środa, 16 lipca 2014

Po morderczej, siedmiogodzinnej bitwie Anish Giri lepszy od Radka Wojtaszka!





Czasami zadaję sobie pytanie gdzie ja właściwie trafiłem. Jak okrutnie ciężkim sportem są szachy bardzo dokładnie pokazuje niedawno zakończony pojedynek Holendra z Polakiem. Obaj przeciwnicy byli siebie warci - każdy z nich rzucał na szachownicę pomysł za pomysłem, ideę za ideą, pięknie iskrzyło, a batalia trwała prawie siedem godzin. Ta partia pokazuje też, że nasz reprezentant zaprzedany jest szachom bez reszty. Dostając gorszą pozycję bronił jej jak natchniony, w pewnym momencie, gdy już miał zawinąć do remisowej przystani, popełnił błąd, co bezbłędnie wykorzystał Holender. Za takie mecze Radkowi należy się po prostu wielki szacun.

Szachy są okrutne - walczysz, walczysz, wypruwasz sobie flaki, dostajesz na sam koniec bombę, wstajesz od stolika, mieni ci się przed oczami, a jutro czeka na ciebie kolejny drapieżnik. Sam kilka podobnych sesji przeżyłem w swojej karierze, szachiści wiedzą jak się czuje fizycznie i jakimi uczuciami targany jest zawodnik, który za deską spędził roboczą dniówkę, bez mała.

W kołówce w Biel nie było dziś partii zakończonej wynikiem nierozstrzygniętym. Przegrała Hou Yifan z Maximem Vachier-Lagra'vem, przegrał Pentala Harikrishna z Aleksandrem Motylevem. Sytuacja w tabeli jest arcyskomplikowana i właściwie nie wiadomo jeszcze nic. Francuz po wygranej nad Chinką wyszedł na prowadzenie, ma dwa punkty. Tuż za nim czwórka szachistów z 1.5 pkt., a ostatni, pomimo wygranej nad Radkiem Wojtaszkiem jest Anish Giri.

Jutro Polak dostanie białe bierki. Naprzeciwko niego usiądzie Maxime Vachier-Lagrave. Bitwa z Girim z pewnością dużo kosztowała naszego reprezentanta, zresztą Francuz z Chinką męczył się niewiele krócej. Gdyby nie przepis, zakazujący oferowania remisu przed 40 posunięciem, skłaniałbym się ku tezie, że obaj arcymistrzowie zechcą wziąć remisowy time-out. Jednak w tym układzie możemy się spodziewać normalnej walki. Kto w niej okaże się lepszy, dowiemy się jutro, późnym popołudniem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz