niedziela, 2 czerwca 2013

"Darek Świercz demoluje rywali w Lidze Francuskiej!"




Dzisiejszego meczu Darka Świercza z Iwanem Sokołowem nie było mi dane obejrzeć, gdyż rywalizowałem w turnieju "Mokate" w Goleszowie. Jednak w wolnych chwilach, między pojedynkami, zastanawiałem się czy po powrocie do domu znów zobaczę cały punkt przy nazwisku naszego reprezentanta. To czym Darek Świercz raczy kibiców w Lidze Francuskiej, jest po prostu fenomenalną sprawą. Przyznaję, gdy rozpoczynam oglądać transmisję, pierwsze co robię, to otwieram pojedynek Darka, a na resztę partii Polaków rzucam okiem od czasu, do czasu. Powód tego jest oczywisty - oglądanie partii Darka sprawia mi ogromną przyjemność - nie widzę w nich tendencji do szybkiego remisowania - tarnogórzanin każdy swój mecz gra z pełnym oddaniem, zamęcza swoich przeciwników, ogrywając ich w rubinsteinowskich, złożonych końcówkach, opierając swoją grę na lepszym rozumieniu niuansów pozycji. Tak może grać zawodnik, który ma wielkie cele w szachach, nie interesuje go stagnacja i mierzy bardzo wysoko. W tym momencie widzę dwóch arcymistrzów, którzy w naszych szachach rozwijają się nieprzerwanie. Są to: Darek Świercz i Jan Krzysztof Duda. Darek w Lidze Francuskiej gra z ogromną swobodą. Przyczyną pośrednią jest zapewne fakt, że jest już po maturze i w oczekiwaniu na wyniki może z pełnym oddaniem poświęcić się grze. Jestem bardzo ciekawy jak dalej się to będzie rozwijać, jednak już w tym momencie Polak sieje postrach wśród swoich przeciwników.
 
GM Darek Świercz w pojedynku z Bartoszem Soćko. Mistrzostwa Polski. Chorzów 2013r.
 
Pozostali Biało-Czerwoni nie grają oszałamiająco. Po Sygnity Ekstralidze spodziewałem się dobrego występu Radka Wojtaszka, jednak jego partie nie wzbudzają mojego entuzjazmu. Grając tak jak gra, jest w stanie utrzymywać się w okolicach 2700 elo (plus minus dwadzieścia oczek elo w jedną, lub drugą stronę) jednak to w tym momencie znaczy niewiele. By chcieć się liczyć, mieć szansę grania w bardzo silnych turniejach, potrzebny jest ranking w okolicach 2750 elo. Jest mi trudno powiedzieć co powinien zrobić Radek, by taki skok na 2750 elo miał miejsce, on zapewne wie to najlepiej z wszystkich. To szachista, który mimo wszystko jest bardzo oddany szachom i ma czas na takie zreorganizowanie swojej gry, by nastąpił oczekiwany progres. Jaka będzie przyszłość? Zobaczymy. Puchar Świata tuż, tuż.
 
Tymczasem kibicujcie Darkowi Świerczowi jako i ja kibicuję ;). Bo jeśli tak będzie do samego końca zmagań, jeśli Darek utrzyma swój fenomenalny poziom do końca tych rozgrywek, to... zresztą, nie zapeszajmy! Na razie są to kapitalne zawody naszego reprezentanta! Wielkie brawa!!     
 
 

68 komentarzy:

  1. A w pzszachu będzie nowy prezes. Ciekawe, że tylko obecna władza wystawiła kandydata. Gdzie jest opozycja? Wszyscy oczekiwali, że strona, którą reprezentuje Pan Konikowski wystawi swojego kandydata. A ma przecież zasłużonego działacza w zanadrzu.
    A może jednak to, co oręduje Konikowski to brednie i nie ma posłuchu w środowisku? I wyśmiewanie się z jego wpisów na Akademii(jak pisał Świć) nie jest wyjątkiem i starsi też patrzą na nie z politowaniem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świć Waldemar3 czerwca 2013 09:55

    Pisałem o reakcji młodych ludzi , uczestników Akademii ale trzeba przyznać, że poza serwisem informacyjnym strona Jerzego Konikowskiego nie jest dobrze w Polsce oceniana co wcale mnie nie cieszy bo jest tam wiele ciekawych wiadomości. Oczywiście i ten śmiech juniorów spotkał się z oceną na właściwym poziomie...
    Otóż uznano, ze śmiali się ze mnie...
    No cóż można i tak. natomiast Brak innych kandydatów zastanawia. Tylko jak to można interpretować? P.Kledzik widzi tu strach czyli reżim . To co zawsze.
    ta sama zdarta płyta...
    I do kogo tym razem pretensje?
    Ale wpis był na inny temat. Oczywiście trzymam kciuki i życzę Darkowi jak najlepiej.Na tzw. "sąsiednim blogu" nie zauważono wyniku darka i to tę znie jest przypadek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Anonimie. Dotychczas tzw. środowisko poświęciło dużo czasu na wyśmiewanie się z wpisów J. Konikowskiego oraz osób skupionych wokół jego blogu. Ta forma ekspresji dominowała zamiast merytorycznej dyskusji. Momentami odnosiłem wrażenie, że wyśmiewanie się było jedyną formą wypowiedzi na którą było stać wspomniane środowisko. Obecnie atmosfera została załagodzona, i całe szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Waldemarze. Pozwolę sobie wyrazić przypuszczenie, iż Pana ocena "że poza serwisem informacyjnym strona Jerzego Konikowskiego nie jest dobrze w Polsce oceniana" jest osobistą oceną, a nie ogółu. Dlatego wyrażone uogólnienie na całą Polskę jest kontrowersyjne. Cieszy mnie natomiast fakt, iż uznał Pan za ciekawe informacje zamieszczane na blogu J.K. Ze swojej strony zamieściłem tam komentarz w którym chwalę również i Pana za ostatnie wpisy, czysto szachowe, z historii tej gry i różnych ciekawostek. Są one o niebo lepsze i ciekawsze niż wcześniejsze wypowiedzi, o których mogę powiedzieć tylko, że szkoda że wogóle zaistniały. Wspomina Pan o śmiechu juniorów. Warto zauważyć, iż sytuacja której dotyczy miała miejsce w relacji nauczyciel-uczeń, czyli trochę naciągając, nadzorca-osoby mu podległe. Nie wiem czy w takim momencie można oczekiwać do końca szczerych reakcji ze strony osób Panu podległych, tym bardziej że dotyczyły one spraw dosyć drażliwych i związanych ze środowiskiem w którym Państwo obracacie się. Może po prostu dzieciaki zareagowały tak jak Pan sobie życzył aby zareagowały? Co do Pana uwagi o mojej podejrzliwości w stosunku do wyboru nowego prezesa, to po prostu szukam wyjaśnienia dla takiej elekcji w stylu głosowania poprzez aplauz (z filmu "Rejs"). Dziwi mnie to, że w całym kraju nie ma drugiego kandydata, poza jednym jedynym pewniakiem. Natomiast o Darku i jego wygranych i przegranych właściwie trwa cały czas dyskusja na "sąsiednim blogu". Osoby tam wypowiadające się nie od dziś twierdzą, że jedyną osobą (no, może oprócz J.K.Dudy) mogącą wydźwignąć polskie profesjonalne szachy z bryndzy, jest właśnie Darek Świercz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świć Waldemar3 czerwca 2013 13:21

    Pan Krzysztof stara się jak zwykle wykazać, że moje zdanie jest subiektywne a jego tak bardziej obiektywne. Reakcja młodych ludzi była spontaniczna i niczym nie sprowokowana. Byłem po prostu ciekaw czy w ogóle czytają blogi szachowe bo rożnie to bywa. Niech Pan nie zmyśla. Pana użalanie się na ataki przypomina mi polską scenę polityczną. W atakach to raczej Wy jesteście wyraźnie "górą".
    Obecne wpisy na moim blogu wynikają z absurdu "polemizowania" z anonimami oraz
    czytania opinii typu "hetman" dla trenera Świcia czy dziennikarza Jopka . Zapewne są one obiektywne bo nawet nie wywołują cienia reakcji poza "przyklepaniem" przez Pana jednego z takich wpisów. Po co to? Co Pan chce wykazać.Nawet nie widzi Pan tego absurdu.
    Polemiki z anonimami , którzy najchętniej powołują się na blog Nagrockiego jako źródło informacji to jest nie do strawienia. Panowie akceptujecie to przecież bo jest chętnie cytowany . Może nie ma tam ataków? Nic a nic? Tylko fakty, sama prawda?
    Niech Pan te bajki zachowa dla siebie i kolegów anonimów z blogu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nagrocki krytykuje wiele osób i niektórzy z nich na to zapewne zasługują , ale chamstwo , które od niego bije jest nie do opisania :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar3 czerwca 2013 14:05

      Niech sobie pisze i krytykuje. Przecież każdy chyba widzi z kim ma do czynienia. Niezrozumiałe dla mnie jest tylko powoływanie się na niego jako autorytet i wspieranie się jego opiniami.

      Usuń
  7. Świć Waldemar3 czerwca 2013 13:42

    Oczywiście wszystko można przenicować. W związku ze swą pracą spotykam dziesiątki ludzi i stąd moja opinia taka a nie inna o blogu Jerzego Konikowskiego. Przekazałem tylko to co mi mówili liczni trenerzy, działacze, rodzice czy też dzieci. Można rzecz jasna idąc śladem P.Krzysztofa powiedzieć, że mówili tak bo tego oczekiwałem...
    Tak można wszystko wytłumaczyć i uzasadnić. Absolutnie wszystko! Dobra metoda bo zwalnia właśnie od argumentów merytorycznych o , których tak chętnie Pan Krzysztof pisze. Może przykład? Pamięta Pan ile razy prosiłem o listę uczniów Jerzego Konikowskiego, którzy zostali "osieroceni" po jego wyjeździe z Polski?
    A przecież nie jest to pytanie wstydliwe ani niegrzeczne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Po co te alergiczne wybuchy w momencie gdy zaczynam coś pisać? Koniecznie chce Pan przedstawić mnie w niekorzystnym świetle wobec innych czytelników blogu Krzysztofa Jopka? Nie twierdzę że moje zdanie jest super obiektywne. Ale mam takie jakie mam i polemizuję z Pana opiniami. Nie użalam się nad niczym, no może nad patologicznym stanem polskich szachów, szczególnie tych zawodowych. Porównanie do polskiej sceny jest trafne, ale dotyczy chyba moich przeciwników w dyskusjach. Proszę porównać ze sobą dawne wypowiedzi i obrzucanie błotem. Dziwne że dawniej ochoczo akceptował Pan komentarze anonimów rzucających inwektywy na osoby z kręgu J.K. O swoich osiągnięciach zarówno w pracy trenerskiej jak i pisarskiej wspomina J.K. na swoim blogu. W związku z tymi pierwszymi, już dawniej spotkał się z zarzutem rzekomego przechwalania się. Co do drugiej formy działalności, to niedawno jedna ze znanych w tym środowisku osób nazwała jego książki badziewiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar3 czerwca 2013 17:23

      Książkę tę nazwałem "badziewiem" bo według mnie jest ona tymże dla młodzieży i dzieci o czym Pan zapomniał. Metoda wycinania z kontekstu tez jest znana. Jeśli chodzi o obrzucanie błotem to chyba Pan nie czyta tego co piszą na Pana ulubionym blogu. Kto tam obrzuca kogo błotem. A o książkach pozostałych nie przypominam sobie abym pisał. Niech się Pan zastanowi jak można to dzieciom polecać? To jest ok książka dla graczy openów co chcą zaskoczyć jakimś cudownym sposobem przeciwnika. I tu jestem za. Ale dla dzieci i młodzieży? No chyba pan żartuje?
      Może źle i zbyt ostro to ująłem. Niech Pan sobie przypomni jak Pan Jerzy pisał źle prawie o wszystkich polskich trenerach. Swój stosunek do anonimów rzeczywiście zmieniłem ale to chyba dobrze?
      Czy może wszystko co piszę oprócz "czysto" szachowych tekstów jest tragiczne. Bo tylko Pan ma własne zdanie? Ja też mam. Tylko nie lubię jak mi się "dorabia gębę".A jak coś nie jest wygodne to Pan przemilcza temat i spokój jest.To co z ta listą Panie Krzysztofie?

      Usuń
    2. Panie Waldemarze, nie szkoda czasu na przepychanie się z członkami "Loży Szyderców"?
      Przecież oni się właśnie karmią taką negatywną, kłótliwą atmosferą, a pan tylko traci bez sensu energię.
      Haters gonna hate, bez względu na to co pan napisze lub zrobi.

      Brawo dla Darka za dzisiejszą wygraną z Volotkinem. Ależ miazga!

      Tom K.

      Usuń
    3. Świć Waldemar3 czerwca 2013 19:36

      Ma Pan rację! Jednak jak na to patrzę i czytam to mi się czasem słabo robi.I dlatego. Nie mam złudzeń co do oceny zjawisk ale to jest normalne. Natomiast nie rozumiem jak można pisać o czymś tak i nie widzieć jak "pruje" Darek. I jeszcze pleść o tym, jak to ocenia się wyniki Darka. Ponosi mnie . Znaczy się żyję,chociaż należałoby wpisy te "puścić w liny" bo co one znaczą?
      Darek, którym tak się "wszyscy" interesują ma 5 z 5 i co?
      Jeszcze mało?
      Kiepska liga?

      Usuń
  9. Nie zapomniałem że to Pan nazwał książkę J.K. badziewiem, ale ze względu na uprzejmość nie chciałem wymienić Pana jako autora tego określenia. Skoro uważa Pan tą książkę za nie nadającą się do wykorzystania to może lepiej wyrazić to w jakiś rzeczowych argumentach, a nie kwitując i niegrzecznie i nie merytorycznie. Rozumiem że różne książki są przeznaczone dla różnych osób, o zróżnicowanym poziomie gry. Ale czyż nie lepiej napisać iż np. "ze względu na moje doświadczenia w szkoleniu młodzieży uważam, że takie książki należy jednak pozostawić dla zawodników przygotowujących się do startów w openach". Takie sformułowanie jest znacznie lepsze, i można spokojnie podjąć dyskusję z Pana stanowiskiem. Tym bardziej że z chęcią poznałbym (i zapewne nie tylko ja) opinie trenerów o przydatności różnych książek w szkoleniu zawodników na zróżnicowanym poziomie. Ale z określeniem że to albo to jest badziewiem, trudno dyskutować. Jestem stałym czytelnikiem blogu pana Jerzego, i zamieszczam tam zarówno komentarze jak i co pewien czas artykuły. Dlatego dobrze wiem o czym tam się pisze. Usiłuje Pan odsunąć od siebie, a także od innych osób fakt, iż przez pewnie czas używaliście Państwo określeń, delikatnie mówiąc, nienajmilszych dla swoich oponentów. Jerzy Konikowski opisywał pewne zagadnienia np. z zakresu treningu w oparciu o własne doświadczenia. Wykazywał braki które niestety skutkowały tym co jest, czyli zapaścią polskich szachów zawodowych. Skoro uważał coś za złe, to wyraził to. Ciężko udawać że w polskich szachach jest cudownie. Pan ma własne zdanie, i bardzo dobrze. Nie twierdzę że pisze Pan tragicznie. Gdy nie używa Pan epitetów to Pana wypowiedzi (chociażby tu, na blogu Krzysztofa Jopka) są stonowane i interesujące. Czytam je wszystkie, i to z zainteresowaniem. Zresztą już jakiś czas temu zachęcałem Pana, aby rozszerzył Pan swoje wypowiedzi o jakieś ciekawostki i informacje z zakresu np. szkolenia juniorów czy ogólnie pracy trenerskiej. Jestem przekonany, że takie artykuły zamieszczone przez Pana na blogu miały by dużo czytelników. Uważam że w sprawie listy osiągnięć J.K. nie mogę bez zgody Pana Jerzego opisywać jego dokonań, podawać nazwisk jego uczniów, itp. Nie jestem biografem Jerzego Konikowskiego i publiczne podawanie przeze mnie takich danych byłoby niegrzecznością z mojej strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar3 czerwca 2013 19:12

      Jednak nie będąc biografem użył Pan takiego argumentu i milczenie trwało prawie 3 lata...
      W takim razie po co użył Pan takiego ważnego przecież argumentu?
      Jeszcze raz przypominam, że użył Pan określenia "książki" a to jet nie prawda .Pisałem o tej jednej książce. Zmyśla Pan niestety! I nie odnosi się do kontekstu o którym pisałem. Niestety tak to wygląda. To Pan nazywa polemiką?
      Przecież Jerzy wraził wielokrotnie dezaprobatę ( delikatnie ujmując ) w sprawie każdej z możliwych a najbardziej w krytyce Akademii i trenerów, którą to trudno przy najlepszej woli nazwać konstruktywną. Co do monitoringu działań Dariusza Świercza to polecam najnowsze zwycięstwo Darka z Volokitinem. Można obehrzeći zastanowić się ...

