poniedziałek, 2 lutego 2015

David Howell przerywa wspaniałą passę Nakamury na turnieju w Gibraltarze!


"Naka" swoim występem na turnieju w Gibraltarze dokonuje ataku dywanowego na moją wychuchaną, wydmuchaną (Tak, wiem co chcecie dopowiedzieć - wydumaną ;) ) "teorię elity". Amerykanin gra jak z nut i nie ma na niego mocnych, choć dziś popsuł mu humor młodszy od niego o trzy lata Anglik David Howell. Wczoraj Samuraj odprawił z kwitkiem Topałowa, w partii, w której pokazał swój pozycyjny kunszt - widać, że bardzo mu zależy na wygraniu tego turnieju. Partie Nakamury prawie zawsze są bardzo interesujące i o nudzie nie może być mowy. Zobaczcie sobie, na ten przykład, partię "Adhiban - Nakamura". To właśnie w tym kierunku, zdaje się, zmierzają współczesne szachy. Chodzi o to, żeby przygotować na przeciwnika coś bardzo konkretnego i w miarę wcześnie "odbić" z głównych magistrali, licząc na to, że rywal pogubi się w niuansach pozycji. Zadziwiające było w tej partii jak arcymistrz z rankingiem 2630 elo stracił orientację i zgubił nić gry w przyjętym gambicie hetmańskim już w debiucie. Widząc wariant przyjęty przez czarne (ofiara jakości na "a8") można się było zdziwić, że coś takiego zagrał szachista ze ścisłej czołówki światowej. Drugie dziwy w tej partii to niefrasobliwa reakcja silnego arcymistrza z Indii.

A gdzie są Swidler Witiugow i Topałow? Generalnie cała trójka jest wysoko i może być jeszcze wyżej. No więc leżę już na asfalcie płasko "strasznie obity przez szachistów elity" (co ja jadam, że tak do rymu gadam? ;) ) i chyba się już nie podniosę wraz z moją teorią do pozycji wyprostowanej przynależnej ssakom dwunożnym. Ale ja jestem taki, że jeśli mi się nie sprawdzi moje założenie, zwycięzcy uchylę z szacunkiem kapelusza i z pozycji horyzontalnej ;). Dla mnie liczy się sama przyjemność płynąca z badania tego, czy innego aspektu.

Mateusz Bartel próbuje nadrabiać, ratować jakoś sytuację, niemniej jednak, będzie ciężko coś z tego ulepić. W takich openach, by mieć szansę na wysokie miejsce nie powinno się nigdy wypaść poza pierwszą piętnastkę. Jutro nasz arcymistrz spotka się z Antoanetą Stefanową i chyba (ale nie jestem pewien) rzutem na taśmę powinien znaleźć się na transmisji. Przed nami decydujące rundy turnieju w Gibraltarze!


5 komentarzy:

  1. Ja osobiście na Bartla szczególnie nie liczyłem, jako że żyje z redagowania pisma, trudno oczekiwać by był w stanie rywalizować z profesjonalistami.Czasem błyśnie bo zapewne ma spory talent, jednak by osiągać sukcesy w szachach od pewnego szczebla trzeba im się poświęcić niemal całkowicie.
    Odnośnie Nakamury to wariant który zaprezentował nie jest w jego wykonaniu nowinką - bardzo często grywa to w partiach szybkich - oglądam sobie je czasem na YT.Nawet z Wojtaszkiem grał coś takiego ; https://www.youtube.com/watch?v=kz4tgOua5Ec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to gra ale to straszna "lewizna" jak na klasyk. Podejrzewam, że Adhiban nie liczył na to, że w klasyku Nakamura tak zagra. W rapidach można na znacznie więcej sobie pozwolić. Choć znając ekstrawagancję Samuraja, trzeba było i taką opcję rozważyć. Hindus z każdym ruchem wyglądał na coraz bardziej zaskoczonego.

      Usuń
    2. Jesteś Kolego w błędzie. Mateusz jest redaktorem naczelnym ale nie pobiera za to pieniędzy. Wyjaśniał to już były redagujący Piotr Kaim .Łatwo się coś takiego pisze prawda? A może najpierw popytać, sprawdzić? Mateusz firmuje "Mata" swym nazwiskiem i czasem coś napisze.

      Usuń
  2. Odnośnie Openu w Gibraltarze to mam takie pytanie: w VI rundzie Swidler i Vitiugow nie zostali sparowani, nie grali partii w VI rundzie (nie ma tych partii na transmisji np. na Chess24.com) i otrzymali po ½ punktu bez gry. O co chodzi? Można nie grać jednej partii w openie? Może to wynika z jakiś przepisów, których nie znam?
    Na Chess-Result.com widać to w tym miejscu (na samym dole strony): http://chess-results.com/tnr158561.aspx?lan=3&art=2&rd=6&wi=821

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń