czwartek, 7 sierpnia 2014

Polki po pięciu rundach na turnieju olimpijskim w Tromso




Jak zwykle, niezawodny Mirek Wolak nadesłał kolejne zestawienie. Tym razem na tapecie Biało Czerwone:

Soćko 3 z 5 (+2=2-1) 60%
Zawadzka 3 z 4 (+2=2-0) 75%
Szczepkowska-Horowska 2.5 z 4 (+2=1-1) 62.5%
Bartel 2 z 3 (+1=2-0) 66.7%
Kulon 3 z 4 (+3=0-1) 75%
RAZEM 9 pkt. meczowych 13.5 z 20 (+10=7-3) 67.5%

I znów, aby uzyskać wyostrzony obraz dotychczasowych dokonań naszych reprezentantek, należy wejść na stronę z wynikami, kliknąć w zakładkę "POL" w sekcji "Olympiad Woman".

Monika Soćko dotychczas poniżej swojego poziomu na pierwszej szachownicy. Dwie partie wygrała z nie specjalnie znanymi szachistkami, podpisała dwa remisy z Camacho Chardine Cheradee z Filipin oraz Nakhbayevą Guliskhan z Kazachstanu. Ogłosiła jedną kapitulację z jej odwieczną rywalką Antoanetą Stefanową. I to wszystko bez większych konsekwencji, gdyż Polki grają bardzo zespołowo - to widać - gdy nie wiedzie się koleżance od razu zmieniana jest strategia i rozpoczyna się walka o odrabianie wyniku. Nasze szachistki grę zespołową mają w genach - myślę, że w drużynie specjalnie o takich sprawach się nie rozmawia - to jest zbyt oczywista sprawa.

Polki są teraz piąte - to kapitalne miejsce startowe do skoku w kierunku "pudła". Holenderki mają identyczny dorobek punktowy oraz indywidualny. Pierwsza deska to arcymistrzyni Peng Zhaoqin, znana zawodniczka, choć dwie ostatnie partie przegrała (nadrobiły jak u nas koleżanki) i to jest dla nas dobry sygnał.

Przed turniejem obawiałem się o Jolę Zawadzką, a tymczasem gra świetne partie, rozgrywa się coraz bardziej. Myślę, że od niej w dalszej części turnieju będzie wiele zależeć. 

Dobrą robotę wykonuje na ostatniej desce Kaludia Kulon, o którą też obawiałem się po ostatnich turniejach, jednak mam wrażenie, że powoli łapie rytm. Karina - ważna wygrana z Abdumalik ale zdecydowanie poniżej swojego wysokiego poziomu, do którego już zdążyła mnie przyzwyczaić.

Cokolwiek się już zdarzyło, nie należy do tego specjalnie powracać. Polki mają świetną kartę przetargową przed kolejnymi rundami. Holandia? Jest do ogrania - jakoś jestem dziwnie spokojny o ten mecz. A dalej? Zobaczymy! Jeśli wygramy, czekają nas potężne batalie z najlepszymi szachistkami świata. Do końca turnieju jeszcze dalej niż bliżej i cieszy mnie to niezmiernie.


6 komentarzy:

  1. Holenderki wystąpią bez swojej liderki przeciwko naszym zawodniczkom:
    HOLANDIA - POLSKA
    Haast, Anne 2324 - Socko, Monika 2470
    Zawadzka, Jolanta 2398 - Schut, Lisa 2317
    Muhren, Bianca 2314 - Szczepkowska-Horowska, Karina 2380
    Bartel, Marta 2359 - Lanchava, Tea 2276

    Na mundialu w Hiszpanii w 1982 r. Polacy przełamali się
    w strzelaniu goli, gromiąc Peru 5-1.
    To był początek marszu po medal.
    I... tak trzymać!
    POLSKA - PERU
    Wojtaszek, Radoslaw 2735 - Granda Zuniga, Julio E 2663
    Cordova, Emilio 2629 - Gajewski, Grzegorz 2659
    Duda, Jan-Krzysztof 2576 - Cori, Jorge 2630
    Cruz, Cristhian 2553 - Bartel, Mateusz 2640

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest pierwszy remis: Wojtaszek wziął 1/2 pkt.
    Pionka więcej ma Duda, pionka mniej Mati, ale ma lepszy czas.
    Gaju równo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie mierzą w 3-1, przegrywa niestety Karina.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i został w grze Jan-Krzysztof Duda z pionkiem przewagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jan-Krzysztof wygrał mecz z Peru ! ! !
    Brawo! Gratulacje! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, byłem przekonany o dużych szansach na wygraną Dudy (Duda jest w formie, a jego rywal nie), ale niepokoiła mnie partia Cruz-Bartel (Cruz na fali i białymi). Na szczęście minimalna wygrana.
    Jutro trzeba uważać na BiH, niby mają dużo gorszy skład od naszych, ale z Francją (która ma 3 zawodników w klubie 2700) zremisowali!
    Tom K.

    OdpowiedzUsuń