł zmieścić tyle prawd o nas samych. A Ty, skoro jesteś świadkiem wielkiego tańca sił i wiesz też, że kiedyś Śmierć wyszepta w twym kierunku ciche słowo  "mat", nie trać czasu i w te pędy spiesz do dobrej wypożyczalni po "Siódmą pieczęć" Ingmara Bergmana! Nie zawiedziesz się.



8 komentarzy:

  1. Świetny film!

    OdpowiedzUsuń
  2. Film bardzo fajny, pełen mądrości i odpowiedzi.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film bardzo psychologiczny .Powinni go obejrzeć faceci, którzy porzucili rodzinę, dzieci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  4. ... i wiesz też, że kiedyś Śmierć wyszepta w twym kierunku ciche słowo "mat", nie trać czasu i w te pędy spiesz do...
    No właśnie.Do czego?

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda tylko, że pole a1 jest raz białe a raz czarne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo symboliczny i przesiąknięty tematyką egzystencjalną. Trudny w odbiorze, ale bardzo wartościowy. Polecam miłośnikom mrocznych klimatów średniowiecza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń