W stolicy Islandii Polaków miało być czterech. Ostatecznie w Rejkiawiku gra Gajewski, Soćko i Dziuba. Na starcie turnieju zabrakło Kamila Mitonia, niestety, nie znam przyczyn jego nieobecności. Oczywiście pierwsze rundy, to zmagania silnych arcymistrzów z bliżej nie znanymi zawodnikami. Wczorajsze pojedynki nie miały w sobie odpowiedniego ładunku emocji, to była zaledwie rozgrzewka przed rundą drugą. Dziś mamy dwie rundy, jedna zakończyła się kilka chwil temu, o 17.30 rozpocznie się runda trzecia. W porannych zmaganiach Bartosz Soćko i Grzegorz Gajewski zafundowali swoim oponentom 30 posunięciowe miniatury, co z uwagi na niedługi czas spędzony za szachownicą daje im dobry "handicap" przed wieczorną rundą. Marcin Dziuba powrócił z dalekiej podróży cudem wygrywając kompletnie przegraną partię z nikomu nie znanym FM Ponsem z Hiszpanii. Wydaje się, że Marcinowi boginii Caissa zamierza sprzyjać na Islandii, więc z dużym zaciekawieniem będę się przyglądał jego poczynaniom.
Jest i kojarzenie rundy trzeciej, bo właśnie zerknąłem na tabelę. Okazuje się, że Polacy spotkają się z zawodnikami o bardzo zbliżonych tytułach (IM) i rankingach (2400 elo), więc generalnie są faworytami tych pojedynków. Choć pierwsze dwie rundy starałem się śledzić w miarę uważnie, to nie uważam za celowe dokładne relacjonowanie ich przebiegu. Polacy rywalizowali z miejscowymi "Wikingami" i partie te miały dość jednostronny przebieg (poza wymienioną wyżej partią Marcina Dziuby).
Komplet zwycięstw Polaków wygląda dość dobrze na tle tych arcymistrzów z czołówki, którzy zdążyli już zaliczyć remisowe wpadki. Zremisował swoją partię dobrze wszystkim znany Dawid Navara, "połówkę" stracili również tacy fighterzy jak reprezentujący Holandię Ivan Sokolov, czy Ukrainiec Jurij Kozubov.
Runda popołudniowa zapowiada się już zdecydowanie ciekawiej, gdyż nie spodziewam się łatwych spotkań. Gdyby jednak Polakom udało się utrzymać komplet zwycięstw, to jutrzejszy dzień z całą pewnością będzie hitowy. Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz