Przyglądam się od dłuższego czasu dynamicznie rozwijającemu się rynkowi książek szachowych i muszę przyznać, że zjawisko to w Polsce jest jak najbardziej pożądane. Im szerszy dostęp młodych zawodników do fachowej literatury tym lepiej, niemniej jednak istnieje pewne niebezpieczeństwo doboru niewłaściwych pozycji do studiowania. Czas jest cenny i jeśli juniorzy chcą gonić światową czołówkę nie powinni tracić czasu na studia nad niewiele wartymi książkami. W literaturze szachowej, jak i w literaturze w znacznie szerszym rozumieniu, jest wiele książek, które zostały napisane przez autorów, którzy mieli dwa cele: trochę zarobić i niewiele przekazać. Jednym z podstawowych zadań trenera jest odpowiedni dobór książek młodym szachistom, jak i śledzenie ( w miarę możliwości) nowości na rynku. Trzeba dobierać to co najlepsze. Fantastyczną pozycją, którą powinien przestudiować każdy zawodnik, jest książka Andrew Soltisa "Bobby Fischer".
Andrew Soltis, będący zarówno świetnym arcymistrzem, jak i dziennikarzem, opowiada ponownie historię tego "szachowego fenomenu" zza oceanu, który w pojedynkę wydarł tytuł mistrza świata w szachach Związkowi Radzieckiemu. W tej książce jest styl pisarski, pióro, a to rzadkość wśród książek szachowych. Ta pozycja zawiera 100 partii Roberta Fischera z niezwykle głębokimi analizami, mogącymi zadowolić szachistę każdego poziomu. Studiowanie jej nie nuży: styl pisarski Soltisa, pełen dystansu oraz poczucia humoru w odpowiednim momencie pozwala "odetchnąć" na moment od skomplikowanych analiz.
Całkowitym przeciwieństwem wobec wyżej wymienionej pozycji, jest wydana przez to samo wydawnictwo książka "Jose Raul Capablanca".
Książka nie ma swojego "życia", napisana jest jałowo i nieciekawym stylem (co jest wybaczalne), analizy kilkudziesięciu partii Capablanki są słabe i szachista nie jest w stanie po przestudiowaniu tej pozycji, rozeznać się w głębi zamysłów genialnego Kubańczyka. Nie polecam tej książki. Do Capablanki i świetnych studiów nad jego grą można dotrzeć bez trudu innym sposobami.
Skoro już jestem przy pozycjach, które mnie specjalnie nie zachwyciły, to muszę wspomnieć o książce napisanej przez, jakby nie patrzeć- mistrza świata w szachach- Maxa Euwego.
"Ocena pozycji i planowanie" jest typowym przykładem książki, która jest zlepkiem tego co Euwe przeczytał w innych książkach. Mamy tu Nimzowitscha ( Euwe nie zadał sobie nawet trudu poszukania innych przykładów!) Steinitza, trochę rad, które słyszeliśmy już gdzieś i nic poza tym. W związku z tematem ataku jak zwykle mamy słynną partię Rubinsteina, w której poświęca gońca na h7 itp. Trochę czytam i skłaniam się ku poglądowi, że literatura to sztuka dobrego "zrzynania". W szachowych książkach nie ma najmniejszego sensu powtarzanie tego samego. Mamy przecież tyle nowych, doskonałych przykładów na dany temat, potrzebna jest tylko ochota do dobrego ich przeanalizowania. Autorzy wybierają drogę "na skróty", przez co ich książki tak tracą na świeżości. Ale już dość o pozycjach nie najlepszych.
Dwie książki, będące "nową klasyką", pachnące świeżością przykładów w nich zawartych to "Laboratorium Arcymistrza" oraz " Ogień na szachownicy".
"Laboratorium Arcymistrza" Władimira Grabinskiego oraz Andreja Wołokitina to świetna książka zawierająca 375 przykładów, nowych i niepublikowanych. Książka podzielona jest na 3 rozdziały. W pierwszym należy znaleźć wygraną. W drugim rozdziale należy znaleźć posunięcie, natomiast w rozdziale ostatnim musimy odpowiedzieć na pytanie postawione prze autorów. Komentarze autorów są żywe, czasem śmieszne i nie można się nudzić przy pracy nad książką. Przykłady wzięte są z najnowszej praktyki arcymistrzowskiej co jest dużym atutem. Książka rozwija intuicję, umiejętność niestandardowego spojrzenia na pozycję na szachownicy oraz technikę liczenia wariantów. Przykłady nie są łatwe, więc książki nie można polecać początkującym szachistom.
Kolejną książką będącą bestsellerem szachowym jest "Ogień na szachownicy" Aleksieja Szirowa.
Arcymistrz Szirow, znany ze swych partii nasyconych kombinacyjnymi uderzeniami, pełnymi zwrotów i nieoczekiwanych posunięć, prezentuje swoje najlepsze dokonania. Końcowy rozdział nosi tytuł "Zagraj jak Szirow!", w którym każdy czytelnik może spróbować rozwiązać zadania z partii tego oryginalnego zawodnika. Na końcu książki jest 16 zdjęć oraz tabele wyników Aleksieja Szirowa do 1996r.
"Ogień na szachownicy",ciekawa pozycja aczkolwiek troszkę rażących błędów w druku,np.Zapata-Szirow(Manila,1992),ruch 11.c3 0-0 i ruch 16-ty w tej samej partii Q:a4 0-0.Dalsze analizowanie partii jest bezsensowne
OdpowiedzUsuń