wtorek, 18 stycznia 2011

"Reminiscencje z Kijowa"



Gdybym spróbował pokusić się o określenie, które z miast widzianych podczas moich licznych podróży wywarło na mnie największe wrażenie, to nie wahając się długo, wybrałbym Kijów. W Kijowie byłem w przededniu pomarańczowej rewolucji oraz jesienią 2009 roku i co u mnie jest sprawą dość rzadką z uwagi na fakt, że duże miasta co najwyżej toleruję, w obu tych przypadkach nie potrafiłem, ot tak, ruszyć w dalszą podróż. Jakaż to siła nie pozwalała mi pojechać dalej w nieznane? Co jest takiego w tym mieście, że z taką łatwością okiełznało moją pierwotną dzikość, jaka we mnie wstępuje gdy ruszam w długą podróż? Myślę, że Kijów ma w sobie coś pozaczasowego. Coś, co nie podlega żadnym wpływom, kołowrotowi historii, codziennemu rytmowi zdarzeń. Miasto Bułhakowa ma taką aurę i dumę, jaką posiadają niektórzy święci: mimo ich fizycznej obecności, zdają się w swej najgłębszej istocie nieosiągalni. Ktoś powie, że takie jest prawosławie z jego pięknym obrządkiem i nie mniej pięknymi cerkwiami, że prosty człowiek czuje jakby szedł we mgle. Ale to wrażenie, że jako "profan" jestem w tym miejscu tylko "pod warunkiem", nie opuszczało mnie nawet podczas włóczęgi wzdłuż brzegów Dniepru, daleko poza miastem...



Kamieniec Podolski. Wieczór przed wyjazdem do Kijowa.


Do Kijowa przyjechałem z Kamieńca Podolskiego i zaraz po wyjściu z dworca wszedłem do cerkwi, w której odbywał się ślub. Gdzieś z góry płynął przeciągły śpiew w starocerkiewnosłowiańskim i wiedziałem, że muszę zostać do samego końca. Na głebię muzyki reaguję ciarkami na całym ciele, więc siedziałem oniemiały w bocznej nawie i nie mogłem ruszyć się z miejsca do momentu zakończenia tej podniosłej ceremonii. Widziałem śluby katolickie, przez przypadek widziałem też muzułmański ślub w Bachczysaraju na Krymie ale ślub w prawosławiu według mnie jest tego typu liturgią, która najpełniej oddaje mistyczną więź kobiety z mężczyzną. Będąc w Kijowie, nie można ominąć tych cerkwi, które z wielu kilometrów przyciągają wzrok blaskiem swoich złotych kopuł.



Sobór Mądrości Bożej.


Sobór Mądrości Bożej (Sofijskij Sobor): wnętrze tego kompleksu znane jest z fresków, które mają bardzo wiele motywów  jako żywo zapożyczonych ze sztuki bizantyńskiej.



Pieczerska Ławra.

Jeden z pierwszych monastyrów powstał w pieczarach nad Dnieprem, stąd nazwa tego pełnego magii klasztoru.












Sobór Mądrości Bożej jak i Pieczerska Ławra zostały w 1990r. wpisane na listę dziedzictwa UNESCO.









Ten artysta śpiewa już od wielu lat, siedząc na tej samej ławce co dnia. Był to dla mnie bardzo dobry przerywnik w zwiedzaniu. Kijów jest bardzo rozległy i nawet najlepszemu wędrowcy nogi mogą odmówić posłuszeństwa. 







Powyżej bardzo malutka cerkiew wybudowana na wodzie. Myślę, że tydzień to minimum na dość dokładne poznanie większości zabytków Kijowa, nie mówiąc o nie mniej ciekawych okolicach miasta. Bardzo dobre na długi spacer są alejki wzdłuż brzegów Dniepru.



Sobór Św. Andrzeja.




Na "Majdanie", na dzień przed moim wyjazdem odbywał się wiec Julii Tymoszenko. Nie było możliwości przejść środkiem placu, więc zrobiłem tylko kilka zdjęć i wróciłem do swojej kwatery, gdyż czekała mnie męcząca podróż pociągiem do Lwowa, a następnie do Polski.




Przed odjazdem, na drugi dzień po wiecu Julii, udało mi sie zrobić zdjęcie, które w jakiś sposób oddaje te wydarzenia, które mają od kilku lat miejsce na Ukrainie. Nad pomnikiem Archanioła Michała, patrona Kijowa, wiszą ciężkie chmury ale widać też blask. Tam gdzie się kończy mrok, zaczyna się światło i wcześniej czy później dla Ukrainy też zaświeci słońce. Słońce prawdziwej wolności - bardzo głęboko w to wierzę. Tylko wszystko w swoim czasie. Każdy kraj ma swoją historię, swoją drogę i swój czas i żadna siła nie jest w stanie tego zmienić. 

1 komentarz:

  1. Bardzo ładny jest Kijów, może kiedyś pojadę na Ukrainę to zobaczę to wszystko na własne oczy :)
    Przy okazji zapraszam Cię Krzyśku i wszystkich czytelników na:

    http://ulubione-moje.blogspot.com/

    Gdzie od czasu do czasu będę pisał, mam nadzieję ciekawe artykuły, niekoniecznie o szachach :)
    LK

    OdpowiedzUsuń