piątek, 24 maja 2013

"15-25 czerwiec, Kijów - Mistrzostwa Ukrainy. Skład turnieju robi duże wrażenie!"



Już za trzy tygodnie w Kijowie, rozpoczną się finały Mistrzostw Ukrainy w Szachach. Organizatorom udało się zgromadzić praktycznie wszystkich najlepszych, reprezentujących tą federację. Turniej odbędzie się systemem kołowym i jestem zdania, że warto śledzić te rozgrywki, gdyż zarówno poziom partii jak i emocji już teraz kibice mają zagwarantowany. W turnieju wystąpią najważniejsze indywidualności ukraińskich szachów, oprócz Wasilija Iwanczuka, który, jak wiadomo, przyleciał do nas z innej galaktyki i pochodzi z innego wymiaru ;). Poza tym są wszyscy, włącznie ze świeżo upieczonym Indywidualnym Mistrzem Europy z Legnicy, Aleksandrem Moiseenką. Przyjrzyjmy się uczestnikom tego turnieju.

1. Rusłan Ponomariow (Kijów,  2742) 
2. Aleksander Areszczenko (Ługańsk, 2709)
3. Anton Korobow (Charków, 2705)
4. Paweł Eljanow (Charków, 2702)
5. Aleksander Moiseenko (Charków, 2698)
6. Andrej Wołokitin (Lwów, 2687)
7. Zahar Jefimienko (Mukaczewo, 2677)
8. Jurij Kriworuczko (Lwów, 2659)
9. Martin Krawtsiw (Lwów, 2595)
10. Stanisław Bogdanowicz (Odessa, 2548)
11. Andrej Baryszpołets (Kijów, 2530)
12. Walery Niewierow (Charków, 2489)


Tak wygląda skład tych mistrzostw. Interesującym jest, jak zaprezentuje się Rusłan Ponomariow, który miał dłuższą przerwę od szachów (teraz gra w Thessaloniki Chess Grand Prix). Ciekawi mnie postawa aktualnego Mistrza Europy, Aleksandra Moiseenki, oraz pozostałych arcymistrzów z przedziału 2700+, którzy stanowią aż dwie trzecie uczestników tego turnieju. Komu kibicuję? Trzymam kciuki za pochodzącego ze Lwowa, Andreja Wołokitina, którego kreatywne szachy robią na mnie ogromne wrażenie. Turniej, podobnie jak w Polsce, ma podtekst walki "samców alfa" z "młodymi wilkami", którzy za całą pewnością łakną przelewu krwi. Zawodnicy od ósmego do jedenastego miejsca na liście startowej, są przedstawicielami młodego pokolenia ukraińskich szachów i ich jedynym pragnieniem jest zawojować te mistrzostwa. Czy im się to uda? Zobaczymy.
 Ukraińskie mistrzostwa rozgrywane będą systemem kołowym. W związku z tym mam małą refleksję, odnoszącą się do naszych krajowych potyczek o tytuł Mistrza Polski. Kiedy zmienił się w Polsce system z nieco "elitarnego", systemu kołowego, na turniej szwajcarski, od samego początku stałem się jego wielkim zwolennikiem. Chodziło mi o to, że "kołówka" gromadziła praktycznie tych samych uczestników i cieszyłem się, że "wymiesza się krew", zrobi się ciekawiej, będzie wiele przetasowań i niespodzianek, jakże potrzebnych, by zawody były atrakcyjne dla kibiców. Jakież było moje zdziwienie, gdy na starcie Mistrzostw Polski z roku na rok udawało się gromadzić nieco ponad dwudziestu uczestników, przez co sama idea turnieju szwajcarskiego automatycznie traciła sens. Wyglądało to tak, że mieliśmy do czynienia z ni to kołówką, ni to szwajcarem. Wielu silnych arcymistrzów omijało i omija Mistrzostwa Polski woląc grać równolegle w jakichś mało znaczących turniejach i bić się o 1500zł jako nagrodę główną. Jakie są tego przyczyny jest tematem na odrębny artykuł, natomiast w obliczu takiej frekwencji, oscylowałbym za powrotem do systemu kołowego, z sensownymi regułami wyłaniania finalistów. Po prostu nie jest niczym atrakcyjnym oglądać 6 - 8 arcymistrzów, stałych uczestników, którzy grają zawsze i zależy im bardzo i resztę, która tylko dopełnia skład i zwyczajnie statystuje (mówię o szwajcarze). Niech to będzie tak jak na Ukrainie: 10 - 12 uczestników - niechże znów będzie elitarnie. Szwajcara, niestety, przy takiej frekwencji nie da się utrzymać bez strat jeśli chodzi o jakość tych najważniejszych zawodów w Polsce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz