sobota, 14 lipca 2012

"Mistrz Polski przegrywa miniaturę z Siergiejem Kariakinem! Faworyci - Kramnik, Ponomariow - nie zawiedli"



Po 20...Wb2 trener już mógł rzucić ręcznik lub, ewentualnie, sam zawodnik wypowiedzieć  kmicicowe "Kończ, Waść"...

Partia, co prawda, siłą inercji przekroczyła liczbę trzydziestu posunięć, jednak to były bokserskie "liny" i wiszenie na nich trwało praktycznie od siedemnastego posunięcia białych, aż do końca. W dzisiejszej rundzie znacznie "lepszy" w konkursie na najszybszą miniaturę był arcymistrz Gustafsson, który utrzymał się białymi z Kramnikiem do posunięcia nr 27. Ot, co. Są bici, są ci co biją i, trzeba było naprawdę nierealistycznego spojrzenia, by głosić pogląd, że mogło być inaczej.

Co do partii Mateusza Bartla, to (co zresztą na bieżąco emocjonalnie "wyrzuciłem z siebie" na facebooku) miałem wrażenie, jakby białymi grał jakiś junior. Nie potrafiłem zrozumieć większości decyzji Mistrza Polski podczas tej partii. I nie tylko ja. Uważam, że Mateusz cały czas nie jest sobą. To, że próbuje uzyskać więcej niż można, może byłoby racjonalną decyzją w turnieju, dzięki któremu znalazł się w Dortmundzie - tam to naprawdę działało - ale nie tutaj.

Sprawa jest bardzo skomplikowana - jutro Mateusz aby nie zaliczyć tzw. długiej roszady, będzie musiał wytrzymać z Kramnikiem czarnym kolorem, a w jakiej formie jest Kramnik, odsyłam do dzisiejszego starcia z Gustafssonem.

Faworyci powoli się rozgrywają i nie zawodzą. Ponomariow, Kramnik, Kariakin to zdecydowani faworyci, choć nie odpuszcza Georg Meier z Niemiec, którego gra zwiastuje, że może to być naprawdę dobry turniej w jego wykonaniu. Choć, może odrobinę za wcześnie jednak na tak daleko idącą ocenę, gdyż reprezentant Niemiec nie przeszedł jeszcze "crash-testów" z wymienioną wyżej trójką.

 Szkoda falstartu Polaka. Liczyłem na dużo więcej. Oczywistym jest, że "Sparkassen" to nie spacer, ale przeraża mnie styl tych przegranych. Trzeba się szybko obudzić, jeśli ma się Dortmund nie koszmarzyć w następnych miesiącach.


4 komentarze:

  1. Krzysztofie, z tytułu wynika, że Bartel jest faworytem?!
    Szkoda, że tak nie jest, ale nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. To źle wynika z tytułu. Po prostu tytuł źle jest napisany! Oczywiście, że Mistrz Polski nie jest faworytem! Rzeczywiście tak to wygląda z kontekstu:) Zmienie zaraz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że trzeba poczekać co powie sam Mateusz bo jak do tej pory to gra zdecydowanie poniżej swych możliwości, niezależnie od wyniku. Trudno jednak sie tu wymądrzać bo żaden z nas nie grał w tak silnym turnieju gdzie nie wybaczaja najdrobniejszych pomylek

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak.To prawda. W sumie jest to pierwsze tak poważne zderzenie polskiego szachisty z światowymi szachami i z zewnątrz z całą pewnością wszystko wygląda inaczej, prościej. Jednak jakoś komentować to wydarzenie trzeba:). Zwłaszcza, że każdemu , bez wyjątku, zależy na dobrym występie Mateusza!

    OdpowiedzUsuń