czwartek, 17 maja 2012

"Michaił Ułybin, Emil Sutowski komentują pojedynek o szachową koronę"



Dziś z samego rana siedziałem na "prasówce", usiłując dowiedzieć się co w trawie piszczy i jakie nastroje panują wsród tych, którzy na dobrą sprawę mogliby siedzieć na miejscu Borysa Gelfanda i walczyć o najważniejszy szachowy tytuł. Tak więc, w nastrojach kibiców szachów, którzy się na tym rzemiośle znają bardzo dobrze, nie występuje to charakterystyczne napięcie, które zwykle towarzyszy podobnym wydarzeniom.

GM Michaił Ułybin w rozmowie z Jewgienijem Atarowem oznajmił, że obserwatorom meczu przydałby się chyba jakiś skandal, coś w stylu wydarzeń z Elisty, ale on sam uważa, że nie ma fizycznej możliwości aby arcymistrzowie w każdej partii grali na śmierć i życie. Przypomniał również, chyba jeden z bardziej interesujących meczów Kasparov - Anand, gdzie pierwsze osiem partii zakończyło się remisem. Nadmienił też, że wcześniej czy poźniej ów remisowy trend zostanie złamany. Kiedy jednak? Ułybin nie podjął się wieszczyć gdyż, jak stwierdził, nie jest Kassandrą.:).

Z kolei GM Emil Sutovskij wypowiedział się na temat kibiców, którym najzwyczajniej w świecie się nie poszczęściło. Według niego, z niemałą korzyścią dla większości obserwatorów i dla zwiększenia ciśnienia samego spotkania przydałoby się, aby przeciwnicy szczerze się nienawidzili, lub przynajmniej udawali wrogość. A tymczasem naprzeciwko siebie siadło dwóch spokojnych, dobrze wychowanych, szanujących się wzajemnie panów, którym ani przez myśl nie przeszło obrażać jeden drugiego, czy coś w tym stylu. Arcymistrz pyta retorycznie: i jak w takich okolicznościach można utrzymywać zainteresowanie pojedynkiem?

Choć mecz się jeszcze nie zakończył, Sutovskij daje nawet recepty na zwiększenie zainteresowania wydarzeniem. Według niego część puli pieniężnej powinna być przeznaczona na ekrany rozmieszczone w niektórych, ważniejszych miejscach Moskwy, gdzie na bieżąco można by obserwować przekaz z Galerii Trietiakowskiej. Ponadto według arcymistrza czas rozpoczęcia partii nie jest najszczęśliwiej dobrany, gdyż piętnasta czasu moskiewskiego to pora, w której ćma ludzi jest jeszcze w pracy. Przesunięcie godziny rozpoczęcia spotkań na 16-stą byłoby logicznym rozwiązaniem. Co do przyjęcia "anty-remisowych" reguł, to uczestnicy meczu zgodnie się na to nie zgodzili i tu nie było szans cokolwiek zrobić.

Mało, bardzo mało o samych partiach, a raczej bardzo ogólnie o nich. Według większości arcymistrzów mecz dopiero się rozkręca. Liczę na to i ja. Czekam na godzinę trzynastą naszego czasu w nadziei obejrzenia kapitalnej rozgrywki! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz