Ktoś próbuje iść w taką oto narrację, że nic wielkiego się nie stało, w końcu nie przegraliśmy, nie katastrofa itd. Może najpierw zorientujmy się, na którym miejscu znajdują się Polacy. Są w okolicach końca trzeciej dziesiątki. Czy mamy jakieś szanse na włączenie się do walki o wysokie miejsca na Olimpiadzie? Jasne, mamy. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe, tak mawiał nieodżałowany Kazimierz Górski. A czy ja, wierzę w to, że jeszcze zamieszamy na tej Olimpiadzie? Otóż, nie wierzę. Myślę, że poszalejemy, poszalejemy i wylądujemy na jakimś tam, strzelam, piętnastym miesjcu. Mam pełną świadomość, że szachiści mnie czytają i może te gorzkie słowa w jakiś sposób obudzą w nich sportową złość na te ostatnie, decydujące rundy. Piszę to wszystko z pełną premedytacją. Chciałbym, żeby zawodnicy udowodnili mi, jak bardzo się mylę, zmiatając kolejnych przeciwników, jednak intuicja podpowiada mi coś zupełnie innego.
Gramy z Mołdawią, nie powiem, pod względem scenariusza, napięcia, bardzo fajny mecz, cóż z tego jeśli Bartel jest poza grą i rozkłada wszystko na łopatki. Gra się cztery stoły na cztery, pytam więc: jakie mamy szanse, mówię teraz o szansach czysto statystycznych, by wygrywać mecze nie mając jednej szachownicy z silnymi reprezentacjami, Ukraińcami, Hindusami, z kimkolwiek z pierwszej dziesiątki?
Gramy z Mołdawią, nie powiem, pod względem scenariusza, napięcia, bardzo fajny mecz, cóż z tego jeśli Bartel jest poza grą i rozkłada wszystko na łopatki. Gra się cztery stoły na cztery, pytam więc: jakie mamy szanse, mówię teraz o szansach czysto statystycznych, by wygrywać mecze nie mając jednej szachownicy z silnymi reprezentacjami, Ukraińcami, Hindusami, z kimkolwiek z pierwszej dziesiątki?
Według mnie pies, a może nawet diabeł, pogrzebany jest w samych kryteriach powoływania kadry, które dają zbyt duże bezpieczeństwo zawodnikom. Pytam się dlaczego zawodnicy mają być w ogóle czegoś pewni, gdzie tak w ogóle jest, w którym sporcie? Zawodnicy tłumaczą, że ów automat do powołań dobrze działa: "Zrobię to i to, otrzymuję powołanie, wszystko jasne i klarowne, a tak trener pomimo moich wyników, jeśli mu się nie spodobam z jakichś względów, mógłby mnie nie zabrać na ważne zawody". W piłce nożnej, w wielu innych dyscyplinach o wszystkim decyduje trener, który obserwuje ligi, jeździ na mecze, analizuje i na podstawie tego robi listę powołań. Taki trener patrzy przede wszystkim na to, co się dzieje tu i teraz i nie wraca myślami do formy danego sportowca sprzed kilku miesięcy, to jest dla niego zupełnie bez znaczenia. Szachista w takim wypadku ciągle czułby niepewność, musiałby konkurować, rywalizować, jeździć na turnieje i jeszcze mocniej trenować. Lepiej, że jedzie na turniej ktoś bez formy, bo dostał powołanie "z automatu", a nie zawodnik, który jest w fantastycznej formie? Kto tutaj cierpi - zawodnik? Nie! Reprezentacja Polski! Na tym turnieju powinien grać Grzegorz Gajewski, który wygrał Najdorfa wspaniale finiszując, jednak nie gra, a grają zawodnicy, którzy w ostatnich turniejach nie zaprezentowali nic, co by mogło dawać choć mały błysk nadziei, że na Olimpiadzie stanie się inaczej. To jak działa ten automat doboru kadrowiczów? Dobrze, czy źle? To ostatnie wyniki są wyznacznikiem formy sportowej, sprzed miesiąca, góra dwóch. Grzegorz Gajewski na MP nie istniał, dlaczego, wiemy, ale potem sprężyna formy została zwolniona i pojawił się mega-power. W Baku Grzegorz byłby teraz nam bardzo ale to bardzo potrzebny. Myślę też, że ma znaczenie, że czołówka jest małym środowiskiem, bardzo zżytym. Ten automat doboru kadrowiczów powoduje, że nie ma prawa być większych niesnasek między zawodnikami, co kto sobie ugrał to ma, jednak na kogo spada wina za to, że zawodnicy bez formy jadą na ważne zawody? Wiem co chcecie powiedzieć - na automat ;). Wyskoczyłem teraz jak Filip z konopi z tymi rozważaniami, ale poszedł mi nerw po krzyżu i musiałem się wygadać. Nie wiem, może ja źle to wszystko myślę? Generalnie widzę, że zawsze na takich turniejach dusi nas jedna i ta sam strzyga - jeden, dwóch zawodników, którzy są bez formy. Potem paradoksalnie wracamy z medalami indywidualnymi na deskach, ale lądujemy na odległych pozycjach.
Myślę, że gdyby na Kraterze Kopernika na księżycu ustawić szachownicę i bierki i wysłać tam Janka Dudę, żeby grał, również możemy się spodziewać wyniku w okolicach 100%. Wydaje się, że tego chłopaka kompletnie nie interesuje gdzie gra z kim gra i o co gra. Wczoraj pięknie rąbnął na "c6" i dostał za jakość takiego samograja, że mało kto byłby w stanie to ustać. Ręce same składają się do oklasków!
A Polki mnie zaskoczyły swoją grą. Myślałem, że w wielkim trudzie i znoju będą forsowały mecz z Kubankami, tymczasem przeciwniczki szybko zostały sprowadzone do parteru, mamy cenną wygraną i jesteśmy w pierwszej dziesiątce. Wielkie brawa! Jutro nasze mistrzynie spotkają się z bardzo silnym zespołem z Wietnamu. To już na sto procent będzie straszna przeprawa, jednak nasze fighterki są zaprawione w bojach i przygotowane na każdą ewentualność. Gdy wygramy, no to zaczyna się unosić zapach kruszcu z okolic "pudła", jednak turniej ma dopiero wkroczyć w decydującą fazę. Jakie są wasze odczucia po tej pierwszej odsłonie Olimpiady w Baku?
Myślę, że gdyby na Kraterze Kopernika na księżycu ustawić szachownicę i bierki i wysłać tam Janka Dudę, żeby grał, również możemy się spodziewać wyniku w okolicach 100%. Wydaje się, że tego chłopaka kompletnie nie interesuje gdzie gra z kim gra i o co gra. Wczoraj pięknie rąbnął na "c6" i dostał za jakość takiego samograja, że mało kto byłby w stanie to ustać. Ręce same składają się do oklasków!
A Polki mnie zaskoczyły swoją grą. Myślałem, że w wielkim trudzie i znoju będą forsowały mecz z Kubankami, tymczasem przeciwniczki szybko zostały sprowadzone do parteru, mamy cenną wygraną i jesteśmy w pierwszej dziesiątce. Wielkie brawa! Jutro nasze mistrzynie spotkają się z bardzo silnym zespołem z Wietnamu. To już na sto procent będzie straszna przeprawa, jednak nasze fighterki są zaprawione w bojach i przygotowane na każdą ewentualność. Gdy wygramy, no to zaczyna się unosić zapach kruszcu z okolic "pudła", jednak turniej ma dopiero wkroczyć w decydującą fazę. Jakie są wasze odczucia po tej pierwszej odsłonie Olimpiady w Baku?
Ukraina odprawiła z kwitkiem Chiny i Rosje... teraz to już chyba 'muszą' mieć złoto. Chyba że podzielą losy atletico, które wyeliminowało barce i bayern a ostatecznie LM nie wygrali... a co do polaków to Duda świetnie jak zawsze! Oby utrzymał forme do końca, w takim przyoadku na pewno będzie dostrzeżony i może jakieś ciekawe zaproszenie wpadnie po olimpiadzie
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Trener powinien mieć pełną swobodę w doborze zawodników i oczywiście ponosić całą odpowiedzialność za wynik.
OdpowiedzUsuńTo fakt kryteria doboru zawodników na taką ważną imprezę jak Olimpiada to jakieś kuriozum. Widać na tą chwilę wyraźnie że Barteli i Świercz mają problemy. Zupełnie jak dwa lata temu. Wojtaszek pełna asekuracja i częste remisy a jak trzeba to przydusi i spróbuje coś wycisnąć (może taki stabilizator jest potrzebny), Duda max power, a reszta może się uda ale z reguły raczej nie. Trener kadry powinien powalczyć ale o zmiany w doborze kadry - Trener powinien być selekcjonerem zgadzam się z tym zupełnie.
OdpowiedzUsuńP.S.
Już po poprzedniej olimpiadzie powinno się dokonać zmian w sposobie doboru kadry narodowej.
Yoda
pisalem o tym sto lat temu na forum PZSZach ale zostale,m zrugany przez kadrowiczow, zwlaszcza przez tworce tego niedorzecznego systemu wiec jest jak jest. u nas w ogole jest parcie na ranking, a nie na gre w szachy. Wojtaszek trzyma kurczowo 2730 i co z tego wynika?
OdpowiedzUsuńZostałeś zrugany bo im to pasuje - jeśli ma się wszystko co jest żywcem wyjęte z haseł dobrej ubezpieczalni społecznej czyli bezpieczeństwo, pewność, spokój, to nie licz na to, że ktoś ci powie ze się nad tym zastanowi, bo może twoje rozwiązanie jest lepsze. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
UsuńZłośliwie można by dodać, że "byt określa świadomość". A tak w ogóle, to wydaje mi się, że już niedługo (szkoda ze nie na tej olimpiadzie) nastąpi zmiana (ZASŁUŻONA) na pierwszej szachownicy.
UsuńZmiana, zasłużona, powinna nastąpić w Zarządzie PZSzach. Należy wymienić cała grupę leśnych dziadów (zamierzona zamiana słowa dziadków), bo tylko zastąpienie ich managerami z prawdziwego zdarzenia da szachistom szansę na nową jakość!
UsuńKomentarz bardzo krytyczny. Jednak trzeba przyznać rację autorowi co do doboru kadry.Wojtaszek drobnymi krokami na remis ,Duda extraklasa ,Bartel za słaby na ten turniej,Świercz powinien grać na 3 desce i Piorun na 4.Brakuje ewidentnie jednego zawodnika, czy akurat Gajewskiego ciężko powiedzieć, może Nasuta. Przed nami reszta turnieju i chciałbym zobaczyć jeszcze kilka pięknych zwycięstw naszej drużyny, czego wszystkim kibicom życzę
OdpowiedzUsuńA jest tu z czego się cieszyć? Połowa turnieju, a my z nikim konkretnym nie zagraliśmy, równorzędna Kuba nas spuszcza, nie możemy przepchnąć Mołdawii, 26 miejsce. Co tu jest do cieszenia, a tym bardziej do nie-krytykowania?
UsuńPanie Krzysztofie z całym Szacunkiem mniej emocji więcej wyrachowania turniej się jeszcze nie skończył.Poza tym to chyba wszyscy widzą że tylko 2-óch zawodników "gra" a 1-den "walczy".Z taką postawą to nasza drużyna będzie miała problem wygrać z "kimkolwiek"
Usuńpowiem tak jako sportowiec innej dyscypliny - czy wszystko oddawać trenerowi kadry - ok pod warunkiem że jest kompetentny i ma nosa a nie pcha swoich wtedy będziemy pisać, że potrzebny jest dobry system wyłaniania - najlepsze moim zdaniem rozwiazanie to sprytne połączenie obu tych tendencji. Polacy poza Janem Dudą moim zdaniem po prostu pękają i tyle - różnica jest widoczna w sferze psychicznej, mentalnej - liczyłem na walkę szkoda moim zdaniem już "po ptakach". Nie myslałem jednak, że Duda jest już tak mocny - brawo !!!
OdpowiedzUsuńOczywiście skład bezsensu. Niestety na Olimpiadzie trzeba zaryzykować. Wojtaszek nie nadaje się na kapitana. Z takim składem i tak byśmy byli bez szans na medal jakby wszyscy dobrze grali. Skład powiniene wyglądać następująco 1) Gajewski/Świercz 2) Wojtaszek 3) Duda 4) Piorun. Skład dawałbym realne szanse na medal. Mielibyśmy szanse wygrywać mecze 2,5:1,5 nawet z dobrymi zespołami
OdpowiedzUsuńChciałeś powiedzieć: Wojtaszek, Duda, Gajewski Piorun.
UsuńA jakbym to widział: Duda, Wojtaszek, Gajewski, Piorun
UsuńWojtaszek nie nadaje się na 1 szachownice, spala się. Wojtaszek na drugiej, podobnie jak Duda na 3 i Piorun na 4 mogliby zrobić rewelacyjne wyniki. 1 deska : Świercz lub Gajewski byłaby świentym rozwiązaniem. Mogliby nie zdobyć za wiele punktów, ale ...liczą się zwycięstwa drużyny, a nie małe punkty
OdpowiedzUsuńGłupoty opowiadasz - jaki Świercz i jaka pierwsza deska? Widziałeś jak grał w lidze tureckiej, a tutaj oglądasz? Bo chyba, kątem oka patrzysz na ten turniej skoro proponujesz go i w dodatku na I szachownicę.
Usuńnapisałem "Świercz lub Gajewski byłaby świentym rozwiązaniem. Mogliby nie zdobyć za wiele punktów ale ...liczą się zwycięstwa drużyny, a nie małe punkty". Chodzi o zwycięstwo drużyny. Wojtaszek i Duda pewnie by mieli medale na deskach, Piorun też, a pierwsza deska...nie mieliby nic do stracenia. Osobiście przez wiele lat miałem przyjemność rywalizowania na DMPJ z Wojtaszkiem , Gajewskim czy Bartlem. na MPJ również z Gajewskim i Bartlem. Obecnie od 8 lat specjalizuje się w praktycznej psychologii finansowej i współpracujemy też z psychologiem sportowym, stąd....napisałem, że byłoby to ryzyko z szansami na medal.
OdpowiedzUsuńAcha, to zmienia postać rzeczy. Chodzi żeby oddać pierwszą deskę i kosić od drugiej w dół. Jest to jakiś plan, a w związku ze zbieżnymi zainteresowaniami czy mógłbyś napisać dlaczego u nas tak wyglądają decydujące spotkania? Przecież my na mentalu przegrywamy decydujące spotkania. Jest w tym kierunku coś robione by nasi grali lepiej decydujące partie? Nie orientujesz się przypadkiem?
OdpowiedzUsuńOczywiście również kryteria doboru skladu są dziwne. Nie jadą często zawodnicy w formie , a ci co mają ranking ;/. W piłce natomiast są "gierki menadżerskie", a dla wielu zawodników liczy się, by poprzez np. ME załatwić sobie kontrakt. Ogólnie by grać dobrze w szachy najlepiej przeprowadzić się za juniora do Wawy, a potem wyjechać zagranicę :), Mało dobrych trenerów, brak pracy nad mentalnościa już od juniora. No i rzadko można zobaczyć prawdziwą pasje :)
UsuńJeśli chodzi o szachy, to myślę, że sednem jest to, co napisałeś. Charakter. Jak Duda jak jest w formie to trochę gorszych od siebie zawodników potrafi ograć nawet ze 100% rezultatem. Gajewski w formie nie ustępuje zawodnikom nawet 2700+. Niestety Wojtaszek z GM z podobnymi rankingami ma bardzo mało zwycięstw. Wojtaszek jest świetny technicznie , ale na trochę słabszych od siebie. Świercz również. Druga kwestia to co napisałeś i łatwo odnaleźć publikacje czy nagrania. Większość naszych najlepszych szachistów boi się stracić paru punktów na ELO, nie ryzykuje, idzie małymi kroczkami do przodu, a niestety ....po pewnym czasie jest za późno na postęp. Tyczy się to też innych dyscyplin. Sportowcy są zadowoleni z pewnych zarobków i boją się, ryzykować, by nie stracić stypendium. Druga kwestia to mało sponsorów, czują się sportowcy niepewnie, stąd też boją się podjąć ryzyko. Problem mentalny , może wynikać stąd, że od dzieciństwa jakoś się myślało, ale na Zachodzie jest dobrze, gdybym chociaż miał trochę jak oni itp . To pokrótce
OdpowiedzUsuńWojtaszek jest obecnie najlepszym szachistą w kraju. Trzeba być złośliwcem wyjątkowym aby pisać tak o nim. Kadra moim zdaniem wybrana jest sprawiedliwie tzn jedzie pierwsza 5 z Mistrzostw Polski. Nie ma sprawiedliwszego wyłaniania bo jaką mamy pewność jaki poziom prezentowaliby inni gracze. Olimpiada jeszcze nie przekroczyła półmetka a tu już jest ocena i krytykanctwo.
OdpowiedzUsuńPanowie wstrzymajcie się do zakończenia tej imprezy i wtedy wystawcie oceny naszym reprezentantom.
Pozdrawiam
Karol
Dobrze, moja wina, że się zdenerwowałem, choć przykro mi - było wiele turniejów , gdzie czekałem grzecznie co rundę, że " a może teraz?", " a może teraz? i kończyło się moim zgorzkniałym elaboratem kilka dni po zawodach. Chcę czegoś innego po prostu i dlatego reaguję tak jak reaguję. Nie mamy się z czego cieszyć, musimy wiele odrabiać, dwie, a nawet trzy rundy, wygrane rundy czekają nas do powrotu na pozycję wyjściową. Pozostają dwie rundy by coś ugrać, to tak z grubsza o tym co nas czeka. Więc, nie ulega żadnej wątpliwości, że nie jest najlepiej, zgodzisz się ze mną?
UsuńŻaden system nie bedzie idealny ale branie pod uwagę tylko rankingu albo miejsc w MP też nie zdaje egzaminu
Usuńz mojej strony zaś stwierdzenie, że Wojtaszek jest za słaby na pierwszą deske i szachowo i psychicznie by zrobić świetny wynik , natomiast na drugiej by zrobił medal ( i zyskał na ELO )oznacza pochwałe tego świetnego zawodnika. Jak każdy superarcymistrz ma słabe strony, sam potwierdził to ,że potrafi się spalić. Polacy zajmą miejsce między 6, a 12, Panie mogą się bić o medal, w najgorszym wypadku pod koniec pierwszej dziesiątki.
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie brakuje nam dwóch graczy do kadry którzy by atakowali magiczne 2700. Podobno rankingi nie grają ale to 2700 z czegoś wynika i wtedy możemy myśleć realnie o medalu.
OdpowiedzUsuńPorażkę z Kubą to na klatę powinien wziąć trener nie wystawiając Kacpra. Właśnie takie detale na takim poziomie decydują o wyniku.
Karol
A co jeśli Kacper był chory? Mógł się zatruć przykładowo. Przecież w trakcie turnieju nikt tego nie nagłośni.
UsuńMateusz Bartel już od dawna jest hamulcowym tej reprezentacji, to ta sama sytuacja co w przypadku Bartłomieja Maciei, który przez długie lata grał w kadrze głównie z przyczyn pozasportowych. Co do regulaminu powoływania kadry, to nie ma co ukrywać, nie jest on pisany po to, żeby do reprezentacji trafiali najlepsi zawodnicy w najlepszej formie, tylko po to żeby trafiali do niej konkretni zawodnicy.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia Radek jest najlepszym w Polsce zawodnikiem od wielu lat i grając na pierwszej desce jest także pewnym buforem dla reszty. Natomiast spalać się może w decydujących momentach lub na dłuższym dystansie a nie teraz. Myślę, że z podobnymi sobie powinien grać zdecydowanie bardziej bojowo- nawet kosztem większego ryzyka. Tylko kto mu to doradzi, skoro on jest najlepszy? Janek robi 100% na drugiej, więc bez sensu jest spychanie go na trzecią, bo niby zrobi jeszcze więcej? Kacper to obecnie trzecia siła w naszych męskich szachach- z ciągłym dynamicznym rozwojem (ciekawe, czy przegoni Janka w klubie 2700?), powinien kosić na trzeciej, bo zrobi równie dobry wynik co na czwartej. Darkowi pozostaje czwarta, chociaż obecnie ma chyba "doła" ale potencjał ma wielki- moim skromnym zdaniem. Powinien grać do końca, jeśli się przełamie (młodzi szybciej się otrzepują!) może zrobić jeszcze sporo punktów. Mati niestety chyba się już spalił, tym razem drużynie już nie pomoże. Panowie, nie rozdzierajmy szat! Z takim składem dziesiątka lub ósemka jest jeszcze w naszym zasięgu, ale wszyscy bez wyjątku- cała czwórka musi gryźć deski do upadłego! Walczcie chłopaki na maksa!, jakby każda runda była ostatnią, a my kibicujmy!
OdpowiedzUsuńOd Radka chyba nikt nie wymaga aby wygrywał ale aby grał a z Bologanem to nie nazwałbym tego walka. Lider ma pewne obowiązki.
UsuńOczywiście że Janek na III desce robiłby więcej punktów niż na drugiej, bo gdybyśmy wygrywali każdy mecz choćby 2,5:1,5, to gralibyśmy ze zdecydowanie silniejszymi przeciwnikami. Teraz Janek ma komplet na II, ale gra ze zdecydowanie słabszymi przeciwnikami niż gdyby zespół wygrywał wszystkie mecze. A na III nawet przy grze z silnymi drużynami mógłby mieć komplet.
UsuńMAT
No bez jaj. Zawalił głównie trener, może też Bartel, a rykoszetem obrywa Wojtaszek, który ma 3 punkty z 4 na pierwszej desce. No jeżeli tak gra Wojtaszek w słabej formie, to oddałbym nawet Dudę za jeszcze trzech takich Wojtaszków. Od Świercza, jako rezerwowego, nie spodziewaliśmy się cudów. Ja się spodziewałem, że więcej będzie grał Piorun, a Bartel ze Świerczem na zmianę wg wyników. Ale najwyraźniej trener ma zaufanie do Bartla. Mam nadzieję, że nie ma premii za grę w meczu jak u piłkarzy, bo by to wyjaśniało dlaczego ktoś gra a ktoś inny na rezerwie.
OdpowiedzUsuńWojtaszek nie obrywa za to, że ma 3 z 4, ale za to, że grając ze słabiej ostatnio grającym Bologanem remisuje wykonując 20 posunięć, jako jeden z pierwszych na całej sali turniejowej! Być może wydawało się, że 3 i 4 deska na pewno zrobi 1pkt? Gdyby bardziej bojowo trochę dłużej przeciągnął przeciwnika widziałby, że tak się nie stanie. Ten szybki remis był bezwartościowy dla drużyny, która nie miała zapewnionego zwycięstwa.
OdpowiedzUsuńNa Olimpiadzie chodzi o zwycięstwa w meczach, a nie o punkty indywidualne. Moja propozycja jak napisałem byłaby ryzykowna ( 1)Gajewski/Swiercz 2) Wojtaszek 3) Duda 4) Piorun ), ale dawałaby szanse też na medal, gdyż na deskach 2-4 mogłybyć medale indywidualne. Oczywiście Wojtaszek jesy super GM, pewnie nazbiera jeszcze dużo remisów na pierwszej desce ze świetnymi GM. Tak jak pisałem pewnie będzie miejsce w przedziale 6-12, natomiast Wojtaszek nie jest w takiej formie by ogrywać 2700+ zawodników. z zawodnikami poniżej 2700 mógłby zdobyć medal na szachownicy. Mi chodizło o zwycięstwa meczowe. Na 3 desce Duda mógłby szaleć , podobnie jak Piorun na 4.Czytać ze zrozumieniem :)_
OdpowiedzUsuńA bierzecie w Waszych ocenach dotychczasowej postawy naszych zawodników pod uwagę rozkład kolorów? i to, że ciężar gry czarnymi spadał do tej pory przede wszystkim na Radka i Mateusza?
OdpowiedzUsuńJestem pełen podziwu dla Janka i trzymam kciuki za kontynuację wspaniałej serii, ale przyznajmy uczciwie, że czarne przypadły mu jak dotąd tylko raz.
Abstrahując już od wyborów kadrowych, moje wątpliwości budzi kolejność szachownic - ale w innym punkcie, niż wskazywane przez przedpiszców.
Otóż skoro naszymi głównymi "pistoletami" mieli być Janek i Kacper, to logiczne dla mnie byłoby obsadzenie ich na sąsiadujących deskach. Wtedy w każdym meczu z ich udziałem zawsze jeden z nich grałby białymi, a drugi czarnymi - co wydaje mi się korzystniejsze z punktu widzenia taktyki turniejowej.
A czy Wojtaszek naprawdę ma tak mało superGM-owskich skalpów? Carlsen, Caruana, Nakamura (na olimpiadach, dwukrotnie!), Vachier-Lagrave, Eljanow, Radżabow... (pewnie niejednego pominąłem). Litości!
Decydujące rundy przed nami, kciuki w garść i kibicować, zamiast marudzić!
Michał B.
Jak pisałem chodzi o wygrane drużyny. Z zawodnikami +2700 Wojtaszek obecnie nie zrobiłby w turnieju więcej niż +2700 na Olimpiadzie, co pewnie dałoby mu symboliczny plus na rankingu. Tu chodzi o wygrane drużyny. Z najlepszymi zespołami jak Rosja, Ukraina, USA, Indie moim zdaniem przy obecnym składzie ciężko o remis. Ustawienie Wojtaszka na drugiej (w każdej chwili też na 1 ) dawałoby więcej szans na remis/zwycięstwo, ale też byłoby ryzykowne. Gra na 1 desce to też olbrzymi ciężar psychiczny. Wojtaszek jest świetnym GM, ale psychologicznie nie jest w stanie znieść takiego ciężaru na Olimpiadzie.
UsuńDwa lata temu Duda miał głownie czarne i tez wygrywał. Dziś będą "w gazie" dostaje biały kolor i ma to sens, choć zapewne z Paragwajem zagra czarnymi. I proszę nie szkalować Bartla, bo on na pewno się stara i walczy. Zawsze tak było i wielokrotnie odnosił sukcesy. Wojtaszek swoim stylem jest tu, gdzie jest i oby był jak najdłużej, a jak go dogonią jeszcze Duda, czy Piorun, to będzie tylko lepiej dla Polski.
UsuńJeszcze jednak kwestia przy tym składzie co pisałem. Gajewski jest asem debiutowym i na pewno ciężko byłoby się przygotować liderom zespołów. Natomiast w zanadrzu byłby manewr z Wojtaszkiem na pierwszej :), jakby Gajewski odpoczywał. Dla Wojtaszka raz gra na 1 raz 2 na desce na pewno psychicznie byłaby ułatwieniem :). Cóż , to tylko moje gdybanie. Widać, że ten skład co jest i tak pomimo złego półmetka powinien wejść do 10-tki. Niech chłopacy odpoczną i zagrają drugą część turnieju ofensywnie, "wejdą " na przeciwników.
OdpowiedzUsuńZa dużo emocji :), ale wiem, że autor bardzo kocha szachy po prostu i nie wytrzymał :-). Jak prześledzimy osiągnięcia GG dla reprezentacji to chyba nigdy nie sprostał wyzwaniu. Nie mówię, że GG nie powinien grac, bo w tej formie może tak, ale nie ma co takie sądy kreślić... MB to nieprzewidywalny fighter i mógł tutaj zaskoczyć na plus więc takie ryzyko jest usprawiedliwione. Przede wszystkim turniej trwa jeszcze i na podsumowanie przyjdzie czas. Jeśli jednak ja miałbym się czepiać czegoś to raczej tego, że KP zaczął grać dopiero od bodaj 4 rundy. Tego nie kumam :). Co do zasad powoływania to nie przesadzajmy. Obecnie jest 7 osób, które mogą jechać z czego 3 to pewniaki. Forma z walczących 4 osób jest bardzo nierówna. Raczej szedłbym za słowami Napoleona mówiącego do swoich generałów: "...to, że jesteście dzielni to ja wiem, ale czy macie szczęście??" :). Pozdrawiam i nadal kibicuję! ŁG
OdpowiedzUsuńŁatwo krytykować po fakcie. Skład jest optymalny i zawodnicy zasłużyli. Rok temu wszyscy narzekali na Wojtaszka i Gajewskiego. Na ME Milika też krytykowano. Nie jest łatwo ocenić sytuację i trzeba podejmować ryzyko. Oczekiwanie, że będziemy wygrywać na zawołanie jest przesadą. Poczekajmy na koniec turnieju i zobaczymy. Wtedy oceńmy każdego z osobna i wszystkich razem. Na razie mecz z Paragwajem i oby było odbicie. A co do Pioruna, to na pewno jest wytłumaczenie, tylko może Soćko nie chce jeszcze o tym mówić z jakiś powodów. Sprawa nie ucieknie, bo przecież zawody kiedyś się skończą i wszyscy wrócą do Polski.
OdpowiedzUsuńMocno się zagotowało w naszych, kibicowskich głowach po wypuszczeniu wygranej w meczu z Mołdawią. Przed nami druga (ważniejsza!) część olimpiady. Na rozgrzewkę gramy z Paragwajem, który wygrał z Francją - trzeba uważać, a jednocześnie należy wygrać, jeśli przedolimpijskie zapowiedzi nie były tylko "pompowaniem balonu".
OdpowiedzUsuńDzisiaj białe mają Wojtaszek i Piorun i... mają także znaczną przewagę w rankingach, także Darek ma słabszego rywala - na tych deskach szukamy całych punktów. Tylko Jan-Krzysztof ma przeciwnika o zbliżonym rankingu, ale o Dudę to się nie martwię.
Czy te sześć olimpijskich rund przejdzie do historii polskich szachów?
Jakże byśmy sobie tego życzyli.
Polska - Paragwaj
Wojtaszek - Delgado Ramirez, Neuris (2618)
Bachmann, Axel (2641) - Duda
Piorun - Cubas, Jose Fernando (2470)
Franco Ocampos, Zenon (2496) - Świercz
A na innych stołach:
Indie - Holandia (obie drużyny wygrały wszystkie dotychczasowe mecze)
USA - Ukraina (!)
Czechy - Gruzja
Nawara - Jobawa
Na dalszych stołach za nami takie firmy jak Francja i Węgry.
Panie:
Polska - Wietnam
Socko - Pham, Le Thao Nguyen (2338)
Hoang, Thi Bao Tram (2325) - Zawadzka
Szczepkowska-Horowska - Nguyen, Thi Mai Hung (2316)
Nguyen, Thi Thanh An (2249) - Kulon
Trzeba grać i wygrać.
Mirek Wolak
Chyba nie jest jeszcze tragicznie. Nawet nie nazwałbym tego falstartem, raczej - słabym startem. Jeśli, w co wierzę, wygramy teraz dwa mecze, to będziemy około 10 miejsca i będziemy się fascynować ostatnimi czterema rundami z niewielkim (czyli tak jak na starcie) szansami na medal.
OdpowiedzUsuńCo do wyników indywidualnych, to nie dzielmy skóry na niedźwiedziu - jeszcze się sporo może zmienić.
Na razie mam takie zadanie: sklejamy 1 i 2 deskę męską z 3 i 4 kobiecą. Na którym bylibyśmy miejscu?
pozdrawiam,
Marek
Heh, czyta się coponiektóre wypowiedzi jak artykuły i komentarze na Onecie ;]
OdpowiedzUsuńTeż bym chciał, żeby wygrywali, zwłaszcza te mecze z teoretycznie słabszymi, bo wtedy dla nas, kibiców będzie więcej "wisienek" na azerskim torcie, czyli meczów z czołówką. Natomiast:
Pytanie 1.
Jaki sens ma teraz dyskusja o sposobie powołań? Teraz, w trakcie Olimpiady? Czy to może pomóc naszym zawodnikom (którzy nawiasem mówiąc, przypuszczalnie nie czytają komentarzy w trakcie imprezy).
Pytanie 2.
Kto oglądał rundę 5 w całości? W artykule jest podnoszona sprawa powołań u chłopaków. A jak ktoś oglądał, to wie, że przez znaczną część rundy szło na wyniki: 2,5-2,15/3-1 u panów (Piorun 1-0, Bartel 0,5), a u pań na 2-2, bo Karina i Klaudia miały kompletnego wora! Czy wtedy byśmy wychwalali Panów, a kwestionowali sposób powołań u kobiet? Wojtaszek remisuje czarnymi z niebezpiecznym Bologanem, kiedy białymi naparzają Duda i Piorun. Czy z punktu widzenia drużyny to jest złe? Gość ma na 1 desce 3/4, zyskuje na rankingu i w żadnej partii nie stał gorzej.
Może to wynika z emocji, z podejścia kibicowskiego, ale szkoda, że na tak obiektywnym dotychczas blogu pojawił się tak stronniczy artykuł.
Polska-Paragwaj 2:2 to jest dopiero żenujące. Znowu nadymana bańka pękła. Polacy są już bez większych szans na medal nawet będzie im trudno znaleźć się w pierwszej 10-ątce.
OdpowiedzUsuńDobrze że honoru polskich szachów dzielnie bronią nasze Panie.
Witam.Krótko o Polakach w Olimpiadzie - po prostu dupa do kwadratu! 29 miejsce , a może być gorzej ... Proponuje np.pooglądać gre Hindusów ! Na 24 cztery gry nie przegrali ani raz ! A to co gra Santosch Gujrathi - palce lizać hehe,co tam jakiś Naiditsh czy Yuneisky - jedzie wszystkich równo. Loek van Vely sie obronił jako jedyny jak dotąd.Jest ciekawie USA - nie bez szans z nielubianym Nakamurą i Azja Indie i Chiny,co na o Rosjanie? Pozdrawiam - Jaworzno1402
OdpowiedzUsuńIdą dołem ;
OdpowiedzUsuńSpójrzmy na sprawy realnie, a nie z kibicowską wiarą w nieosiągalne.
OdpowiedzUsuńWystarczyło że raz Janek nie wygrał i już nie miał kto powalczyć o zwycięstwo drużyny. Smutne to :(
Radek to niestety król remisów. Nie walczył jeszcze z żadnym przeciwnikiem silniejszym od siebie, a mimo to tych po 100 pkt rankingowych (i więcej) słabszych nie ogrywa nawet białymi.
Reszta to kompletna ruletka i ani biały kolor, ani słabsi przeciwnicy nie są tu żadną przewagą dla nas.
Żebyśmy finalnie wydostali się z trzeciej dziesiątki (bo jesteśmy pod sam jej koniec) do drugiej to już będzie dobrze... Choć obiektywnie patrząc wynik ten będzie oczywiście słaby. Niczego więcej nie możemy jednak oczekiwać. To po prostu widać na pierwszy rzut oka.
MAT
Zostawmy Panów, no może jeszcze warto patrzeć jak gra Jan-Krzysztof.
OdpowiedzUsuńNa pierwszych stołach same "wisienki na torcie":
Indie - USA
Łotwa - Holandia
Shirow - Giri (!)
Rosja - Czechy
Karjakin - Nawara
Anglia - Chiny
Dzisiaj wszystkie oczy i serca na mecz Pań z Rosjankami, który zostanie rozegrany na pierwszym stole. Gramy pierwszym składem, wystawienie Marioli Woźniak na Pogoninę (2484) czy Girję (2452), to byłoby zbyt duże ryzyko.
Kosteniuk, Alexandra (2538) - Socko, Monika (2437)
Zawadzka, Jolanta (2429) - Gunina, Valentina (2520)
Goryachkina, Aleksandra (2475) - Szczepkowska-Horowska, Karina (2409)
Kulon, Klaudia (2346) - Pogonina, Natalija (2484)
Trzymamy kciuki, wszak to bezpośrednia walka o medale.
Na drugim stole też pojedynek medalowy: Chiny - Ukraina.
Mirek Wolak
Popatrzmy zatem na sąsiednie stoły w ramach najbliższej rundy.
OdpowiedzUsuńPrzed nami - Węgrzy, a dalej Niemcy. Za nami - Francuzi, a dalej Kubańczycy. Całkiem niezłe towarzystwo, nieprawdaż? :)
Żarty żartami, ale warto zauważyć, że nie tylko Polakom gra się rozlazła i nie tylko my "idziemy dołem". Ciekawe, czy mają w wymienionych krajach odpowiedniki tego bloga i czy też podobnie jeżdżą po swoich reprezentantach jak po łysej kobyle. Ależ nam się nagle namnożyło trenerów!
A uwaga Anonima z 8 września 2016 14:08 odnośnie przebiegu rundy 5 bardzo słuszna. Wczoraj też na dobrą sprawę długo wyglądało, że to Kacper zapunktuje na pewno, a pozostali mogą coś jeszcze wycisnąć. Paragwaj ma wyjątkowego szczęściarza w osobie Cubasa - zobaczcie, jaką końcówkę przegrał z nim dwa dni wcześniej Edouard, odwracając wynik meczu Francuzów...
Michał B.
PS. Warto też przyjrzeć się szerzej, co się dzieje na olimpiadzie. Mecz Pań na szczycie (Ukraina - Rosja) to dopiero były cuda!
Z ciekawostek: Klaudia jest w turnieju Pań w tym momencie jedyną zawodniczką z perfekcyjnym bilansem 6/6. A w turnieju Panów z pewnym zdziwieniem odkryłem, że aż do minionej rundy i przegranej Halkiasa z Safarlim Grecy (!) uchowali się bez porażki indywidualnej. Obecnie takim wyczynem może się pochwalić już tylko dwójka liderów (Indie i USA).
Mnie cieszy świetna jak dotąd postawa dwójki weteranów: Eugenio Torre (23 olimpiada!) i Pii Cramling.
Ale mecz naszych Pań! Szkoda tylko Joli Zawadzkiej - strategicznie ograła Guninę, a potem taki błąd - miejmy nadzieję, że nie zostawi to w niej psychicznego urazu, bo widać, że w bardzo wysokiej dyspozycji pod względem czysto szachowym. BRAWO KLAUDIA KULON!!! Brawo za hart ducha i walkę do ostatniego pionka! Znalazła się w trudnej pozycji po debiucie, potem jeszcze nadziała się na sztuczkę z G:g3+, a mimo to nie dała za wygraną, uratowała swoją partię, a w konsekwencji cały mecz. TO SIĘ NAZYWA WOLA WALKI.
OdpowiedzUsuńPia jeszcze całkiem młoda laska :)
OdpowiedzUsuńA chłopaki nareszcie przełom, no i 2:0 pierwsze deski- brawo! Można jeszcze dużo ugrać, walczcie!!! Dziewczyny wspaniale!
OdpowiedzUsuń