sobota, 4 września 2010

"Biofeedback w treningu sportowym"




Szybki rozwój neurotechnologii przełomu wieków  umożliwia, na coraz to szerszą skalę, zastosowanie wielu alternatywnych metod terapii zaburzeń umysłowych, a także pozwala podnosić, poprzez odpowiedni trening, efektywność kontroli procesów psychicznych, poziomu koncentracji, oraz zdolności uczenia się i zapamiętywania. Jedną z nowszych metod treningu mentalnego jest metoda EEG biofeedback, której początki sięgaja lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Naukowcy w laboratoriach NASA, badali wpływ działania hydrazyny (paliwa rakietowego) na układ nerwowy kotów. Okazało się, że umieralność kotów z eksperymentalnej grupy, u której, trenowano występowanie określonych fal mózgowych rytmu SMR, w porównaniu ze zwykłą grupą kotów, była znacznie mniejsza. Jeżeli przyjmiemy, że odpowiednikiem hydrazyny dla umysłu jest jeden ze stanów psychicznych np. lęk lub stres, to stąd niewielka już droga do podniesienia poziomu kontroli tych parametrów. Biofeedback, inaczej biologiczne sprzężenie zwrotne, to metoda treningowa, która wykorzystując specjalistyczną aparaturę komputerową, umożliwia trenującemu wpływ na biologiczna pracę własnego mózgu. Informacje dotyczące procesów zachodzących w organizmie trenującego: akcja serca, oddech, EEG, EMG, docierają do niego za pośrednictwem czujników EEG rozmieszczonych na skórze jego głowy i zostają przetworzone na ciekawą dla niego formę graficzną (grę lub animację) . Zmiany pożadane w falach mózgowych, są nagradzane poprzez bodźce świetlne lub dzwiękowe oraz punkty. Osoba trenująca za pośrednictwem tej gry, uczy się stopniowo kontrolować aktywność swojego umysłu i osiągać określone parametry fal mózgowych.
Jakie zastosowanie mogłaby mieć ta metoda dla zawodowych szachistów? Swego czasu sam poddałem się tej, skądinąd, zupełnie nieinwazyjnej metodzie treningowej i okazało sie ku mojemu zaskoczeniu, że ponadprzeciętna koncentracja, którą potrafię osiagnąć, jest generowana przez czynnik stresu (do tego momentu uważałem, że stres jest zupełnie niezależnym czynnikiem i nie ma wpływu na jakość mojej koncentracji). Może się niedługo okazać, że ujmowanie wielu róznych stanów umysłu, jako całkowicie od siebie niezależnych parametrów, w dobie odkryć, w których udowadnia się, że zadania uszkodzonej części mózgu przejmuje całkiem odległa jego część (komunikacja transkorowa) może wielu naukowców zwieść i zaprowadzić na manowce. W mojej wysokiej koncentracji generowanej przez stres, nie byłoby niczego dla mnie jako szachisty zdrożnego, gdyby nie fakt, że ten typ koncentracji  jest bardzo wysokoenergetyczny. Wyjasniło się więc, dlaczego nie potrafię jej na tak wysokim poziomie długo utrzymać. Brakowało mi zwyczajnie sił na jej podtrzymywanie! Gdyby zredukować stres do odpowiednio minimalnego poziomu, możnaby koncentrację odpowiednio wydłużyć, jednak warunkiem bedzie tutaj takie zafascynowanie sytuacją na szachownicy, w której czynnik stresu samoistnie zaniknie. Tak by wygladała częściowa diagnoza moich stanów psychicznych podczas granej przeze mnie partii szachów. Każdy ze sportowców (Adam Małysz regularnie stosuje biofeedback, a do jego osiągnięć nie muszę chyba nikogo przekonywać), może dzięki takim treningom określić swe braki podczas rywalizacji sportowej i redukować je osiagajac tym samym coraz to lepsze wyniki sportowe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz