"W trzeciej rundzie Memoriału Chigorina Polacy zdobywają komplet punktów! Jutro pojedynek Dariusz Świercz - Monika Soćko"

Z przyczyn obiektywnych nie mieliśmy szans na obejrzenie partii Polaków dziś i wszystko wskazuje na to, że jutro również nie będzie szans kibicowania "Biało-Czerwonym". Nie lubię ględzić o jednym i tym samym (nie mam i nie miałem nigdy natury marudy) ale wszystko to, co jest esencją dla kibica szachów, czyli możność oglądania na żywo zmagań Polaków, zostało mi odebrane i nie muszę mieć zawsze dobrego humoru na zawołanie. Dziś Polacy wygrali wszystko, zgarnęli w rundzie trzeciej "całą pulę", że użyję pokerowej nomenklatury, a ja mogę o tym tylko poinformować grzecznie, wedle wszelkich prawideł obiektywnego dziennikarstwa, bez dodawania czegoś od siebie. Bo i co miałbym dodawać jeśli nie mam pojęcia co zaszło w poszczególnych pojedynkach?

 Jeden z Czytelników napisał do mnie, że nie ma również partii w "pgn" na stronie tego turnieju, jeśliby ktoś zechciał choćby retrospektywnie rzucić okiem na pojedynki Polaków i inne mecze. W takim wypadku pozostaje tylko mieć nadzieję, że "nasi" zmobilizują się tak jak dziś, wygrają swoje pojedynki i wskoczą na premiowane internetowym przekazem szachownice. Muszę się przyznać, że widząc u Polaków kumulację dwu i pół punktowego dorobku, zacząłem przeczuwać, że dojdzie do jakiegoś "bratobójczego" pojedynku. Trafiło na Darka i Monikę. Na pewno będzie to wspaniały pojedynek o którym... poinformuję sucho tak jak dziś. Szkoda, wielka szkoda, że tak to wygląda. Ten turniej może mi się kojarzyć dobrze tylko w takim wypadku, gdy któryś z naszych reprezentantów będzie bardzo wysoko.

Bartosz Soćko oraz Mateusz Bartel trafili w rundzie czwartej na silnych mistrzów międzynarodowych i właściwie tylko wygrane pozwolą im na walkę na wysokich stołach.

Stawce uczestników przewodzi Negi Parimarjan oraz Ilja Smirin, znani i silni arcymistrzowie. Za nimi z kompletem punktów jest jeszcze piętnastu zawodników. Wszystko to będzie się oczywiście zmieniać i mieszać jak w diabelskim kotle. Z rundy na rundę zacznie ubywać zawodników mających stu procentowy dorobek punktowy i powoli wyklaruje się stawka liderów.

 I to by było na tyle jeśli chodzi o dzisiejszą rundę, którą z uwagi na takie, a nie inne warunki musiałem skomentować w stylu spartańskim.