czwartek, 17 maja 2012

"Kolejna nudna partia w bezbarwnym pojedynku Anand - Gelfand"



Jestem jeszcze w trakcie oglądania konferencji prasowej uczestników spotkania, tak samo nudnej, jak nudna była kolejna partia meczu o tytuł Mistrza Świata. Pytania padają dość ciekawe: o szkło oddzielające grających od publiczności,  czy aby nie przeszkadza, o to jak małżonki wraz z dziećmi wpływają na poziom tej rozgrywki itd. Gelfand wraz z Anandem odpowiadają półsłówkami i czekają aż pani prowadząca konferencję ją zakończy.

Nie będę się silił na jakąś rozbudowaną analizę tego co znów miało miejsce. Właściwie to nic nie miało miejsca, nic ciekawego. Na myśl przychodzi mi tylko piosenka znanego krakowskiego barda, który śpiewa dekadencką piosenkę jak to wszędzie w każdej dziedzinie panuje wielka "cichosza". Mógłby dodać jeszcze jedną zwrotkę, gdzie oprócz Mickiewicza, rokoszan, samozwańców i papieży, nie ma również meczu o mistrzostwo świata w szachach. Nie ma meczu takiego jakiego byśmy chcieli, a jutro minie półmetek. No jeśli takie jest życzenie grających, żeby tak to wyglądało, cóż...

Myślami jestem już przy wycieczce wraz z moją żoną  "by autostop" do Warszawy, na szachową noc muzeów (najbliższa sobota) i nawet bezbarwny "Vishy" wraz z jego przeciwnikiem nie są w stanie na dłużej zepsuć mojego humoru:). Z kronikarskiego obowiązku obejrzę jutrzejszą partię. Myślę jednak, że jej przebieg będzie podobny do prawie wszystkich pojedynków tego nieciekawego meczu.


2 komentarze:

  1. Mam małą nadzieję, ze się albo rozkręcą albo któryś popełni błąd itp. i będą się bić jak na chłopów przystało. Na razie to taktyka. Wspominam ciągle (z książki jakby na żywo! a byłem dzieckiem...) mecz Karpow-Kasparow 1984-85. Nudą wiało też. A potem tyle emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również na to czekam. Obyśmy tylko nie czekali na Godota;).

    OdpowiedzUsuń