piątek, 10 maja 2013

"Matuesz Bartel po sześciogodzinnej bitwie ogrywa V. Meribanowa i jest w szerokiej czołówce. Grzegorz Nasuta postrachem arcymistrzów w Legnicy!"




Mateuszowi Bartlowi należą się słowa uznania za upór i nieustępliwość w tym, trwającym ponad 100 posunięć pojedynku. Taka sześciogodzinna sesja za szachownicą, z całą pewnością jest bardzo wyczerpująca - nawet kibic, który tylko ogląda i od czasu do czasu coś sobie ocenia i czasem nawet coś policzy, może się czuć zmęczony - a co dopiero główni bohaterowie tego szachowego eposu. Pomyślałem sobie, już tak pod koniec tej partii i był to nagły błysk, że przecież: "Na Jowisza! To są decydujące momenty Mistrzostw Europy w Legnicy!! Przegrana, czy nawet remis w tej, czy następnej rundzie, dyskwalifikuje danego zawodnika i spycha go na miejsca poza setkę lub w jej okolice!"

 I kiedyż to wszystko nadrobić jeśli do końca turnieju pozostało tylko pięć rund? Przykład Radka Wojtaszka doskonale pokazuje, co znaczy źle zacząć turniej. Radek dwoi się i troi, wychodzi mu to od kilku rund bardzo dobrze, ale co z tego jeśli w tym momencie nasza rankingowa "jedynka" zajmuje 68 miejsce!? Już teraz, w tym momencie, ważą się losy medali oraz ponad dwudziestu miejsc, które zapewniają start w Pucharze Świata. Jestem świadomy, że moje zachwyty nad poszczególnymi partiami, nie oddają ogólnego obrazu jaki się rozpościera przed nami, jeśli chodzi o występ Biało-Czerwonych w Legnicy. To nie jest obraz optymistyczny. Zobaczmy jak to wygląda, wszak z liczbami się nie dyskutuje -  w pierwszej pięćdziesiątce mamy, już liczę... trzech zawodników: Mateusza Bartla, Marcela Kanarka i Grzegorza Nasutę, (który łamie swoich przeciwników co runda, a tytuły stojące przed ich nazwiskami, jakieś GM i IM, nie mają dla niego żadnego znaczenia). I to by było właściwie na tyle. Oczywiście, tuż za pierwszą pięćdziesiątką jest kilku naszych, ale, by zaczęli liczyć się, muszą praktycznie wszystko wygrywać do samego końca. Jestem bardzo sceptyczny, czy coś podobnego będzie miało miejsce. Nie wiem, czy szachy jako dyscyplina mają podobną specyfikę jak inne sporty jeśli chodzi o grę "u siebie", chodzi mi o tą słynną sytuację, gdy sprzyjają własne ściany. W Legnicy podobnej analogii nie zauważam. Fakt, turniej jest bardzo mocny i z pozycji komentatorskiej wszystko wygląda o wiele prościej, nie chciałbym jednak, by nasi reprezentanci poza kilkoma wyjątkami byli tylko tłem dla reszty Europy. Ta linia myślenia sączy się gdzieś podprogowo od dwóch rund w mojej głowie, gdy widzę jak idzie w tych mistrzostwach Polakom. Nie piszę tego mając jakiś pesymistyczny nastrój, raczej spoglądam teraz dość chłodno na całą sytuację. To linia racjonalna. Jednak jestem przede wszystkim kibicem, a ten chętnie wierzy w różne niestworzone historie, które niekiedy rzeczywiście się dzieją. Zobaczymy jak pójdzie Biało- Czerwonym w końcówce tych zmagań...
Są już kojarzenia, które wyglądają bardzo interesująco. I tak: Mateusz Bartel spotka się z Sergejem Fedorczukiem, Radek Wojtaszek zagra z Salgado Lopezem Iwanem, Grzegorz Gajewski usiądzie naprzeciwko Wiorela Iordachescu. Ciekawym pojedynkiem może się okazać spotkanie Janka Dudy z Aleksandrem Ipatowem. Jasiek dziś przegrał Luką Leniciem i jest to jego pierwsza porażka w Legnicy. Jestem bardzo ciekawy dalszego rozwoju wydarzeń w tym turnieju.

 Na koniec napiszę jednak coś optymistycznego - sprawa miejsc i tytułów jest nadal otwarta - różnica pomiędzy prowadzącym samodzielnie Ukraińcem Aleksandrem Moiseenką, a sześcioma Polakami to tylko 1,5 pkt (Mateusz Bartel ma tylko punkt straty do lidera), więc gdyby któremuś z naszych poszczęściło się na koniec turnieju to, kto wie... kto wie? Niczego nie przesądzajmy więc, kibicujmy, cieszmy się tym szachowym świętem!


2 komentarze:

  1. Mistrzostwa są bardzo silne, ale tylko dla Polaków. Najlepsi Europejczycy przecież grają w Norwegii. Brak jest także Caruany, Gelfanda, Grischuka, Ponomariowa itd. itd. Wszyscy wiemy, że w Legnicy gra zaplecze europejskiej elity. Tym gorzej dla "naszej elity". Na dzień dzisiejszy na wyróżnienie zasługuje młodzież i to jedyne jest pozytywne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Panem! Jednak przed nami jeszcze 5 rund, końcowe wyniki pokażą co są warci Polacy. Młodzież gra fantastycznie w Legnicy!Jestem pod ogromnym wrażeniem!

      Usuń