czwartek, 15 października 2015

03.X.15 r. - 09. X.15r. Chorzów - Memoriał Romana Bąka wygrywa Rafał Faron!


No, minęło nieco od mojego ostatniego wystąpienia i stopniowo zaczyna robić się naprawdę niebezpiecznie. Piszecie do mnie na "priv" i w otwartych komentarzach, że czas wreszcie ocknąć się z marazmu itd. Zaraz, zaraz, chwilunia. W żadnym marazmie się nie pogrążyłem, gdyż wziąłem udział w tytułowym memoriale, na który to turniej czekałem ładnych kilka miesięcy! Na turniejowej mapie Polski, zawodów granych tempem 90 minut na partię, plus 30 sekund do posunięcia jest naprawdę niewiele, dlatego możliwość takiego startu zawsze rozpatruję w kategoriach szachowego święta. Niestety, w tym roku, pomimo dobrze ułożonego "grafiku" rund (4 partie w weekend, następne pięć rund w tygodniu, granych o godzinie 17-tej tak, by uczniowie i pracujący mogli dojechać na salę gry)  memoriał nie zgromadził wielu uczestników. Nie wiem, czego jeszcze szachistom potrzeba, by zaszczycili swoją obecnością. Sala gry piękna, każdy dostał osobny stolik, spokój, cisza, i czasami tylko dał się słyszeć stukot końskich kopyt wraz z terkotem kół, przejeżdżającego obok budynku wozu. Dla mnie to była uczta, do której szykowałem się jakiś czas, a do gry usiadłem niemożebnie wyposzczony. Byłem niczym pająk, który w złym miejscu zastawił sieci i po wielu miesiącach postu, nareszcie złapał w swe sidła ofiarę, odwlekając tym samym zbliżającą się, głodową śmierć. Zależało mi też, by pobić się z naprawdę silnymi zawodnikami, skład jednak był średni, choć wyrównany.



Ostatnio modne są turnieje weekendowe, które zyskują pewną popularność, jednak nie mogą się w niczym równać zawodom długim, których rozłożona dramaturgia, możliwość dokładnego przygotowania się do rywala, pozwala na pełny rozwój szachisty. Oprócz frekwencji (nie wiem, jak jeszcze bardziej można dogodzić szachistom, by chcieli grać, juniorów można było policzyć na palcach jednej ręki!) nie przyniósł mi radości dziwny proceder niektórych uczestników, którzy wycofywali się z zawodów w ich trakcie. Choroba, jest wystarczającym usprawiedliwieniem, uważam nawet, że szachiści mający infekcje, powinni nie narażać innych i rezygnować z zawodów, jednak wycofywanie się z gry z powodu formy, to złe zachowanie i nie tylko chodzi o "bucholtza" zabieranego tym, z którymi się grało. To naprawdę niefajnie wygląda, gdy zawodnik gra do momentu, gdy mu idzie. W zeszłym roku w tym samym turnieju zaobserwowałem podobne zjawisko i wycofywali się nawet szachiści znani. Nie wiem co ja powinienem zrobić w zeszłym roku, ale chyba kupić pistolet i pójść się powiesić do stawu, mając po pięciu rundach jeden punkt. (Zagrałem do końca i wyszedłem na słabe 4.5 pkt.). To tyle wrażeń ogólnych. W turnieju wygrał Rafał Faron, ja zająłem ósme miejsce z wynikiem 5.5 pkt.



