piątek, 27 lipca 2012

"Wojtaszek przegrywa z Jobavą 1,5 : 2,5 w szachy klasyczne. Jutro pojedynek tempem przyspieszonym"




Nie sądzę by organizatorzy meczu Wojtaszek - Jobava czytali moją teorię na temat słabej frekwencji na auli Politechniki Poznańskiej, jednak fantastyczna metamorfoza przekazu on-line w ostatniej partii meczu jakby chciała już do końca pogrzebać moje marzenia o salach wypełnionych kibicami na takich wydarzeniach! Bo jak kibice mają odnajdywać w sobie chęci do opuszczenia swojego domostwa i udania się na salę gry, jeśli otrzymują przekaz w jakości HQ (High - Quality) z kilku ujęć kamer, a po każdym posunięciu zabiera głos legendarny Włodzimierz Schmidt, wyjaśniający niuanse pozycji?? Szanse słabe, jak mawiają Francuzi;). Tak wysokiego poziomu przekazu meczu szachowego kraina leżąca pomiędzy Bugiem a Odrą jeszcze nie miała! Siedziałem wbity w fotel, lekko oszołomiony i obserwowałem Radka Wojtaszka, który ratował po raz kolejny dużo gorszą końcówkę. Na całe szczęście udanie.

Szachy dzięki czemuś takiemu, mają duże szanse zyskiwać popularność. Naszej dyscyplinie tylko tego trzeba - wizjonerów potrafiących robić podobne przekazy na żywo, sponsorów zakochanych w szachach, oraz elity ale ta, przy spełnieniu powyższych warunków, na pewno przyjedzie.

Radkowi mecz w szachy klasyczne nie wyszedł. Choć z partii na partię rozgrywał się, to niepewność towarzyszyła mu do samego końca. Nie jestem do końca przekonany też, czy wybór "obrony benoni" białym kolorem, był najszczęśliwszym pomysłem. Pozycje jakie wyniknęły w tym systemie, były "wodą na młyn" Gruzina, który czuł się w nich doskonale. Aby okiełznać nieco "kaukaską naturę" może warto było zastanowić się nad spokojniejszymi systemami?

Radek Wojtaszek stracił kilka oczek elo ale tragedii bym z tego nie robił. Według mnie, rzuci się teraz w wir gry - to mu jest potrzebne jak albatrosowi wznoszące prądy powietrza i... powinno być już tylko lepiej! Nie wierzę w to, choć pewnie takie głosy podniosą się, że Radek stracił na tej półrocznej przygodzie, której finał rozegrał się niedawno w Moskwie. Myślę, że cała ta potężna analityczna praca wyjdzie i raczej wcześniej niż poźniej. Olimpiada w Istambule to bardzo dobre miejsce, by potwierdzić swoją klasę. 

Jutro pojedynek tempem przyspieszonym. Jeśli realizacja tego medialnego przedsięwzięcia będzie szła w tym kierunku, w którym zmierza, to jestem w stanie zrzec się marzeń o pełnych salach gry. Jeśli jednak podejdzie do Was kiedyś na turnieju wysoki brunet po autograf, z nieśmiałą prośbą o wspólne zdjęcie, to najprawdopodobniej będę to ja, we własnej osobie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz