środa, 22 stycznia 2014

"W turnieju "B" Tata Steel Chess prowadzą Sarić z Jobawą. Za nimi czai się Jan Timman!"





Holenderski arcymistrz nie zawodzi mnie, tak jak i piłkarze ręczni, którzy zdemolowali wczoraj, jak zawsze groźnych Szwedów. I ten wspaniały Piotr Wyszomirski! Za chwilę Polacy zagrają z Chorwatami, z którymi nie układa im się gra od bardzo dawna. Według mnie, to będzie znacznie trudniejszy mecz, niż wczorajsza bitwa ze Szwedami.

 Jan Timman nie zawiódł więc, wykazując znacznie lepszą znajomości szachowego fechtunku, w pojedynku ze swoim rodakiem, Goudriaanem, którego rolę w tych zawodach nieźle określa termin "latarnia morska". Timman Saricia i Jobawę ma na wyciągnięcie ręki, na jednego mata więcej, postawionego swoim przeciwnikom. Jutro dzień wolnego, a pojutrze Timman podejmie białymi jednego z liderów, Jobawę, więc wszystko w jego rękach i rozgrywka korespondencyjna, przerodzi się na moment w pojedynek bezpośredni.

Polacy w rundzie dziesiątej - Wojtaszek, po dość bezbarwnym pojedynku, zremisował z Yu Yangyi, natomiast Janek Duda, po lekcji końcówek wieżowych odebranej u Jana Timmana, sam wcielił się w rolę nauczyciela tych zdecydowanie najtrudniejszych zakończeń i ładnie wypunktował Reindermana.

Zaczęli Polacy - jest 5-2 dla Polski (w bramce Szmal). Nie wiem jak wy, ale ja siadam bliżej telewizora i rozpoczynam kibicowanie Biało Czerwonym. Tutaj są dopiero emocje!!

2 komentarze:

  1. Niestety w tym turnieju Radek Wojtaszek dał ... ("ciała").

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ;/ mam nadzieje , ze w przyszłości będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń