W Grand Prix pań rozgrywanym w mieście Lopota, w Gruzji, Chinka Hou Yifan nie pozostawia złudzeń swoim utytułowanym przeciwniczkom. Według mnie Chinka jest w życiowej formie - spoglądam na jej pojedynki i w wielu wypadkach gra wręcz z matematyczną dokładnością. W tej chwili arcymistrzyni Hou Yifan przekroczyła kolejną rankingową barierę 2650 elo, za którą już rozpościera się strefa od lat zastrzeżona dla legendarnej Judit Polgar. Jeśli Chinka, a jest to moim zdaniem kwestią czasu, wyprzedzi Węgierkę na liście rankingowej, zjawisko to będzie miało wymiar tylko symboliczny - Judit najlepsze lata, w których trzęsła światową elitą ma już dawno za sobą. Z drugiej strony Hou Yifan jeszcze bardzo daleko do osiągnięć Judit Polgar - jak na razie w szachach męskich nie ma aż tak dużych osiągnięć i ma jeszcze wiele do udowodnienia w tej kwestii.
Za dwa tygodnie Chinka zagra w turnieju w Biel, w Szwajcarii, i tam, w konfrontacji z arcymistrzami przedziału 2700 elo (w tym z naszym Radkiem Wojtaszkiem) będzie mogła zaprezentować wszystkie swoje atuty. Tam pozna swoje miejsce w szyku - czeka ją jedno z najtrudniejszych wyzwań w całej karierze.
W kolejnym odcinku "Szkoły Mistrzów" bardzo dobrze znany w Polsce Baadur Jobava stwierdził, że mimo przekonującego zwycięstwa Ananda w turnieju pretendentów jego czas minął i kwestia obrony tytułu przez Carlsena jest praktycznie przesądzona.
Nie wiem czy wiecie, ale słynny E. Torre jest rekordzistą wszechczasów jeśli chodzi o ilość występów na Olimpiadach. Występował aż na 21 Olimpiadach szachowych. W 2012 roku wyprzedził o jeden olimpijski występ Lajosza Portisza.
Na rosyjskojęzycznym serwerze http://www.chess-news.ru/node/15891 (podaje konkretny link) znalazłem interesujący wywiad - dwóch najlepszych szachistów świata Carlsen i Aronian odpowiedzieli na serię pytań (identycznych dla obu). Z wywiadu wyłania się ciekawy obraz oszczędnego w słowach Carlsena oraz rozmownego, zdecydowanie bardziej ekstrawertycznego Aroniana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz