wtorek, 18 czerwca 2013

"W piątej rundzie Memoriału Tala Wiswanathan Anand przegrywa bez walki z Magnusem Carlsenem!"




Właśnie zakończyła się partia, którą można nazwać swoistym preludium do walki o koronę szachową. Na serwerze http://www.chesspro.ru/ komentujący ten prestiżowy pojedynek Aleksiej Korotylew nie miał specjalnie trudnego zadania, gdyż Mistrza Świata w tym meczu po prostu nie było. Według mnie z czysto psychologicznego punktu widzenia dzieje się rzecz bardzo zła. Ktoś powie, że jedna partia, taka trochę wyrwana z kontekstu, nie ma większego znaczenia w związku ze zbliżającym się meczem o MŚ, ja jednak będę się upierał, że ma i to niebagatelne. Cała rzeczywistość sportowca polega na jego nieustannej walce z różnymi przeciwnikami - jedni mu "leżą", innym to on "leży", a wszystko rozgrywa się pomiędzy trzema wynikami - wygraną, remisem i przegraną. Przegrana dla sportowca jest jak szlam, który odkłada się w jego głowie, do przegranej pod żadnym pozorem nie należy się przyzwyczajać, przegrana podkopuje wreszcie pewność siebie zawodnika. Wygląda na to, że Carlsen nie tyle znalazł receptę na Ananda, co Anand nie ma recepty na Norwega. Dziś Mistrz Świata dosłownie rozpadł się w tej partii i taka bolesna porażka (nie pierwsza już z Wikingiem) odkłada się jako ten szlam w podświadomości Hindusa. Moim zdaniem Anand powinien już teraz podchodzić do pojedynków z Carlsenem pryncypialnie i grać bezkompromisowo, by przed walką o dominację w świecie szachów stworzyć sobie zalążek przewagi nad liderem rankingu. Nic takiego nie ma miejsca - w dzisiejszym meczu nie było w ogóle gry - od samego początku nie podobała mi się struktura pionów hetmańskiego skrzydła Mistrza Świata (a7, b6, c6, d5). Wiking szybko uchwycił tą słabość, zagrał na nią, a gra Ananda wyglądała tak, jakby czekał tylko na egzekucję. U szachistów niskiej siły gry, podobna gra ma miejsce gdy dany szachista obawia się wyżej notowanego rywala. Mistrz Świata do meczu o MŚ będzie miał twardy orzech do zgryzienia - chodzi o całą strategię na mecz z Norwegiem. Wydaje się, że Carlsen gra swoje, robi swoje i nie specjalnie się przejmuje jak to będzie. Mam coraz większe wątpliwości jeśli chodzi o mecz między tymi przeciwnikami - wydaje mi się, że może to być krótkie spotkanie i bez historii, no, chyba, że Mistrz Świata zaprezentuje się z całkiem innej strony.


8 komentarzy:

  1. A ja myślę, że to może być element taktyki przedmeczowej, aby uśpić Carlsena lub spowodować, aby poczuł przed meczem, że już go wygrał. Założę się, że mecz będzie miał zupełnie inny przebieg.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...specjalnie przegra mecz by uspic czujnosc i w rewanzowym odzyska korone...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanem Ananda,ale podobne sytuacje przed pojedynkami o MS zdarzaly sie niejednokrotnie.Po co pokazywac w ,,malo istotnym turnieju,,co sie wraz ze sztabem przygotowalo?! Anand przygotowania do meczu rozpoczal duzo wczesniej niz Carlsen.Ma doswiadczenie w walce o tytul.Tak na marginesie zastanawia mnie czy ostatnia obnizka formy Wojtaszka nie jest spowodowana szukaniem nowych idei dla Ananda?! Pewnie nie mose jeszcze w swoich partiach pokazywac ,,co sie swieci,, ;-). Bez wzgledu na wynik meczu ,mysle ,ze zaraz jak sie to skonczy to Wojtaszek ,,wystrzeli,,. Moze to byc nawet znaczacy progres w okolice 2750.W koncu idee i analizy Mistrza Swiata z pierwszej reki musza cos znaczyc !

    OdpowiedzUsuń
  4. Świć Waldemar19 czerwca 2013 01:19

    Jesteśmy w zasadzie skazani na "gdybanie" ale miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się tak jak to sobie układamy. Anand miewał już obniżki formy ale w meczach potrafił się jednak "sprężyć". Wyzwania są dla niego coraz to trudniejsze choćby dlatego, że lat mu przybywa. Jak jednak mówili w filmie "Sami swoi" - był czas przywyknąć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może jednak nie będzie to widowisko jednego aktora. Obydwaj panowie z pewnością na siebie coś przygotowują. Anand od dawna wiedział że będzie kiedyś walczył z Carlsenem o tytuł stąd może w ich pojedynkach nie do końca grał na maksa.

    OdpowiedzUsuń
  6. :) hehe zawsze !! ale to zawsze gra się na maxa!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Skora zawsze gra się maksa, to raczej już po Anandzie.

    OdpowiedzUsuń