Dane zawodnika
Jopek, KrzysztofSNo12R. FIDE1784Ranking2000
Nazwisko ImięJopek, KrzysztofFedPOLR.ChessArbiter1871
KlubSzSON ZAGŁĘBIE Dąbrowa GórniczaTytułIID CRPL-19028
Code1165925SexMData ur.1977
Przeciwnicy
RundaKolorPkt.NrPkt.ID CRTytułNazwisko ImięR. FIDERankingKlub
1w1293.5PL-52272IIIGonsior, Zbigniew14111600ChTS Chorzów
2b1174.0PL-6208IWirtek, Jerzy17372000SCS Sokół Chorzów
3w=65.5PL-24143kSołek, Zenon18532200Katowice
4w054.5PL-5197IJacel, Łukasz19402000KS Carbo-Gliwice Gliwice
5b1165.0PL-5436IMostowski, Bogusław17572000Pyskowice
6w=76.5PL-16696I+Rosicki, Marcin18512100MCKiS Jaworzno
7b1194.5PL-5947IMuc, Zbigniew16972000UKS 21 Podlesie Katowice
8b=115.5PL-5657IDuda, Ryszard17892000KS DORS Ruda Śląska
9w047.0PL-5754I++Janiszewski, Maciej19902100KS DORS Ruda Śląska
Dane do normy na kategorię (POL)
Suma rankingów przeciwników:18000Ranking uzyskany:2080
Liczba rozegranych partii:9Wynik:5.5
Średni ranking:2000Norma na kategorię:
Uwagi:

Generalnie grałem na pierwszych stołach, z dziewięciu partii pięć kończyłem późno w nocy, jako jeden z ostatnich. Ranking uzyskany wskazywałby, że to był nienajgorszy występ, jednak, gdy rozpocząłem analizę mojej gry, przeraziła mnie ilość błędów, które popełniałem. Kiedyś Mark Dworecki mając już wysoki tytuł, sięgnął do swych partii, gdy był jeszcze amatorem i jego również przeraziła ilość błędów, które popełniał na tym poziomie. Ale to jest właśnie ta klasa gry, "dwójka", okolice "jedynki": siada się, człowiek myśli, że kosi równo z trawą, że jego pomysły są dobre, a potem w domu, podczas analizy, okazuje się, że to wszystko nie trzyma się kupy. Czy miałbym coś wam do zaprezentowania z tych moich dziewięciu gier, coś, czego nie można się wstydzić? Pewnie coś tam by się znalazło, ale ja z jakości moich partii absolutnie nie jestem zadowolony. Masa pracy przede mną i tyle!

No więc wróciłem. Rapidy w Berlinie oglądałem, blitze też i widziałem też, jak Mistrz Świata zrywa się i wymachuje rękami. Ego. Urażone ego. Czekam na moment, gdy znajdzie się ktoś, kto Magnusowi da nauczkę w meczu o MŚ. Byłoby to wspaniałe studium psychologiczne, rozsmakowałbym się w takim spektaklu bez reszty. Ale Wiking i tak jest wielki! Tak grając rapidy pokazał, że ma potwornie rozwiniętą, szachową intuicję, bo faktem jest, że w szachach aktywnych doliczyć się wszystkiego nie da i wiele posunięć czuje się, nie popierając do końca obliczeniami. Polacy szaleli, odgryzali się, jednak decydujące partie przegrali. To, jak wygląda granie przez Polaków decydujących partii jest dokładną liczbą. To są procenty. Ktoś musiałby policzyć ostatnią pięciolatkę i wyjdzie dokładny wynik - ile wygranych, ile remisów, ile przegranych, ile straconych medali. To mogą być bardzo interesujące dane. Na przykład nasi juniorzy tracą wiele medali z powodu tego, że spalają się podczas ostatnich meczy. To zagadnienie z pogranicza psychologii sportu, jak budować odporność na stres w decydujących grach. Kiedyś w "Macie" pytałem o to IM Przewoźnika, który dokładnie opisał, na czym polega ten proces.

 To tyle na razie. Zbliżają się DME w Islandii i na ten turniej przyjdzie nam się orientować w zbliżających się tygodniach. Będą piękne zawody i, kto wie, może uda mi się je śledzić i komentować?


17 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc, widywałem już Carlsena zirytowanego, ale na pewno nie do tego stopnia jak tutaj:
    https://www.facebook.com/nrksport/videos/10154320865047796/ :)

    bierze się to zapewne z tego, że aktualnie nie ma on już takiej swobody gdy z innymi jak kiedyś. Mam wrażenie, że czołówka goni go i to bardzo szybko. Jeśli on tak reaguje przy blitzu, to aż strach się bać, jaka będzie reakcja po straceniu mistrzostwa świata :). Nakamura się uspokoił, a teraz Carlsen przejął pałeczkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tegoroczne turnieje wypadają dla mistrza świata w kratkę i chyba stracił już tę ogromną psychologiczną przewagę nad rywalami, którą niewątpliwie posiadał. Przeciwnicy grają z nim do końca bo widzą, że to tez człowiek i popełnia błędy. A przecież przez kilka poprzednich lat był traktowany jak niemal nieomylna, wręcz boska istota – na forach internetowych mówiono o nim „Sauron”. Ale przez to szachowe rozgrywki będą jeszcze ciekawsze, bo kandydatów do przejęcia szachowej korony jest sporo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście. A widzieliście minę Ivanczuka przy ostatnim ruchu przed poddaniem się Carlsena ? :) na filmiku widać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do turnieju, to mógłby się odbywać tydzień-dwa wcześniej a na pewno kilku studentów więcej by zagrało :-) Też odczuwam brak takich turniejów skierowanych do ludzi pracujących, szczególnie na Śląsku. Jako substytut grywam dłuższe partie w internecie (teamleague.org, snailbucket.org), ale wiadomo to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm już kilka komentarzy czytałem na temat braku odporności psychicznej /chyba !!/ polskich szachistów w decydujących partiach, to widać gołym okiem, a moze dla reprezentacji przydała by się taka grupka wspomagająca jak Żoładż i Blecharz w skokach narciarskich?? Co o tym sądzicie? a może problem w szkoleniu juniorów ?? Chociaż sądzę że nie ! A co do Pana Krzysztofa refleksji nad rozegranym turniejem to doskonale rozumiem to rozczarowanie małym zainteresowaniem, nieraz w swoim przeszłym życiu zwłaszcza juniorskim dziwiłem się ze w fajnych turniejach gra tak niewielu, a może trzeba więcej o tym pisać ? więcej zdjęć robić /uśmiechniętych triumfatorów , doskonałych warunków do gry itd. itp./ i umieszczać na stronkach www ? czasem zaglądam na stronkę PZSZACH i nie mogę się nadziwić że jest tak mało zachęcająca dla pasjonatów szachowych, a na nich bazuje ta cała dyscyplina /czy raczej sztuka życia / to tyle na tą chwilę....
    tzbych

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy Pan Krzysztofie uzna za stosowne zamieścić te słowa które mi teraz przyszły do głowy hm hm pozostawiam to do uznania..
    Grajcie w szachy wy ludkowie
    Co wybory wygrać chcecie
    Może wtedy ktoś z was powie
    Ze niczego już nie wiecie.
    Objawicie prawdę światu
    Ze kto w szachy grać nie umie
    Bardziej jest jak Nosferatu
    I zaginie w martwym tłumie.
    A gdy gambit już poznacie
    Poświęcenie w krwi zostanie
    Złe warianty omijacie
    Wtedy poprę wasze zdanie.
    tzbych

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się, że rzeczywiście dopóki Carlsen wygrywał i grał to było ok. Teraz , gdy przestało się układać nie może on zrozumieć czemu nie jest tak jak było. Nawet, gdy mechanizm poprzednich zwycięstw nie był poznany to nie było nad czym się zastanawiać. To trudny czas dla niego i trzeba zrozumieć jego reakcje. Zgadzam się, że przez to kolejne turnieje z jego udziałem będą ciekawsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Krzysztofie - a ja mam akurat pretensje do Pana - bardzo cenie Pana artykuly, ale powinien Pan wystarczajaco wczesniej uprzedzac ze bedzie Pan gral w turnieju i nie bedzie Pan pisal - poza tym, powinien Pan zachecac przed turniejem osoby mieszkajace na Slasku o udzial w nim, a nie po turnieju miec pretensje ze tak malo osob w nim gralo. Dlatego prosze, aby nastepnym razem uprzedzac o ciekawych turniejach odbywajacych sie na Slasku w ktorych moga wziac udzial "amatorzy". A tak jeszcze - jak Pan analizuje swoje wczesniej rozegrane partie? czy sa to domowe analizy bez pomocy jakiegos programu komputerowego? Ja jak narazie gram jedynie na necie kiedys gralem na kurniku, ale ostatnio przerzucilem sie na gre na lichess.org - i tam po rozegranej parti wlaczam analize komputerowa i ogladam swoje bledy - czuje ze analizujac swoje partie dostrzegam bledy, przeoczenia i ogolnie dzieki temu poprawia sie moja jakosc gry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja mam do siebie o to pretensje, że nie nagłośniłem turnieju, ale do końca nie byłem pewny, jak to w życiu bywa, czy zagram, choć to marna linia obrony z mojej strony ;). Obiecuję, że następnym razem zrobię to, czego nie zrobiłem tym razem. Me culpa!
      Jak analizuję partie? Wszechstronnie, komputer u mnie jest na samym końcu. Na początku badam z książkami (papierowymi!) debiut, analizuję, jak zagrałem, czy dobrze pamiętałem wariant i wszystko z tym związane. Potem analizuję dalej, patrzę ile czasu zużywam na jakie aspekty gry, robię sobie statystyki, następnie, już na samym końcu siadam do modułu i robię wszystko od początku badając moją grę pod kątem taktycznym, gdzie były przeoczenia, pomyłki, niezauważona taktyka, tak, mniej więcej to robię.

      Usuń
  9. Bardzo piękny artykuł. Jestem szachowym amatorem. Byłem na tym turnieju. Wygrałem tylko jedną grę. zdobyłem 2 punkty. Wstydzę się moich trzech gier. W pozostałych grach moi przeciwnicy (o wiele silniejsi) musieli się bardzo zmęczyć, żeby ze mną wygrać. To był mój pierwszy taki turniej w życiu (90 min + 30 sek) wcześniej grałem tylko raz w turnieju, gdzie był czas 60 min. Mogę mieć satysfakcję tylko z tego, że tanio skóry nie sprzedałem. Walczyłem każdego dnia. Wracając z pracy i odbierając dziecko ze szkoły, zawożąc je do domu stojąc w denerwujących korkach. Potem wracając szybko do Chorzowa na turniej, każdego dnia. Podchodziłem do każdej partii, w ten sposób, żeby ją wygrać, nawet z pierwszymi kategoriami. Wiem, że nie wygram każdej partii, ale do każdej podchodzę, żeby wygrać. Dla mnie to była niesamowita przygoda. Wieczorem byłem zmęczony, ale cieszyłem się, że grałem. Moja pierwsza partia z panem Rychlikiem, który przewyższał mnie o 3 klasy zostanie mi w pamięci do końca życia. Miałem figurę przewagi i to zmarnowałem przez mój brak doświadczenia i moje zdenerwowanie tą całą sytuacją. Świetny turniej i w ogóle podobała mi się organizacja i prowadzenie tego turnieju przez pana Bogdana Obrochtę, Dzięki jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak mówili w "Misiu" - "I to jest słuszna koncepcja"

    OdpowiedzUsuń
  11. Szachy na zdjęciach to Stautony 5? Np. w Polanicy grano dwoma rodzajami szachów, własnie Stautonami 5 oraz ? no wlasnie, Stautony 6? Zerknijcie koledzy na zdjecia. https://www.flickr.com/photos/iars/sets/72157657641151431 Chodzi mi o te szachownicy, z ktorych byly transmitowane partie. Chce wlasnie kupic takie Stautony, ale przegladajac internet widze ze wystepuje wiele ich rodzajow. Wnioskuje ze to Stautony German, tylko jaki rozmiar 5 czy 6?

    OdpowiedzUsuń
  12. Te szachy, które są na zdjęciach z Polanicy to "Stautony" z projektu DGT.
    Tutaj podaję link: http://www.digitalgametechnology.com/
    Dodam tylko, że rodzajów szachów, które określa się mianem "Stautony" jest całkiem sporo, od dość prostych wzorów (np. szachy DGT Timeless) do naprawdę subtelnie rzeźbionych figur, które mimo to, wciąż zachowują standard Stautonów.
    Możesz obejrzeć takie szachy np. tutaj: http://www.houseofstaunton.com/
    To tyle, bo nie chcę być podejrzany o kryptoreklamę.
    Co do wyboru rozmiaru, to mnie w domu w zupełności wystarczają "piątki" (figury 5 tj. król 88 mm i deska 5 tj. pole 5 x 5). Szóstki są jakieś takie za duże do codziennego użytku (może to wynika z tego, że mój zasięg ramion nie jest imponujący :-) ).

    Z innej beczki:
    za godzinę partia Ivanchuk - Wojtaszek w ramach Klubowego Pucharu Europy w Skopje.
    Transmisja np. na chess24.com

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Marku, dziękuję za informację. Przeglądałem wiele stron z szachami i tak jak Pan napisał, jest wiele odmian Stautonów, chociażby tutaj http://thechessstore.com/basic-staunton-wood-chess-pieces/ szkoda ze w Polsce nie ma takiego sklepu/hurtowni, gdzie mozna by pojechać i obejrzeć szachy przed kupnem.

      Usuń
  13. Dzisiaj w Klubowym Pucharze Europy pojedynki na szczycie.
    Zestaw par na poszczególnych deskach - "pychotka"!

    SIBERIA (RUS) - SOCAR (AZE)
    Kramnik - Topalov
    Giri - Aronian
    Grischuk - Caruana
    Adams - Li, Chao B
    Wang, Yue - Radjabov
    Mamedyarov - Korobov
    I pomyśleć, że Goście z klubu 2700+ grają na 6 desce?!?

    OBIETTIVO RISARCIMENTO PADOVA (ITA) - ALKALOID (MKD)
    Leko - Ivanchuk
    Tomashevsky - Karjakin
    Nakamura - Jakovenko
    Andreikin - Vachier-Lagrave
    Bacrot - Kryvoruchko
    Yu, Yangyi - Vocaturo

    a w innych meczach m. in.:
    Shirov - Svidler
    Leinier - Bauer
    Pelletier - Vitiugov

    i nasi nieco niżej:
    Wojtaszek - Hammer
    Stubberud - Bartel
    Swiercz - Vernay

    Zwracam uwagę na to, że Chińczycy już chyba na stałe "zadomowili się" w czołówce.
    Ten młodzian Yu Yangyi po prostu zamęczył wczoraj doświadczonego Hracka.

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
  14. Wczoraj "nasi" wygrali swój mecz do zera
    i dzisiaj "na deser" na drugim stole podano mocarny SOCER:

    SOCAR (AZE) - AVE NOVY BOR (CZE)
    Topalov - Wojtaszek
    Harikrishna - Giri
    Caruana - Navara
    Laznicka - Adams
    Radjabov - Sasikiran
    Bartel - Mamedov
    Każdy cały punkt jest na wagę złota!

    W meczu na pierwszym stole, też zasiądą zacne firmy:
    ALKALOID (MKD) - SIBERIA (RUS)
    Ivanchuk - Kramnik
    Aronian - Tomashevsky
    Jakovenko - Grischuk
    Li, Chao B - Andreikin
    Kryvoruchko - Wang, Yue
    Korobov - Yu, Yangyi

    a trochę niżej:
    Markus, Robert 2617 - Swiercz, Dariusz

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń