niedziela, 20 września 2015

Wojtaszek łatwo sparował czarnymi Giriego w pierwszej partii "klasyka", a jutro zagra białymi!


Wczytuję się, zbieram rozumy, próbuję się rozeznać w sytuacji, którą można z czystym sumieniem określić mianem skandalu. Otóż, w dogrywce zwanej "Armageddonem" Nakamura robił co mógł, by wytrącić "Nepo" z równowagi, roszując dwoma rękami, dotykając bierek, poprawiając je nie na swoim czasie itd. Rosjanin nie protestował w trakcie, natomiast tej partii przeglądało się czterech sędziów, którzy stali jak zaklęci zupełnie nic sobie z tego nie robiąc. Sędziowie mieli w takiej sytuacji obowiązek reagować, powinien w trakcie tych incydentów zatrzymywać zegar "Nepo" i reklamować, ponieważ to było w jego interesie. Sędziowie na takich turniejach mają fantastyczną "fuchę", wszystko zapłacone, najwyższa klasa, tylko gdy trzeba w jednej, może jedynej sytuacji, zareagować odpowiednio tego nie robią. Po co są sędziowie szachowi na turniejach, jeśli w kluczowych momentach zachowują się jak kibice? Jaka właściwie jest ich rola? Stać i przyglądać się? Sprawa jest o tyle poważna, że to nie są zwykłe rapidy, tylko turniej, za którego sprawą szachiści chcą się dostać do turnieju pretendentów, chodzi też o pieniądze. Przecież całe to zdarzenie mogło zaważyć, raczej zaważyło na grze "Nepo", który przegrał i odpadł z Pucharu Świata. Składając protest musiał zapłacić jeszcze 500 dolarów, które potem chciano mu zwrócić. Nie wiem jak Jan, ale ja tych pieniędzy bym nie przyjął...

 Ileż to razy uczestniczyliśmy w zdarzeniach, w których potrzebny był sędzia, a tego oczywiście nie było na miejscu. Zawsze, prawie zawsze takie sytuacje toczą się na polskim podwórku na zasadzie "słowo przeciwko słowu". W tylu przypadkach sporne kwestie wyjaśniane są przy pomocy kibiców, którzy w większości nie są obiektywni, gdyż często to ich znajomy, kolega, jest bohaterem konfliktowej sytuacji. Nie wiem jak wy, ale ja na turniejach absolutnie nie czuję się bezpiecznie jeśli chodzi o sędziowanie. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że sędziowie marzą o tym, żeby turnieje przebiegały spokojnie i nie musieli podejmować żadnych decyzji. Ale przecież do sędziowania trzeba mieć dar, serce, trzeba się z chęcią rzucać w wir różnych zdarzeń, wręcz wychodzić im naprzeciw, trzeba to kochać. Status sędziego szachowego jest żaden, ma zerowy poziom, a po takim skandalu jak we wczorajszych dogrywkach, jest jeszcze niższy. To tyle w tym temacie.

 Denerwuje mnie "Naka", zawsze mnie denerwował, często wypowiada się w takim moralizatorskim tonie o innych, wczoraj pokazał moralność, poszanowanie przeciwnika i wszystko inne. A teraz sobie siedzi jakby nigdy nic i dalej przestawia figury w Pucharze Świata z Adamsem. A przecież przy prawidłowej jego grze (czyt. uczciwej), mogłoby zdarzyć się co innego. Dalej - przy prawidłowej reakcji sędziów na jego nieprawidłowe zachowanie też, wreszcie samego Rosjanina odpowiednia reakcja, mogłaby los spotkania skierować na inne tory. Uff.. wystarczy. Przepraszam, za dość chaotyczny potok słów, ale w złości nie da się wszystkiego wyważyć. Zobaczmy co się zdarzyło w partii naszego Radka Wojtaszka..

U naszego arcymistrza wszystko w porządku! Poszedł "Najdorf", gra, jak przewidywałem, toczyła się w pozycyjnym stylu, Radek w żadnym z momentów tego meczu nie czuł się zagrożony, a nawet w pewnym momencie dostał przyjemniejszą grę. Zadanie wykonane, jeśli chodzi o czarny kolor. Jutro Wojtaszek gra białymi i choćby z racji tego ma nieco lepsze szanse. Radek dziś grał pewnie, szybko, nie zamyślał się na długo, bardzo mi się podobała jego gra. Oby jutro udało mu się przebić Giriego! Będzie ciężko, ale nie jest to niewykonalne.


9 komentarzy:

  1. Panie Krzysztofie - nie jestem specjalista, ale obserwujac jak ludzie graja blitza - jest to nader czesta przypadlosc - ze figury spadaja, nastepuje poprawianie, czy tez nawet nastepuje ruch zegara inny niz ruch figura (przy tym ostatnim przypadku - oczywiscie powinna byc reakcja sedziego).. Taki to "urok" blitza - gdzie nerwowka odgrywa duze znaczenie. Formula Pucharu Swiata - jest jak najbardziej wymarzona formula dla Naki, ktory jest jednym z najlepszych graczy w blitzu (tutaj Jego ewentualne remisy w klasyku i rapidzie nie przeszkadzaja mu albowiem Nakamura ma najwieksze szanse w blitrzu przeciwko innym- akurat pokonal Nepo ktory rowniez jest wyjatkowo dobry w partiach szybkich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście Nakamura zrobił roszadę dwoma rękoma ale poza tym nic tam nie widziałem bardzo nagannego. Może coś przeoczyłem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, wygrał z Nepo w szachy,a sędzia to nie opiekun zawodnika, jak coś się nie podoba, to się reklamuje,a nie czeka na sędziego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naka wygrał z Nepo w szachy i tyle. A sędzia to nie opiekun zawodnika, nie musiał reagować i nie zareagował. Jak coś się nie podoba, to się reklamuje, a nie czeka na sędziów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mnie sędzia jak z mysiej p... gwizdek, ale zawsze słucham tego co mi podpowiada Tomek Ptaszyński, jeden z lepszych arbitrów jakich znam, a ten powiedział :
      "w trakcie partii interwencja może wpłynąć na obu zawodników
      a roszada oburęczna (bo zapewne o to chodzi) jest dozwolona w USA, co jednak nie zwalnia Nakamurę od przestrzegania przepisów FIDE. Partia była rozgrywana bez aneksu G4, czyli wg przepisów klasycznych i sędzia mógł się wtrącić."
      To nie pierwszy i nie siódmy przypadek, gdy Naka łamie przepisy w turniejach, można o tym napisać długi artykuł, sędziowie, wiedząc jaki jak Amerykanin w takich sytuacjach powinni byc szczególnie wyczuleni na jego grę, są od tego, jak nie powiem co jest od czego.

      Usuń
  5. Obejrzałam dość dokładnie wideo. Przegapiłam roszadę, ale tylko raz zauważyłam, że poprawił figurę po naciśnięciu zegara. Myślę, że obejrzałam jakieś 95-97% partii. Zwykłe czepianie się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wojtaszek wygrywa z Giri potem z kolejnymi super arcymistrzami, awansuje do turnieju kandydatów, wygrywa go i gra z Magnusem o MŚ a Anand pracuje w jego sztabie? Możliwe? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej ;)

      Usuń
    2. Ba Anand też miałby z tego satysfakcję ich relacje są zapewne oparte na wzajemnym szacunku i wygrana jest wygraną dla każdego członka sztabu ! /analogicznie tak też działa porażka !!
      tzbych

      Usuń