Nie wiadomo nic. Trwa całkowite zamieszanie w czołówce petersburskiego turnieju. Chętnych, pretendentów, ubiegających się o najwyższe miejsca w Memoriale Chigorina jest bez mała kilkunastu. Czterech liderów, którzy nie są żadnymi wielkimi uciekinierami, ma pół punkta przewagi nad potężnym peletonem złożonym z posiadaczy 5.5 punktowego dorobku. I w tym wszystkim trójka Polaków, a jakże! Żaden z trzech arcymistrzów z Polski nie jest pozbawiony szans na zawojowanie turnieju. Wystarczy tylko (!!) wygrać dwie ostatnie rundy.
Dariuszowi Świerczowi wiatr wieje w oczy od dwóch rund i jutro, po remisie z Vladimirem Akopianem (ot, tak sobie to piszę, bez emocji, opisuję nie kolejną niespodziankę, rewelację, a normalne zdarzenie) nasz najmłodszy arcymistrz trafia na znanego nam doskonale Borisa Gracheva. Trzecia runda z kolei i walka z bardzo silnym arcymistrzem. Darek wywiązuje się ze swoich obowiązków bardzo dobrze, ale kolejne remisy odbiorą mu szanse na miejsce w pierwszej piątce. Można sobie oczywiście pisać lekką ręką, że trzeba wygrać, tylko to nie jest taka prosta sprawa jeśli kolejno do stolika dosiadają się tacy "wymiatacze" 64 pól. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że w obu tych pojedynkach Darek nie był nawet przez moment zagrożony. Kluczem byłoby teraz umiejętnie wyważyć ryzyko i spróbować przebić Gracheva. Nie będzie to jednak łatwa sprawa.
Zdecydowanie lepiej to wygląda u Mateusza Bartla i Bartosza Soćko, którzy wygrali dziś swoje partie w przekonującym stylu. Mateuszowi przeciwnik rozsypał się w 30 posunięć. Bartosz grał trochę dłużej, ale po kontrolnym, czterdziestym posunięciu i wcześniejszych dużych błędach przeciwnika, było już po wszystkim.
Mistrz Polski trafił bardzo dobrze - jutro zagra z arcymistrzem z Kazachstanu Rinatem Jumbajevem 2545 elo. Mateusz Bartel ma świetne szanse na walkę o cały punkt i walkę o wszystko w ostatniej rundzie turnieju. W analogicznej sytuacji jest Bartosz Soćko, który zagra z Ukraińcem Valerym Neverovem 2494 elo. Gdyby Bartoszowi udało się wygrać, będzie w ostatniej rundzie grał o wysokie miejsce w pierwszej dziesiątce memoriału. Powiem tak: bo jeśli nie wygrywać z takimi przeciwnikami, to z kim?? Owszem, turniej pokazuje jak trudno się wygrywa, jak zawodnicy niżej notowani pewnie się przeciwstawiają, jednak moje zdanie jest takie, że ten układ to duża szansa, z której nie wypada nie skorzystać. Trzeba zagrać po prostu na piątym biegu, zapominając o tym co było. Najważniejsze, że Polacy ciągle dostraczają nam emocji i nadal są w grze.
Celowo użyłem określenia Polacy, bo wypada napisać teraz o naszej jedynej Polce w tym turnieju - Monice Soćko. Niestety, kojarzenia są dla naszej arcymistrzyni diabelnie nieprzychylne. W czwartej rundzie zagrała z Darkiem Świerczem, po rundzie umiarkowanej trafiła na Ipatova (wygrała!) jednak w rundzie dzisiejszej uległa arcymistrzowi z przedziału plus 2600 elo, a jutro wcale nie będzie miała lżej - zagra z Arturem Gabrielianem 2592 elo. Maskara w Lizbonie;) I to wszystko ma miejsce na bardzo dalekich stołach! Monika tak trafiła zajmując 71 miejsce. Bez komentarza.
Czy może mi ktoś wyjaśnić co się dzieje w tym turnieju z takimi zawodnikami jak Zoltan Almasi i Vadim Zviagincev? Szukałem ich długo w tabeli, mieniło mi się przed oczami i wreszcie znalazłem. Almasi jest...81 -szy, Zviagincev...83 - ci! A to ci heca! Dewaluacja złotego i bankructwo spółki w wykonaniu tych zawodników. Pewnie jeszcze jakbym lepiej poszukał, to znalazłoby się parę ciekawych nazwisk w tym nazwijmy to tle tła, ale już szukał nie będę. Ważne, że "nasi" są wysoko i nie każą nam odbębniać tych ostatnich rund. To będą rundy najważniejsze dla Polaków i oby się zakończyły dla nich pomyślnie! Świetne chwile przed kibicami w Memoriale Michaiła Chigorina! Niech to się zakończy po naszej myśli!
Układ po 7-ej rundzie wydaje się naprawdę dobry dla Polaków. Oby wytrzymali psychicznie, bo przeciwnicy są absolutnie w ich zasięgu. Nawet jeśli nie sprawdzą się moje prognozy o 2 Polakach w pierwszej dziesiątce, no to jednemu ... powinno się udać. (to tak po linii statystycznej) :-)
OdpowiedzUsuńMyślę Jacku, że lepiej nie może być. Zobacz na kogo trafia biedna Monika będąc pod koniec setki! Grzechem byłoby nie wykorzystać tego. Darek idzie "górą" i widzisz z kim się bije co rundę. Grachev silny i remis nie byłby zły ale to nic nie da, tu trzeba wygrać, pytanie tylko jak?
UsuńJanowicz potrafi wygrać z mistrzem olimpijskim! Trzeba wierzyć w sukces! Nie wierzysz - nie wygrasz! Im jestem starszy, tym bardziej dostrzegam wagę psychologii w szachach :) To, że dostrzegam niestety nie znaczy, że potrafię wykorzystać :) Zwłaszcza przy podobnym poziomie umiejętności przeciwników, decydującego znaczenia nabiera "siła psychologiczna" :)
OdpowiedzUsuńOczywiście Jacku! W naszych czasach przeciwnicy są tak zbliżenie poziomem, że decydują właśnie niuanse w głowie. Kto ma lepiej to poukładane, kto lepiej potrafi zachować higienę psychiczną podczas ciężkiego turnieju, ten będzie pierwszy. Janowicz pięknie idzie, a jeszcze jaki awans w ATP - już jest koło 40 miejsca!
Usuń