czwartek, 11 października 2012

"G-Team Novy Bor wygrywa z Eynatten 4-2 w pierwszej rundzie Klubowego Pucharu Europy"




Zapewne chcielibyście usłyszeć rozbudowaną relację z pierwszej rundy Klubowego Pucharu Europy, który odbywa się w izraelskim Eilat, jednak to co działo się z dzisiejszą transmisją, uniemożliwia mi napisanie czegokolwiek sensownego. Jednym z ważniejszych prawideł przy pisaniu artykułów prasowych czy relacji z wydarzeń sportowych jest zasada: "pisz, gdy jesteś czegoś pewien", więc wypadałoby się ograniczyć do podania wyniku drużyny, w której występują Polacy oraz podać kojarzenia rundy następnej i tyle.

W sumie dawno nie było takiego pomieszania z poplątaniem w czasie transmisji meczów szachowych. Najczęściej spotykaną awarią jest, gdy transmisja w ogóle staje - wtedy czeka się po prostu na moment aż ruszy i jest wszystko w porządku gdy... ruszy ;). Runda pierwsza w Eilacie była ciekawym testem na "odgadnij kto gra jakim kolorem". Było w pewnym momencie tak, że transmisja na niektórych szachownicach stanęła, natomiast niektóre mecze nie były opatrzone nazwiskami grających. Jakiś dociekliwy Czytelnik mógłby mnie teraz spróbować "zażyć", zadając podchwytliwe pytanie - "no to Panie orędowniku od stylów gry szachistów, to kto grał jakim kolorem z naszych reprezentantów i na którym stoliku?" Przyznam się, że nawet nie podjąłem próby odszukania partii Mateusza Bartla, bo zdenerwowałem się, że nie może ten przekaz mieć rąk i nóg. Pomimo, że z natury jestem romantykiem i nie jest mi obca improwizacja, to w takich sytuacjach lubię gdy wszystko ma swoje miejsce. Przed rozpoczęciem oglądania przekazu ucieszyłem się nawet, że partie będą pokazywane na "niebiesko-białych" szachownicach, takich, jakimi zaopatrywane są między innymi Mistrzostwa Polski w szachach. Uważałem je (do teraz) za w miarę niezawodne, jednak dziś był chyba ten wyjątkowy dzień, który potwierdza regułę. Gdy padła transmisja, padły również moje emocje. Miejmy nadzieję, że do jutra ktoś się tym wszystkim zajmie, bo w takich warunkach nie da się pracować ;).

Z informacji pewnych (mam nadzieję) dla "polskiej" drużyny nie zagrał dziś Radosław Wojtaszek, który pewnikiem przeprowadził łatwą do przewidzenia symulację rundy następnej i zaczął przygotowywać się na przeciwnika numer jeden w rundzie numer dwa. Mam nadzieję, że jutro zobaczymy Radka Wojtaszka w akcji, bo czegoś mi ewidentnie brakowało oprócz spokoju jaki ma dawać niezawodna elektronika. Mateusz Bartel wygrał, choć transmisja do teraz mówi coś zupełnie przeciwnego.
 W drużynie G-Team Novy Bor przegrał tylko Hindus Sasikiran Krishnan, dwie pierwsze "czeskie" szachownice odnotowały remisy. Ta runda jest zaledwie spacerkiem i dość dobrym przetarciem przed kolejnymi rundami, bo tam już będziemy świadkami naprawdę mocnego uderzenia.
W meczu na szczycie klub "Ashdod", który na szpicy, czyli pierwszych trzech deskach wystawił trzech Ukraińców - Iwańczuka, Vołokitina i Eljanowa, pokonał złożoną z internacjonałów drużynę "Socar Azerbaijan" 3,5 - 2,5 i jest to pierwsze interesujące rozstrzygnięcie w rundzie pierwszej. Pozostałe spotkania, czyli wysokie wygrane faworytów, nie są już tak zaskakujące.

Kończąc moje spostrzeżenia z rundy pierwszej (bo w żadnym wypadku nie jest to relacja) chciałbym prosić o nie rozliczanie mnie, jeśli napisałem coś źle, czy czegoś nie dopatrzyłem - tylko w mitologiach ludów pierwotnych bywa tak, że z chaosu wyłania się porządek. Relacjonując sport, gdy przekaz jest chaotyczny to i relacja nie może stać na dobrym poziomie. Mam nadzieję, że jutro w spokoju zasiądziemy wszyscy do oglądania arcyciekawej rundy drugiej z udziałem Polaków.  


18 komentarzy:

  1. Może dzisiaj uda się organizatorom Klubowego Pucharu Europy ogarnąć trochę te rozgrywki, a przede wszystkim transmisję. Dla drużyny Radka i Matiego dzisiaj poważny sprawdzian: Economist-SGSEU Saratov - na starcie trzecia drużyna pucharu, średni ranking 2714 (!) budzi szacunek. Przy okazji średni ranking G-Team Novy Bor to 2677 i 8 miejsce na liście startowej.
    Radek zagra dzisiaj pewnie z Dmitriejem Andriejkinem (2718) lub Niepomniataczim (2704).
    Jeśli zagra Mateusz (raczej czarnym kolorem) to po drugiej stronie deski może zasiąść: Aleksjew (2683), Morozewicz (2758), Tomaszewski (2720) lub Mojsiejenko (2700). Wszystko to "zacni" rywale, mam nadzieję, że czeka nas dzisiaj ciekawe popołudnie i wieczór - z naszymi w roli głównej!
    Do tego dochodzi jeszcze partia z podtekstem Carlsen - Anand na Grand Slam'ie.
    Będzie się działo!

    MirekW

    OdpowiedzUsuń
  2. No i w II rundzie jest tak:
    G-Team Novy Bor Rg - Economist-SGSEU Saratov:
    2.1 GM Wojtaszek, Radoslaw 2733 - GM Andreikin, Dmitry 2718
    2.2 GM Nepomniachtchi, Ian 2704 - GM Navara, David 2722
    2.3 GM Laznicka, Viktor 2678 - GM Alekseev, Evgeny 2683
    2.4 GM Morozevich, Alexander 2758 - GM Sasikiran, Krishnan 2680
    2.5 GM Bartel, Mateusz 2635 - GM Tomashevsky, Evgeny 2720
    2.6 GM Moiseenko, Alexander 2700 - GM Hracek, Zbynek 2612
    Nasi mają białe!
    Do przodu Polsko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się módl, żeby transmisja bujała, bo jak nie to bedzie sajgon - może dadzą na chessdomie te górne deski. Ależ się runda zapowiada!!

      Usuń
  3. Transmisja poszła, na razie poprawnie...
    U Radka "nimzo".
    Mati gra "hiszpankę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dziś już lepiej to wygląda choć zastanawiam się dlaczego Tomaszewski traci prawie pół godziny na teorię.

      Usuń
    2. Chyba zdechło... - zapeszyłem :-)

      Usuń
  4. Nie no czas ucieka więc transmisja nie stanęła, natomiast zastanawia mnie czemu aż tylu zawodników myśli w teoretycznych pozycjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym czasem na transmisji to ja mam ciągle wątpliwości czy ten czas
      zgadza się z tym na stołach. W trakcie Olimpiady kilka razy mi się wydawało, że czas został przekroczony (np. przez Bartka Macieję), a partia trwała dalej.

      Usuń
    2. Też mam podobne wątpliwości ale i tak lepiej to wygląda niż wczoraj, gdzie jedyne co było wiadome to to, że nic nie jest wiadomo ;)

      Usuń
  5. Trudno zaakceptować fakt, że Sasikiran popadł w zamysł po drugim ruchu białych, a Tomaszewski po piątym?!?

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie tyle zaakceptować co uwierzyć, dlatego nie do końca jestem pewien, że to właśnie tak wygląda, zresztą na "Chessdom" jest podobnie więc nie mamy żadnego innego punktu odniesienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mati niestety przegrał z Tomaszewskim, chyba zbyt pospiesznie wymienił hetmany
    i otrzymał przegraną końcówkę gońcami jednego koloru. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  8. No niestety, to była partia całkowicie w jego stylu. Szkoda, że nie ustał z Tomaszewskim, pasowałoby żeby ktoś wygrał z G - Team Novy Bor...

    OdpowiedzUsuń
  9. Został tylko Radek i Dawid Nawara. Obaj stoją na remisie, ale muszą grać i próbować odrobić stratę po porażce Matigo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanse na wygranie w tych pozostałych dwóch partiach są iluzoryczne, byłby remis gdyby nie wpadka Matiego. W następnych rundach będzie miał wiele do udowodnienia drużynie, sobie i nam, kibicom.

      Usuń
  10. Przy okazji dosłownie w kilka posunięć Carlsen zdobył przewagę (może nawet decydującą) z Anandem. Niesamowicie gra ten młodzian!

    OdpowiedzUsuń
  11. I po meczu. Minimalna porażka. Jutro pewnie Mati nie zagra. G-Team Novy Bor ma jeszcze dwóch rezerwowych, którzy wczoraj zgodnie wygrali i są gotowych do gry.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anand się poddał w 30 posunięciu! Nawet nie próbował sprawdzać Carlsena! Szok!

    OdpowiedzUsuń