wtorek, 26 lutego 2013

"Dwóch Polaków z dużymi szansami na wygraną w turnieju Rejkiawik Open 2013r"




No to Marcin Dziuba powoli się rozgrywa na Islandii. Do końca zostały dwie rundy i jego poczynania są coraz bardziej przekonujące. Szedł sobie nieco dołem, ale w odpowiednim momencie wskoczył na wysokie szachownice i ma bardzo duże szanse zagrać świetne zawody. Wczoraj wygrał "techniczną" końcówkę z Ivanem Sokolovem z Holandii, jest trzeci, a na jego drodze stanął utalentowany Filipińczyk So Wesley. Jeśli nie przegra, przedłuży swoje szanse na rundę ostatnią. Jeśli wygra, to wiadomo, jego szanse na triumf w Rejkiawiku niepomiernie wzrosną. Marcin Dziuba rozkręca się powoli ale z rundy na rundę jest coraz skuteczniejszy. Zobaczymy co dziś zaprezentuje w pojedynku z Filipińczykiem, z którym zagra czarnymi.

Pojedynek Ukraińca Pawła Elianova z Grzegorzem Gajewskim upłynął pod znakiem dużej przewagi tego pierwszego. Elianov po debiucie uzyskał bardzo obiecującą pozycję. Figury naszego reprezentanta, choć dość harmonijnie ustawione, stanęły bardzo pasywnie i Polak musiał walczyć z silną inicjatywą przeciwnika. Elianov uzyskał jednak ten typ pozycji, który można określić mianem "przekleństwa bogactwa". Chodzi o ilość dostępnych, obiecujących kontynuacji w pozycji, gdzie każda kusi i zaprasza do dalekich obliczeń. Elianov w pewnym momencie wybrał źle, wypuścił przewagę i partia zakończyła się remisem. Rankingowo Polak jak na ten moment zyskuje bardzo dużo i również stoi przed szansą wygrania turnieju w Rejkiawiku. Co musi zrobić? Przede wszystkim wygrać dziesiejszy mecz z pewnym IM z Chin, Wei Yi. Nic nie wiem o tym zawodniku. W każdym bądź razie nie można się dać nabrać na jego relatywnie niski ranking. Większość szachistów z Państwa Środka ma wyraźnie zaniżone rankigi - większość z nich gra na co najmniej 100 punktów elo więcej. Warto spojrzeć też na tabelę turnieju w Rejkiawiku, odnaleźć Chińczyków i zobaczyć jak większość z nich progresuje.
 Kojarzenie mogło być jednak gorsze. Grzegorz Gajewski ma białe i gdyby tak przebił Chińczyka, no, no... To by wtedy było... ale nie wyprzedzajmy wypadków! Niech najpierw wygra! Trzeba się cieszyć, że nie trafił na Marcina Dziubę, bo tego się przed kojarzeniami trochę obawiałem.

No i wreszcie Bartosz Soćko. Do pewnego momentu w Rejkiawiku grał na wysokich szachownicach, utrzymał pozycję z Girim, prezentował się w miarę pewnie, jednak wczorajsza wpadka z Hannesem Stefanssonem zepchnęła go na odległe 38 miejsce. Bartosz znalazł się jednak w doborowym towarzystwie, gdyż pozycję wyżej znajduje się sam Vachier-Lagrave Maxime, który po porażce z Grześkiem Gajewskim przegrał też następny swój pojedynek. Jeśli chodzi o Francuza to już teraz można jego występ rozpatrywać w kategoriach dużej porażki. Cóż, taki jest urok gry w openach, taki jest sport. Dziś kluczowe partie turnieju. Dla dwóch Polaków droga do zwycięstwa jest otwarta. Taka sama droga prowadzi również w dół. Wszystko w rękach, a właściwie w głowach "Biało-Czerwonych"!



4 komentarze:

  1. Witam.
    Bardzo słuszna uwaga na temat szachistów z Chin. Zresztą, nie tylko szachiści z tego wyjątkowego regionu grają o wiele silniej, niż wskazywałby na to ranking. Na ten przykład w tenisie ziemnym ilość młodych, bardzo przyzwoitych graczy z Chin bez praktycznie żadnego rankingu rośnie w tempie, można to śmiało powiedzieć - błyskawicznym. Rzeczywiście niezwykle trudne zadanie przed Gajewskim tymbardziej, że pojawi się nowy element, czyli presja wynikająca z realnej szansy wygrania całego turnieju. Będzie się działo.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę Darku na odporność psychiczną Grzegorza Gajewskiego, w zeszłym roku w Hiszpanii wytrzymał finalne akcenty turnieju i wygrał, więc wygląda na to, że jest to jego mocna strona.

      Usuń
    2. Widzę, że bardzo uważnie śledzisz wydarzenia szachowe z udziałem naszych zawodników. Oczywiście bez odpowiednio mocnej psychiki to nawet na grzyby nie sposób się wybrać, a co dopiero grać w szachy. Zresztą, kto jak kto, ale Ty wiesz o tym doskonale.
      Pozdrawiam Cię, Jacku.

      Usuń
  2. ogólnie patrząc na wiele krajów można dostrzec że np. mający w Polsce zawodnik który przykładowo ma elo ok 2000 zawodnika z Kanady czy Irlandii o tym samym elo ogrywa bez większego problemu :)

    OdpowiedzUsuń