Moje stanowisko komentatorskie już od godziny dziesiątej rano, czekało gotowe: rozłożona szachownica, figury, książki z mojej szachowej biblioteki, które mogłby być pomocne w przypadku długich teoretycznych dyskusji. Stała też kawa, którą chętnie się raczę podczas transmisji. Spodziewałem się dzisiaj dobrych pojedynków, no i oczywiście liczyłem na interesującą partię Radosława Wojtaszka. Nasz arcymistrz jednak, jako jeden z pierwszych zremisował swój mecz z Batistą Lazaro Bruzonem, więc, chcąc, nie chcąc, skupiłem swoją uwagę na pozostałych partiach tego turnieju oraz... wydarzeniach "Quatra Ekstraligi" bo tam działy się rzeczy niesamowite.
Mecz Radka Wojtaszka przedstawiał pojedynek dwóch arcymistrzów, którzy okazali sobie bardzo dużo szacunku, może zbyt dużo, by mogła się zawiązać prawdziwa walka. Figury obu przeciwników nie przekroczyły "linii demarkacyjnej" na środku szachownicy i w zasadzie bitwy nie było... Gdyby na innych szachownicach miały miejsce wyniki rezultatywne (w sensie wygrana lub przegrana) to trzeba by uznać tą rundę z punktu widzenia Radka Wojtaszka za straconą, jednak remis był dziś ogólnopanującym rezultatem na Syberii i ciężar gry przenosi się o rundę dalej.
Mecze na innych szachownicach były o wiele ciekawsze, a już hitowym pojedynkiem stał się mecz Oniszczuk - Short, w którym arcymistrz z Anglii chyba zapomniał o tym, że partia rozgrywana przez niego odbywa się na turnieju XIX kategorii i, że nie są to jego ulubione "trzyminutówki" z servera "Playchess";). Short w tej partii miał więcej szczęścia niż rozumu, a przyczyna owej debiutowej "demoralizacji" prawdopodobnie leży w przebiegu rundy wczorajszej. Arcymistrz z Anglii jednak uciekł spod gilotyny i remis wywalczony z Oniszczukiem, może uznać za swój sukces. Stracił też pierwszą "połówkę" Jakovienko, co sytuację jeszcze bardziej gmatwa ale to jest korzystne dla Radka Wojtaszka. Polak jutro znów ma czarne, a na przeciwko niego usiądzie Siergiej Rublewski.
Faworytów, liderów, tudzież outsiderów na trzynastym turnieju im. Anatolija Karpova, jak na ten czas nie stwierdzono.
Dzisiejsza partia byłą rzeczywiście trochę rozczarowująca, ale trudno jest grać na wygraną z takiej pozycji przeciwko rywalowi, który w każdym posunięciu pilnuje, aby zachowana została równowaga...
OdpowiedzUsuńJutro może być ciekawie, bo w pewnym sensie Wojtaszek będzie miał podobne zadanie. Rublewski, wielki rutyniarz, gra białymi bardzo solidnie i do przodu się nie rzuci (podobnie jak Bruzon). Przeciwko sycylijskiej wybiera głównie systemy z 3.Gb5 i przed Radkiem trudne zadanie znalezienia tam jakiejś drogi do zachwiania równowagi. Ciekaw jestem jak się to potoczy.
RadekB
Granie z takimi "rutyniarzami" nie jest łatwe o tyle, że oni decyzję o przebiegu gry przekazują niejako przeciwnikowi jakby chcieli powiedzieć: "Chcesz przebijać, chcesz wygrywać, to zrób to!" Wyczekują sobie i czekają na jedną, dwie niedokładności. Z kolei Radkowi naprawdę przydałaby się wygrana w jutrzejszym pojedynku, jednak ten turniej pokazuje jak trudne jest wygrywanie przy tak wyrównanej stawce uczestników...
OdpowiedzUsuńNa "Chessbombie" przysnęli, bo nie ma transmisji z Syberii.
OdpowiedzUsuńNo niestety, trzeba im chyba napisać "wake up Chessdom" - jak na razie Radosław gra "z ręki" aż miło, duża przewaga czasowa i widać, że to wszystko stało u niego w domku na szachownicy. Byli się ta partia nie zakończyła przedwcześnie...
OdpowiedzUsuńA teraz Radek oddał pionka po 21. ... S:d5. Czy czarne stoją na tyle aktywnie, że to jest warte pionka?
OdpowiedzUsuńRadek ma parę gońców, fajnego rentgena i aktywniejszą pozycje, myślę, że jest to warte piona ale czy jest tu szansa grać na wygraną, nie jestem pewien. Rublevski jest pod pewnymi naciskami i gra się to trudniej niż czarnym, jest transmisja już na Chessdomie.
OdpowiedzUsuńRublewski traci czas, Radek gra od ręki. Ta pozycja nie jest chyba jakaś bardzo niespotykana, czy nietypowa? Ciekawe?
OdpowiedzUsuńNiespotykana na pewno nie i wszystko wskazuje na to, że Radek tę pozycję zna, a Rublewskiem czasu ucieka z tym, że ma niecałe 20 posunięć przed sobą więc groźby niedoczasu wielkiej nie ma.
UsuńPoszło 22. c3 i mój komp (do spółki z Houdinim) ma do tego posunięcia raczej krytyczny stosunek!
OdpowiedzUsuńTrudno żeby nie miał - Radek odegra piona z bardzo dobrą pozycją, a na dokładkę ma świetny czas więc może liczyć wszystko i daleko i głęboko. Poza tym Radek Wojtaszek świetnie czuje tak pozycje "z inicjatywą".
OdpowiedzUsuńKomp pokazuje 22. ... Sf4 (-0.45), tylko czy takie posunięcie przy desce łatwo jest znaleźć?
OdpowiedzUsuńCzy łatwo da się znaleźć nie wiem, ale okazuje się, że znaleźć się da, bo Radek je znalazł ;).
OdpowiedzUsuńOd słabego 22. c3 Rublewski gra jak maszyna. Za stanawiałem się, czy wolny pionek a Radka będzie miał szanse na awans? A Radek go właśnie oddał (po 31. ... Gf6). Dlaczego? Za co? I czasy też się wyrównują.
OdpowiedzUsuń40 posunięć zrobione. Będą grać dalej? Czy remis?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć czy jest sens jeszcze grac tą pozycję, szkoda tylko, że z fajnej pozycji dla Radka nic nie wyniknęło, a było dużo, dużo czasu...
OdpowiedzUsuńWydaje się, że grając 41. Hh5 Rublewski bez ryzyka własnego ("wieczniaka" ma kiedy chce) chce sprawdzić Radka.
OdpowiedzUsuńMiędzy czasie Jakowlenko stuknął Oniszczuka i jest liderem z 3,5 z 4.
OdpowiedzUsuńA Bologan może pomścić Radka i upolować Ponomariowa.
Jeśli Bołogan pokona Ponomariowa to bedzie super ale, że Jakowinko ucieka to nie jest dobra wiadomość. Zaczyna sie tworzyć podział na lidera i stawkę pościgową...
OdpowiedzUsuńNiechże ten Rublewski bierze ten remis. Dla Radka to relatywnie dobry wynik.
OdpowiedzUsuńW pierwszych czterech rundach 3 razy miał czarny kolor i ma (będzie miał) 50%
rezultat. Potem ma 3 białe partie (z Wangiem, Shortem i Oniszczukiem) i 2 czarne
(z Bołoganem i Jakowlenką). Uważam, że w każdej z białych partii można powalczyć o cały punkt. Partia z Jakowlenką w przed ostatniej rundzie może być centralną partią turnieju. Zresztą nie wierzę, żeby Jakowlenko mógł cały czas grać tak dobrze jak dotychczas. Tutaj stawka jest tak wyrównana, że każdemu z graczy może się trafić "dzień konia" i może pokonać lidera.
Oczywiście, jakikolwiek remis czarnym kolorem sam w sobie nie jest zły, chodzi może tu raczej o fajną szansę, którą Radek miał w tej partii. Następne rundy białymi powinny być lżejsze i z dużymi szansami na zwycięstwa. Zobaczymy jak to się potoczy. A jeśli chodzi o Jakovienkę to gra lekko i gra mu się po prostu niesamowicie układa. Ale czy jest możliwe, że tak będzie od początku do końca? Śmiem wątpić.
OdpowiedzUsuńNo i... grają dalej. Rublewski w każdej chwili ma remis, a Radek musi wykonywać jedyne dobre posunięcia. Inna sprawa, że jeśli Rublewski się pomyli, to Radek ma figurę za dwa pionki.
OdpowiedzUsuńTak , tylko ze koniec końców może oddać gońca za ostatniego piona i mieć trzy piony złączone za figurę. Ale czas ma zły i wiecej zobowiązań na szachownicy. Ciekawa sprawa ile jeszcze będą grać?
UsuńCo dzisiaj stanie na desce? Obstawiam obronę słowiańską z wczesnym g6. Radek raczej rozpocznie 1. d4 - tak grał w każdej białej partii na Olimpiadzie.
OdpowiedzUsuńWang Yue wygrał w "słowiance" z Lupulescu, Movsesianem w Stambule, a tutaj (tzn. na Syberii) zremisował z Oniszczukiem. Radkowi to otwarcie też powinno pasować. Zobaczymy, kto kogo zaskoczy jakąś nową lub rzadko spotykaną kontynuacją. Mam nadzieję, że to będzie Radek, który jako sekundant Ananda powinien być w teorii debiutów lepszy. Z drugiej strony nie wiemy ilu ludzi pracuje na Wanga, znając mentalność Chińczyków (vide Olimpiada w Pekinie) może się okazać, że dzisiaj będziemy świadkami starcia Radka z "chińską szkołą szachową" :-). A swoją drogą chińskie szachy (nie mylić z XiangQi) bardzo poszły w górę. Panie to absolutny top światowy (nr 1 w rankingu drużynowym), wyprzedzają nawet Rosję, a panowie mają 6 zawodników w Top 100 i 4 miejsce (za Rosją, Ukrainą i Francją, a przed Armenią, Węgrami, USA i Azerbejdżanem). Imponujące.
Ale co tam statystyki, dzisiaj liczy się to, żeby Radek przełamał Wang Yue i już.
Trzymamy kciuki ludziska!