sobota, 4 grudnia 2010

"Cechy szachowego wojownika, koncentracja i energia, medytacja"



Jeśli chcesz wzbudzać respekt wśród twoich przeciwników, jeżeli chciałbyś aby chętnie z Tobą rozmawiano na turniejowych salach, a o wiele mniej chętnie siadano do gry z Tobą, powinieneś już dziś wyruszyć w podróż, której celem jest odnalezienie w sobie prawdziwej natury wojownika. Bycie wojownikiem, to dostrzeżenie przede wszystkim, że szachy są bezlitosnym sportem. Możesz jednak być spokojny. W tej dyscyplinie o brak uczuć litości z pewnością nikt Cię nie posądzi. Do szachownicy siadasz po to aby ograć twojego przeciwnika i taki jest twój cel. Podczas partii nie lituj się nad nim ale obowiązkowo musisz mu okazać swój szacunek. To bardzo ważna cecha szachowego mistrzostwa. Dobrym przykładem szachowego wojownika jest Anatolij Karpow, którego u szczytu kariery było niezwykle trudno pokonać. Arcymistrzowie, którym przyszło rywalizować z XII mistrzem świata mawiali, że prawdziwa walka rozpoczynała się, gdy Karpow tracił piona lub figurę. Aby z nim wygrać partię, należało wygrać nie jeden raz, a dwa lub więcej i mało komu udawała się ta sztuka.

Wojownik nie zna lęku przed przegraną. Kiedy na szachownicy stoi źle, wykorzysta każdą, nawet najmniejszą szansę aby uratować partię. Gdy przegrywa jednak, nie załamuje się. Wygrywając natomiast, nie patrzy " z góry" na przeciwnika, który mu nie sprostał. Umiejętnością charakteryzującą mistrza w szachach jest zdolność do utrzymania wysokiego poziomu koncentracji w trakcie trwania partii. Czy widziałeś kiedyś mnichów buddyjskich siadających w pozycji kwiatu lotosu, koncentrujących się przez wiele godzin? W szachach także będzie Ci potrzebna taka umiejętność. Każde rozproszenie Twej uwagi, jeden moment dekoncentracji może zaważyć na wyniku partii. Kilkugodzinna koncentracja związana jest z tak dużymi stratami energii, że szachowy wojownik potrafi między kolejnymi pojedynkami świetnie się regenerować i odpoczywać. Nie można zestawiać pracy pracowników biura, wykonujących umysłową pracę co dnia, czynności im znane  i rutynowe, z wysiłkiem intelektualnym szachisty, który wie, że podczas partii wcześniej czy później będzie zmuszony odkrywać i analizować pozycje mu nieznane. Do tego jest potrzebna wytrzymałość i kondycja. Wypoczynek, zdrowa dieta, sportowy tryb życia są dla Ciebie koniecznym i jedynym wyborem, jeśli nie chcesz aby zabrakło Ci energii na finiszu partii, czy turnieju. Fizyczne zmęczenie nie ma tendencji do kumulowania się, zmęczenie umysłowe szybko nawarstwia się, stąd potrzeba regeneracji oraz odpoczynku pomiędzy jednym a drugim wysiłkiem.

Koncentracja jest Twoim aktem woli i to dlatego wkładasz w nią wysiłek. W cywilizacji zachodniej koncentracja jest mylona z medytacją. W kulturze wschodu nie ma aż takiego pomieszania pojęć w tej materii co nie jest niczym zaskakującym: gdy w Europie rósł gęsty bór, gdzieś na Dalekim Wschodzie kwitła wspaniała kultura, która miała na celu par exellence powściągnięcie i opanowanie stanów świadomości.

Medytacja jest ruchem ciszy, w którym znika wszelki podział. W stanie medytacji nie istnieje dystans pomiędzy obserwatorem a przedmiotem obserwowanym. Gdy spoglądasz na twarz bliskiej Ci osoby czy zachód słońca i nawet nie wiesz, że na to patrzysz, jesteś w stanie medytacji. Medytacja pojawia się spontanicznie sama i sama też odchodzi, nie można wykonać w jej kierunku żadnego kroku. Gdy medytujesz nie ma żadnego "oporu" jak i strat energii.

Tobie jako szachowemu wojownikowi potrzebna jest jednak nie medytacja, a koncentracja, czyli poświęcenie swej uwagi tylko szachownicy i  zmieniających się sytuacjach na niej, nic więcej.

Muszę Ci powiedzieć, że droga szachowego wojownika nie jest łatwa. Ktoś kiedyś powiedział, że szachiści nie mają spokojnego snu i wiele jest w tym prawdy. Ale ucząc się szachów uczysz się siebie a wiedza ta jest dla Ciebie bezcenna. Kształtując w sobie, dzięki szachom takie cechy jak: wytrzymałość, odporność na stres, odpowiedzialność, umiejętność koncentracji czy siłę woli i szlachetność jestem pewien, że kiedyś powiesz, że czas, który poświęciłeś szachom nie był czasem straconym.

Czy jesteś gotowy Drogi Czytelniku, wyruszyć w tę trudną, choć bardzo odkrywczą podróż, której celem jest zostanie wojownikiem, prawdziwym szachowym mistrzem?

4 komentarze:

  1. pięknie napisałeś,
    życzę powodzenia wszystkim :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się :) wiele, wiele w tym prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. go i tak jest lepsze : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały tekst. Chyba zacznę czytać tego bloga regularnie. Tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń