środa, 23 kwietnia 2014

"Memoriał Gashimowa, runda trzecia - Karjakin na oparach czasu ratuje partię z Mistrzem Świata!"




Nigdy nie byłem wielkim fanem Sergieja Karjakina, jak to się mówi poza szachownicą, jednak jego wczorajsza partia przeciwko Carlsenowi pokazała, że jest arcymistrzem nietuzinkowym. Tempo gry na tym memoriale jest specyficzne. Mianowicie czas, te zbawienne 30 sekund, jest dodawany dopiero po 60 posunięciu. Pierwsza kontrola jest po 40 ruchach (dostaje się na nie po dwie godziny i ani sekundy dłużej) potem zawodnicy dostają po godzinie na następne 20 posunięć. Karjakin praktycznie na resztce czasu doskonale parował groźby Wikinga, który, co tu ukrywać, wypuścił Rosjanina mając wygraną pozycję. Na pomeczowej konferencji widać było, że Norweg jest rozczarowany remisowym zakończeniem tego pojedynku. Nie zmienia to faktu, że nadal pozostaje na prowadzeniu, że w tej partii nie było nawet jednego momentu, w którym jego pozycja była zagrożona. A wynik? Jest korzystny z punktu widzenia kibiców - podtrzymuje turniejową intrygę, gdyż przewaga, którą Magnus uzyskał, w dalszym ciągu jest do zniwelowania przez przeciwników podczas drugiego koła. Dziś Wiking będzie dochodził swoich racji w spotkaniu z Caruaną.

Polak gładko wygrał z grającym niefrasobliwie w debiucie Motylewem, wyszedł na 50% i nadal wszystko jest przed nim. Najlepiej, jak dotychczas, prezentuje się Bacrot, który dał sobie urwać tylko jeden remis. Różnice punktowe są jednak niewielkie i jedna, dwie mocne partie każdego z uczestników, może diametralnie zmienić układ w tabeli. Nie jesteśmy nawet na półmetku. Dziś przeciwnikiem Radka Wojtaszka będzie reprezentant gospodarzy, Eltaj Safarli.

Ależ fantastyczne warunki mają arcymistrzowie na tym turnieju! Wygodne fotele, przestrzeń, piękna sala - widać, że dopracowany jest każdy szczegół. Kamery do przekazu "live", dzielą się na stacjonarne i te, które śledzą spacerujących arcymistrzów. Sama strona internetowa jest też świetnie dopracowana. Oglądanie podobnie zrealizowanych przedsięwzięć, to czysta przyjemność. Na galerii zdjęć, zamieszczonej na serwerze http://chess-news.ru/ przez E. Surova, widać telebim umieszczony poza salą gry, w otwartym terenie, na którym jest przekaz na żywo z turnieju. Na przykład - idzie sobie zwykły człek, spogląda w górę i widzi Carlsena w charakterystycznej pozie lekkiego znudzenia, gdy zakłada nogę na oparcie fotela ;). Dla mnie bomba! Zaczęło się końcowe odliczanie do rundy numer cztery.  



26 komentarzy:

  1. Radek wcale nie wygrał gładko, ale wygrał tylko dlatego że przeciwnik grał źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radek wygrał gładko bo przeciwnik jego grał źle.

      Usuń
    2. Nie Radek wygrał, tylko przeciwnik przegrał

      Usuń
    3. To Radek nie wygrał, a jego przeciwnik przegrał?

      Usuń
  2. Ahahahahahaaha zaraz padnę - rozmowa zegara ściennego z wężem - kawałki jak z the best of kabaretu "Potem". Dawaj koleś, pisz jeszcze bo robi się fajowo ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co robić z każdej podarowanej wygranej, super-zwycięstwo? Trochę obiektywizmu życzę Autorowi blogu. No i może mniej ekscytacji z byle powodu.

      Usuń
    2. Wskaż mi, w którym momencie pojawia się ta moja ekscytacja? Poświęciłem tej wygranej jedno krótkie zdanie na cały artykuł - cytuję : "Polak gładko wygrał z grającym niefrasobliwie w debiucie Motylewem, wyszedł na 50% i nadal wszystko jest przed nim". To jest wszystko co napisałem na temat tej partii. W którym miejscu zrobiłem z tej partii super zwycięstwo, zacytuj jeśli możesz.

      Usuń
  3. Coraz ciekawiej się dzieje na blogu. Anonimowi "zasmucacze" w akcji!. Jasne, że nie ma się z czego cieszyć.Po co się cieszyć? Trzeba być obiektywnym.Co za mental...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dej pan spokój - mnie już od dawna zwisa i powiewa co piszą te smutasy. Jak im się nie podoba co piszę to na drzewo, nie muszą tego czytać, a ja nie będę się z każdego zdania tłumaczył.

      Usuń
    2. No tak, trener MASz znowu w akcji poparcia...

      Usuń
    3. Odbij gościu z mojej domeny ;)

      Usuń
  4. A Ty frajerze bezimienny kogo popierasz? Obiektywizm? jest taki blog, gdzie będziesz brylował a tu się nie pożywisz

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jest - najpierw imię i nazwisko - dopiero potem porozmawiamy jeśli mi przyjdzie ochota, ale raczej nie przyjdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się że nikt nie będzie chciał wypowiadać się pod własnym nazwiskiem, skoro pan Waldemar już zaczyna zwracać się per "Ty frajerze" :(

      Usuń
    2. Właśnie dlatego, że anonimowo Pan jątrzy i kwasi. To zresztą wasza specjalność a raczej jedna ze specjalności. Jak Pan szuka grupy wsparcia to niech Pan wraca na blog J.K.

      Usuń
  6. Panie Krzysztofie pisze Pan bardzo ciekawie, na bieżąco odwiedzam Pana bloga. oby tak dalej, a anonimami tak jak Pan pisał, nie ma sensu nie przejmowac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się tam nimi nie przejmuję, wręcz przeciwnie, dobrze się bawię. Pierwszym krokiem by się przejąć czyimś zdaniem jest wiedzieć do kogo ono należy - dla mnie anonim jest jak jednorożec, ork albo hobbici czyli istota, która niby jest ale tak naprawdę jej nie ma. ;)

      Usuń
  7. czekam na kilka słów o dzisiejszej przegranej Magnusa :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Radek zagrał świetną partię. Trzeba mieć sporo złej woli, aby tego nie dostrzec. Niektórzy mówią ''miał szczęście'' - bardzo mnie to irytuję. Zagrał lepiej i wygrał. Proste jak budowa cepa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest grupa ludzi, którzy wręcz ze mną "rywalizuje" w tej materii - jak Radek przegra to piszą do mnie w stylu:" no i gdzie ten twój Radek? i po się tak ekscytujesz?"Czerpią przyjemność z tego, że komuś się nie wiedzie. Tylko, że oni ani mnie ani jego ani większości polskich szachistów nie znają, a mają do nich już tego typu "uczucia". Jak można się cieszyć z niepowodzenia człowieka, który nic mi nie zrobił i którego nawet nie znam?

      Usuń
    2. Bardziej pasuje "proste jak myśl Lenina" :) I to jest ten sam Radek, który jeszcze nie tak dawno był "be" a teraz jest cacy. I potrafi zagrać ostro. Patrz Pan a kto by pomyślał...

      Usuń
  9. Znana metoda czyli pogłaskać jak grzeczny i przez łeb jak psoci. Tatuś tak musi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego nie kasuje Pan tych łobuzów co wyzywają od frajerów????

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat miałem do czynienia z frajerem szachowym i dlatego. Gdyby nim nie był to nie pisałby takich głupot. Ciekawe jak nazywa swoje działanie na blogu J.K? Pewnie obiektywną oceną! To ja jestem łobuz? A poczytaj człowieku co napisano o mnie i Krzyśku na zacnym owym blogu i daj sobie spokój!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę nie reklamować tu innych blogów ani tak bardzo nie zachęcać do ich odwiedzania :))))

      Usuń
  12. No tak, zagalopowałem się.Proszę o wybaczenie!

    OdpowiedzUsuń