      Usuń
  10. Proszę nie pisać słów o moim rzekomym zmyślaniu, bo mija się Pan z prawdą. A skoro J.K. uważa że Akademia Młodzieżowa funkcjonuje nieprawidłowo, to dlaczego nie ma o tym napisać na swoim blogu? Wiele instytucji nie tylko szachowych jest krytykowanych za złą działalność, więc dlaczego akurat nad Akademią należy roztoczyć "ochronkę" z zakazem wypowiadania się na jej temat? Co do Darka to bardzo dobrze że świetnie sobie radzi. Oby tak dalej. Być może za jakiś czas Darek wraz z J.K.Dudą staną się wiodącymi postaciami w polskich szachach, bo mają dobre zadatki na to. A skoro rozmawiamy o rezultatach Darka, to znając Jerzego Konikowskiego, zamieści on relację w stosownym czasie. To jest kwestia podejścia. Aktualnie Krzysztof Jopek relacjonuje na bieżąco to co robi Darek i inni, a Jerzy Konikowski być może podjął decyzję o zamieszczeniu odpowiedniego artykułu nieco później. Zresztą nie rozumiem Pana wypowiedzi: "Natomiast nie rozumiem jak można pisać o czymś tak i nie widzieć jak "pruje" Darek. I jeszcze pleść o tym, jak to ocenia się wyniki Darka". Co robi Darek to każdy widzi, ja też. Jeżeli chodziło Panu o dyskusje o Darku na blogu Jerzego Konikowskiego, to dotyczyły różnych spraw toczących się wokół chłopaka, ale akurat nie poruszaliśmy kwestii jego ostatnich dokonań. Darek to dobra liga. I mam nadzieję że wkrótce będzie jeszcze lepszą. Nie rozumiem dlaczego Pana ponosi. To że dyskutujemy o problemach które różnie postrzegamy? Jeżeli Pan uważa za stosowne, to możemy zrobić tak jak sugerował Tom K., i zaprzestać tej polemiki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar3 czerwca 2013 21:18

      I jak zwykle nie na temat! Nie wypowiedział się Pan na temat żadnego z moich sprostowań bo po co? Nic nie było?
      Jeśli tak to rzecz jasna nie ma sensu polemizować, jeśli to jest polemika..
      Tak Pan zawsze "wychodził ze zwarcia".
      Niech Pan przeczyta uważnie i raz choć się odniesie do tego co napisałem, choć wątpie, że pan to zrobi...

      Usuń
  11. Przecież ja cały czas wypowiadam się tu w sprawach które poruszamy. Pan raczej oczekuje ode mnie tego, że przyznam Panu rację. Ale nie mogę tego zrobić, bo nie zgadzam się z argumentami wysuwanymi przez Pana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar3 czerwca 2013 23:41

      Nie odpowiedział Pan na żadne z moich pytań i nie mają tu nic do rzeczy argumenty i przyznawanie racji. To samo "ślizganie " się co zawsze. Wystarczy mi aż nadto!

      Usuń
  12. panowie.. spierajcie sie na gg..

    OdpowiedzUsuń
  13. Bez obaw. Myślę że temat jest zamknięty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 08:10

      Przestało mnie interesować "ubijanie wody w moździerzu"

      Usuń
  14. A pytanie było, dlaczego środowisko Konikowskiego nie wystawiło swojego kandydata na Prezesa? Może to tylko Konikowski, Kledzik, Nagrodzki? Ot - całe środowisko reformatorów. Nikt Was nie popiera? To może jednak robicie coś źle?

    OdpowiedzUsuń
  15. Przykro mi że zawiedliśmy Anonima, nie zgłaszając żadnego kandydata. Ale pocieszeniem dla nas jest świadomość, że bardzo liczono na nas w tym względzie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Prezesem moze byc szachista ktory dysponuje wolnym czasem 12 godzin na dobe.
    Wspomniany kandydat nie posiada tyle czasu na szachy i dlatego bedzie kiepskim prezesem.
    Szachy to intelekt i tu trzeba operatywnego czlowieka ktory rozumie szachy i umie je pokazywac.
    Jest jeszcze taka szansa ze prezes wybierze takiego szachiste ktory te walory posiada. a sam bedzie tylko figurantem.
    Wladek propagator szachow z Polanca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe skąd Władek z Polańca zna tak dobrze Tomka Delegę?
      Może jednak się nadaje a przynajmniej warto zobaczyć co ma do powiedzenia i co ważniejsze do zrobienia.

      Usuń
  17. Macie jakiś link do tego Nagrodzkiego? Chętnie go poznam.
    Anonimy są niereformowalne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatni Anonim podpisał się jako Władek, czyli osoba dobrze rozpoznawalna w środowisku szachowym. Co innego inne androgyniczne Anonimy, często nie wiadomo nawet czy mężczyźni, czy kobiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 16:04

      Na blogu J.K jest kilku osobników takich jak pionek czy radko albo slawomirus i też niczego to nie zmienia bo nie wiadomo kto to jest.

      Usuń
    2. Ale są to ciągle te same osoby (mają założone konta) więc przynajmniej mamy pewność że dyskutujemy z osobami akurat tymi, a nie anonimami które mogą być zarówno jedną jak i tą samą osobą, jak i dziesięcioma różnymi.

      Usuń
  19. Z przyjemnością czyta się blog pana Krzysztofa. Szkoda, że blog ten zaśmiecają wypowiedzi oszołomów typu panowie Kledzik czy Nagrodzki, którzy poza nieustanną krytyką nie mają absolutnie nic do powiedzenia. Dobrze, że choć panowie Konikowski czy Filipowicz tu nie piszą, choć akurat ich można usprawiedliwić, gdyż z uwagi na podeszły wiek ciągle wzdychają do czasów z poprzedniego systemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 16:11

      Zbigniew Nagrocki ( a nie Nagrodzki) pojawił się tu chyba tylko raz więc nie ma co narzekać. Zresztą chodziło mu o poprawną pisownie nazwiska co trudno potępić.Na szczęście w innych sprawach "szaleje" na swoim blogu, którego można nie czytać. Pan Kledzik zaś każdy widzi jaki jest i od naszej pisaniny się nie zmieni.

      Usuń
    2. Tzn jaki jest? Mam zdanie odmienne od Pańskiego i tyle.

      Usuń
    3. Świć Waldemar5 czerwca 2013 18:19

      Właściwie to nie wiadomo najczęściej jakie ma Pan zdanie bo nie jest Pan łaskaw tego wyartykułować. Ostatnio na temat szczucia Krzysia napisał Pan długi , zawiły elaborat a przecież wystarczyłyby dwa zdania.

      Usuń
  20. Niestety, dla Anonima każda osoba mająca poglądy odmienne do prezentowanych przez PZSzach, to oszołom. Widzę że nawet A. Filipowiczowi się tu oberwało. Może niektórych boli to, że jest wybitnym sędzią szachowym, mającym pozycję i znaczenie w świecie szachowym o wiele większe niż T.Sielicki, T.Delega, i pozostałe osoby z zarządu razem wzięte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 17:02

      Przypomnę, że na blogu J.K oberwało się takiemu pasjonatowi jak Krzyś Jopek przy miedzy innymi Pana milczącym udziale a nigdzie nie deklarował on swych poglądów. Jedyna jego "wina" to to, zrobił wywiad z Macieją i ze mną. Może dobrze byłoby aby Pan o tym pamietał

      Usuń
    2. Świć Waldemar5 czerwca 2013 17:07

      Co nie zmienia faktu, że nie ma żadnej potrzeby aby panów J.K i A.Filipowiczowa mieszać ni stąd ni zowąd do tego kotła.

      Usuń
    3. Przypomnę, że zanim Jerzy Konikowski zdemaskował Pana jako Shreka1953, to Pan wiódł prym w wulgaryzmach w swoich komentarzach. Dopiero po ujawnieniu Pana tożsamości zmienił Pan styl swoich wypowiedzi na ugrzeczniony i moralizatorski.

      Usuń
    4. Świć Waldemar5 czerwca 2013 20:18

      Coś się Panu pomyliło! Przecież sam się "ujawniłem". Podałem czyim jestem uczniem w którym turnieju Polanickim grałem. Niech Pan nie zmyśla. J.K też uważał, że mnie rozszyfrował! Niezłe, biorąc pod uwagę, że dałem tak wiele informacji o sobie a przecież mogłem je zataić. Poza tym nie wiem do czego to jest odniesienie. I o jakich wulgaryzmach Pan Szanowny pisze.

      Usuń
  21. Gdy Jerzy Konikowski zdemaskował Shreka1953 jako Waldemara Świcia, to Pan zmienił sposób podpisywania swoich komentarzy ze Shrek1953 na Waldemar Świć. Zapewne o to chodziło gdy pisał Pan o tym że "sam" się Pan ujawnił.
    "I o jakich wulgaryzmach Pan Szanowny pisze" - faktycznie, tu ma Pan rację, źle się wyraziłem. Chodziło mi o dużą ilość jadu i cynizmu w Pana dawnych wypowiedziach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 20:53

      Niech Pan przestanie zmyślać! Dość tego!. Dałem wszystkie możliwe namiary aby mnie "rozszyfrować". Niczego Pan nie zrozumiał albo Pan nie pamięta albo kłamie świadomie.

      Usuń
    2. Świć Waldemar5 czerwca 2013 20:58

      Jak Pan myśli czy przez nieuwagę podałem tyle informacji na swój temat. Zrobiłem to świadomie a nie zostałem przyłapany. Chyba jest różnica? czy to tak trudno pojąć?

      Usuń
  22. Proponuję aby Krzysztof Jopek zakończył tą całą dyskusję, np. poprzez zamieszczenie jakiegoś nowego wpisu szachowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 21:26

      Może Pan ją zakończyć i nie pisać już więcej. Tak będzie najlepiej

      Usuń
  23. Panie Waldemarze, proszę się tak nie denerwować. Napisałem tak, jak to wszyscy odbieraliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar5 czerwca 2013 22:41

      Nie denerwuję się tylko nie mogę pojąć jak można nie umieć zestawić prostych i logicznych informacji w jeden obrazek.

      Usuń
  24. Wszyscy - Kledzik, Nagrodzki, Konikowski...

    OdpowiedzUsuń
  25. Panie Kledziku, przeczytałam wszystkie pańskie wypowiedzi w tym wątku i nie mogę zrozumieć, dlaczego tyle pan tu pisze, skoro nie ma pan nic do powiedzenia. Czy jest pan trollem?

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie, nie jestem trollem. Prowadziłem dyskusję z W.Świciem, zresztą nie pierwszą, gdyż od dawna dzieli nas bardzo duża różnica poglądów. Jednak niepotrzebną rolę w tym wszystkim odgrywają emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dziecko trenuje pan Waldemar. Wiem, że pan Swić jest osobą o bardzo dużej wiedzy i bardzo dobrym podejściu pedagogicznym - krótko mówiąc fachowiec w swej dziedzinie. O panu, panie Kledziku nic nie słyszałam jako o szachiście. Czy ma pan jakąś kategorię, albo kogoś pan trenuje? Nie chcę pana urazić, ale nie rozumiem jak pan, jako laik szachowy może prowadzić dyskusję z ekspertem. Przecież pan nie ma pojęcia o szachach, więc nie dziwi mnie, że dzieli pana z panem Waldemarem "duża różnica poglądów".

      Usuń
    2. W temat prezesa wpisuje się pomysł wynagrodzenia za pracę zakładam dla wszystkich członków zarzadu. Pomysł w chwili gdy wciąz trwa drenaż klubów trudny do utrzymania na prowincji-gdzie nie mozna uzyskać zewnętrznego finansowania. Po przeczytaniu informacji o planie wynagrodzenia zarzadu przypomniałem sobie taka dyskusję na blogu J.K http://www.blog.konikowski.net/2012/07/02/propozycja-krzysztofa-jopka/
      Niestety kierunek działania tzn. wyciągania funduszy z terenu do centrali wciąż dominuje.
      Tomasz

      Usuń
    3. Nigdy nie negowałem i nie neguję wiedzy Waldemara Świcia, zarówno szachowej jak i pedagogicznej. Doceniam jego wiedzę i umiejętności szachowe i nauczycielskie. Zresztą już kiedyś pisałem, że z ciekawością śledzę materiały szachowe publikowane dawniej i obecnie przez pana Waldemara. Nie prowadzę z panem Waldemarem dyskusji o sposobie trenowania juniorów, ponieważ to On zna się na tym a nie ja. Nie dyskutuję z panem Waldemarem o zawiłościach szachowych, np. o prowadzeniu obrony, ataku czy analizach partii, ponieważ to on jest w tym dobry, a ja nie, - jestem jedynie amatorem szachowym. Nie mam żadnej kategorii szachowej ani nigdy nie trenowałem nikogo, bo nie mam ani uprawnień do tego ani dostatecznej wiedzy szachowej. Tak jak napisałem powyżej jestem amatorem szachowym. Dlatego prowadzę polemikę z panem Waldemarem jako kibic-pasjonat szachowy z ekspertem, a nie jako ekspert z ekspertem, ograniczając się w dyskusji do zagadnień które mogę poruszyć w oparciu o swoje obserwacje i przemyślenia.

      Usuń
    4. Świć Waldemar6 czerwca 2013 11:15

      Jednak chętnie się Pan wypowiada na temat tego co powinni robić Radek albo Darek .Jako amator i kibic może Pan to robić i nikt tego nie neguje ale po co? Wielokrotnie już pisałem, że , gdy nie znamy zbyt wielu okoliczności to raczej trzeba się powstrzymać od pisania. Jedna z zasad Tolteków ( czy też umów) brzmi: "Nigdy niczego nie zakładaj z góry".
      Jest to zdrowe podejście i dzięki temu nie wchodzimy innym z buciorami w duszę. Tak było przykładowo z Kacprem Piorunem jak Pan może pamięta...

      Usuń
  27. Po co? Każdy kibic, fan, czy jak go określić, wypowiada się na temat dziedziny którą lubi. Wypowiada się w superlatywach gdy jego ulubieni zawodnicy odnoszą sukcesy, bądź smuci się gdy przegrywają. Ale i wypowiada głosy sprzeciwu, gdy dostrzega nieprawidłowości w funkcjonowaniu danej dziedziny sportowej, lub gdy widzi degrengoladę zawodników bądź zarządu czy klubu. Kibice i to co mówią stanowi nierozerwalną całość wraz ze sportem. No chyba, że wolimy zmowę milczenia, brak informacji w mediach i wśród zwyczajnych ludzi, mecze rozgrywane przy pustych stadionach, czy bez kibiców na sali gry. Oczywiście panowie Radek, Darek, czy Mateusz mogą rozgrywać miej czy bardziej interesujące partie przy zamkniętych drzwiach, bez kibiców, bez dyskusji wokół ich rozgrywek, związek szachowy może prowadzić błędną politykę nie obawiają się żadnej reakcji ze strony "mas pracujących". Ale czy o to chodzi? Nie bardzo rozumiem dlaczego mamy powstrzymać się od pisania? Czy na tym polega demokracja aby zabronić ludziom wypowiadania się na tematy które ich interesują? Chyba nie chcemy powrotu do "jednomyślności"? Pan ma swoje zdanie o Kacprze, inni mają inne. Pan może wypowiedzieć swoje zdanie, inni też mogą. "Żyj i daj żyć innym".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świć Waldemar6 czerwca 2013 12:03

      Jakie Pan może mieć zdanie o człowieku, którego Pan nie widział na oczy a ja z nim jeździłem kilka lat na turnieje? Po co mieć zdanie? Nie ma Pan pojęcia jaki to chłopak i zarzucił mu Pan kłamstwo! Niech Pan się nie zasłania frazesami o kibicowaniu, zmowie milczenia.
      Niczego Pan nie wie o Kacprze a kopniaka Pan sprzedał aby mnie zrobić przykrość jako trenerowi. Żadne przylizane ,gładkie zdania tego nie zafałszują. Wielokrotnie wypowiadał się Pan na temat Akademii a nie ma Pan pojęcia o niej.Po co? Aby zaistnieć?
      Jakie może mieć zdanie J.K lub Nagrocki o Kacprze i przede wszystkim po co?
      Jak Pan słusznie zauważył "żyj i pozwól żyć innym" czyli przestańcie wtrącać się do życia innych nie mając często nawet minimum wiedzy.

      Usuń
    2. Posiadam swoje zdanie o Kacprze jako kibic i amator szachowy. Nie jako trener, nie jako arcymistrz, bo nimi nie jestem. Wypowiadam się tak jak każdy inny kibic szachowy, który ma zdanie odmienne od Pańskiego. To nie są frazesy o kibicowaniu, bo jestem kibicem - amatorem szachowym. Tylko i jedynie. Pisałem o Akademii na podstawie swoich obserwacji jako kibic. Po co? Bo chciałem podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami, tak jak każdy wolny człowiek w tym kraju może to zrobić. Nie oszukuję, nie kłamię, więc nie widzę powodu dla którego miano by mi odebrać prawo głosu, nawet jeżeli jest różne od Pańskiego. Nie wiem czy przypomina sobie Pan, ale kilka miesięcy temu w prywatnym mailu zachęcałem Pana do wypowiedzenia się na blogu Jerzego Konikowskiego w pewnej sprawie. I pomimo że Pana zdanie stoi w opozycji do naszego, nie odgrażałem się że nie wolno Panu wypowiedzieć się tam. Wręcz przeciwnie. Dlaczego zatem Pan chce mi zamknąć usta?

      Usuń
    3. Świć Waldemar6 czerwca 2013 12:35

      Aby się dzielić trzeba mieć czym. Poza tym przypomnę, ze zarzucił Pan Kacprowi kłamstwo. W ramach własnego zdania? W sprawie Akademii co Pan wie? Jakie różne od mojego możne Pan mieć zdanie w sprawie Kacpra czy Akademii aby nie szukać dalej.Uważa Pan naprawdę, że pomówienie o kłamstwo to inne zdanie na temat tego, że jest prawdomówny? Albo o Akademii. Przecież nie macie pojęcia o tym co się tam dzieje, jakie mamy problemy, jakie nadzieje, jakie zwycięstwa i porażki. I ja wam tego nie opowiem bo do tego trzeba mieć do czynienia z ludźmi życzliwymi, wyrozumiałymi i nie nastawionymi na destrukcję i szukanie "przewagi" i winnych. Najłatwiej wam idzie na blogu szukanie winnych.
      W sprawie J.K to wypowiedziałem się, że trudno jest mi podjąć dialog z człowiekiem, który powołuje się na plotki jako argument. J.K jeśli ma potrzebę to może również pisać na moim blogu...

      Usuń
  28. "Żyj i daj żyć innym" - Krzysiek na Boga o czym ty mówisz! Przecież u was jedną pozytywną ocenę spotyka się mniej więcej z częstotliwością pojawiania się całkowitych zaćmień Słońca na naszej szerokości geograficznej. Tak ludzi na "nie" to z trudem poszukać - wam zasadniczo nic się nie podoba, wyrażacie tylko jedną niekończącą się i niesłabnącą dezaprobatę. A jeśli ktoś podejmie, bo już nie wytrzyma rękawicę w dyskusji i ostro wyrazi swój pogląd to jesteś zaskoczony. Znasz prawo karmy? Szachy w Polsce nigdy nie mają szans się rozwinąć w takiej atmosferze. To sport na "dorobku" źle postrzegany, obarczony wieloma nieprawdziwymi stereotypami. Myślisz, że my możemy sobie na takie coś pozwolić? Z tego co widzę to u was wszystko polega na ograniczaniu się do negowania - zaproponuj jakąś linię rozwoju szachów, napisz artykuł długi, przemyśl go, porozmawiamy, może się coś z tego urodzi. Ale u was jest wiecznie , źle , źle, źle , niedobrze, ależ źle. I tyle. Zrób wreszcie coś pozytywnego chłopie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój drogi, pozytywne rzeczy w naszych szachach spotykają się z naszą pozytywną oceną. A to że jest ich mało, to wynika z bryndzy polskich szachów zawodowych i z tego że poważnych osiągnięć jest tu jak na lekarstwo. Nie jestem zaskoczony tym że Ty, pan Waldemar i inni komentatorzy z tego blogu posiadają inne zdanie. Generalnie jesteście nastawieni tak że we wszystkim widzicie pozytywy, nawet w tym co jest złe, i ok, Wasze prawo. Nikt Wam tego nie zabrania, ale to nie powód aby podzielać Wasze zdanie.

      Usuń
    2. A powiedz mi Krzysiek kiedy nasze szachy miały się dobrze po II wojnie światowej? Przez 40 lat mieliśmy kilku średniej klasy arcymistrzów i tyle. W Polsce nigdy nie było odpowiedniego klimatu dla szachów - to nie ZSRR, czy teraz Rosja. Różnica jest taka pomiędzy Polską a Rosją, że tam szachiści publikują, tworzą, spierają się twórczo, są silne kluby, otoczka, silni sponsorzy. To był sport oczko w głowie władz itd. U nas nigdy tego nie było, i wbrew pozorom ja nie myślę, że w naszych szachach jest dobrze. Nie jest dobrze i nigdy nie było dobrze. My musimy patrzeć w przyszłość zmienić ten stan rzeczy. Zobacz co robią tacy pasjonaci jak Maciek Sroczyński - u niego na turniejach jest 150 przedszkolaków, nie ma nie raz miejsca, bo tyle dzieci jest, żeby zajęcia zrobić. To jest zmienianie szachów w Polsce! Ty narzekasz, że kluby padają, a w ilu byłeś? Widziałeś co tam się dzieje i działo? Ja byłem w klubach za dawnych zarządów w 2000 roku i teraz. W sumie w kilkunastu już i wiesz co tam się dzieje? Schodzą się i rozpisują juniorom turnieje blitza i po złotówkę wpisowego wpłacają i grają. I tak dwa razy w tygodniu. Z tych kilkunastu klubów parę było względnych. I ty myślisz, że gdyby te kluby nie zapłaciły przez dwa lata nic, żadnej składki, to nagle ci lenie by się zabrali za trenowanie młodzieży? W co ty wierzysz? Te kluby już są martwe i nie ma co ich reanimować bo tego tak naprawdę już teraz nie ma. Wszystko łatwo się pisze jak się stoi z boku. Ja stoję w sumie z boku ty stoisz i najprostsza rzecz krytykować osądzać itd. To najprostsza z możliwych rzeczy. Ja się 10 razy zastanawiam zanim napiszę coś krytycznego jeśli nie znam pełni faktów - Tobie to przychodzi bardzo łatwo.

      Usuń
    3. Wasz dialog to odwieczny spór czy szklanka jest do połowy pusta, czy do połowy pełna :) przecież nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi.
      Wtrąciłbym tylko w temacie rozwoju szachów - o rozwój to trzeba dbać od dołu z perspektywy klubów nie związków i zarządów. Jesli nie będzie "piramidy" której podstawę stanowi popularna gra " dla przyjemności" nie dla wyników (stanowią ja głównie seniorzy z kategoriami okręgowymi)
      nie będzie z czego wybierać kadry. Popularność, masowość i rozrywka bez tego nie będzie pieniędzy, sponsorów i kibiców a szachy skończa jak brydz -skisną w wąziutkim gronie samych zawodowców.
      Tomasz

      Usuń
  29. Bardzo fajnie to ująłeś Tomaszu. Zgadzam się w zupełności z tobą.

    OdpowiedzUsuń
  30. Czy ktoś mi może powiedzieć, co takiego Filipowicz zrobił dla Polskich szachów, bo nie zauważyłem? Czy to nie on pisał donosy do Ministerstwa przy ME w Zegrzu? Czy to nie on sam sobie przyznał pieniądze na "Szachistę", kiedy był w Zarządzie? No i czy to prawda, że ma bogatą teczkę w IPN-ie?
    Może osoby mi się mylą, bo nazwiska mogą być takie same, ale słyszałem o jakimś Filipowiczu, który jest uznawany w środowisku za "szkodnika", który jak może to działa na szkodę polskich szachów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.Filipowicz jest uznanym autorytetem w sprawach sędziowskich. Jego aktywność sędziowska i publicystyczna jest godna podziwu. Sędziował wielkie i wspaniałe imprezy szachowe, a Magazyn Szachista jest czasopismem na poziomie. Robienie akcji z IPN-em, wyciąganie na niego teczek i jakiś donosów jest wg mnie, nie na miejscu.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Krzyśkiem Kledzikiem - zanim takie coś się napisze trzeba mieć stuprocentową pewność co do wszystkich faktów bo to są poważne osądy, po drugie jest coś takiego jak cywilna odwaga - szczególnie pod takimi tekstami wypada się podpisać imieniem i nazwiskiem - mieć odwagę oskarżać kogoś jako "ktoś" a nie jako "nikt". Proszę nie pisać więcej takich tekstów tutaj i nie być zdziwionym gdy ich nie będę publikował. Ten blog to nie jest miejsce na tego typu teksty.

      Usuń
  31. Warto wszak wydzielić z tych tekstów pewne racjonalne jądro. Pomijając pomówienia faktem jest, że rzeczywiście "Szachista" wychodził" dość krótko za pieniądze PZszach . Obecnie wychodzi "Mat" więc jeśli są tu jakieś strony to raczej nie należałoby mieć do nikogo pretensji albo do wszystkich , jeśli w ogóle. Poza tym obecny "Magazyn Szachista" jest finansowany przez FIDE. Niby fajnie ale to też z naszych składek tylko pośrednio. Tak więc więcej umiaru w ferowaniu wyroków. Na inne pytania warto byłoby odpowiedzieć, choć ja się nie podejmuję bo to co słyszałem ma się nijak do tego co widziałem i mógłbym sprawdzić. Co do anonimów zwłaszcza w tak poważnych oskarżeniach to rzeczywiście trudno się pogodzić z formułą "Uprzejmie donoszę"

    OdpowiedzUsuń
  32. Poza tym na koniec jeszcze jedno od autora strony - post choć o czym innym był, z uwagi na całą tę dyskusję pod nim, stał się bardzo poczytny. Problem w tym, że je takiej poczytności nie szukam - czegoś co bazuje na niskich instynktach, kto z kim gdzie i kiedy, całe te personalia, kto kogo lubi kto nie, a kto komu za skórę zalazł. Ja nie mam natury kogoś kto poluje na sensację, mnie to po prostu nie interesuje. Dziwie się, że gdy popełniam teksty o naturze filozoficznej szachów, o ich związkach z innymi dziedzinami sztuki itd. jakoś mało kto ma ochotę zawiązać dyskusję na poziomie. Bardzo tego zawsze pragnę, ale widzę, że oczekiwanie na coś takiego jest po trochu czekaniem na Godota. Lepsze przecież - Świć taki, Konikowski siaki, Filipowicz jeszcze owaki. To jest dopiero fajne, aż się serwer ugina od wejść. Szkoda, że właściwie nie wiem komu piszę te wszystkie teksty i tracę czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sobie czasem zadawałem takie pytanie i w moim przypadku mam jasną odpowiedź: piszę dla samego pisania.Cieszy mnie oczywiście, że ludzie to czytają. Pisz dalej i nie zatrać tego smaku, który tak trudno jest utrzymać przecież. Zawsze się znajdzie ktoś ( najczęściej anonim), kto pojawi się z lekka lub bardziej zalatując błotem. Na to nie ma rady.

      Usuń
  33. Ludzie zawsze "lecą" na sensacje, bo lubią dreszczyk emocji. Z tego żyją niektóre gazety i kanały telewizyjne. Teksty filozoficzne skłaniają do przemyśleń osobistych. Takie artykuły czyta się i człowiek oddaje się własnym myślom. Zapewne im bardziej filozoficzny artykuł, tym mniej publicznego odzewu budzi, ale nie oznacza to że jest zbywany. Nie wiem jak wyglądają statystyki odwiedzin pozostałych wpisów na tym blogu, ale podejrzewam że czytelnicy z chęcią zaglądają i do nich.

    OdpowiedzUsuń