Stary jak świat gambit hetmański, Panie, Panowie. Wariant rozegrany w rundzie ósmej w Soczi, ma bardzo długą, bo aż 116 letnią historię! Tak, tak. W szachach w nowym jest stare, a w starym nowe. Pierwszy raz wariant z tajemniczym ruchem 9...We8, rozegrano w 1898 roku w Nowym Jorku. Zagrał go człowiek, który miał polskie korzenie i był uczestnikiem meczu o tytuł Mistrza Świata, w którym na 11 partii tylko trzy zremisował... No, to zagadka! Wiecie o kogo chodzi? Odpowiedź na końcu posta*. Takie były początki tego wariantu. Z innych znanych przedwojennych arcymistrzów system ten zastosował sam Frank Marshall w roku 1927. Jedną z ostatnich partii z ruchem 9...We8 było spotkanie Svane Rasmusa z Wadimem Zwjagintsewem zakończone podziałem punktu. Ideą posunięcia jest zabezpieczenie pola "f8" czarnopolowemu gońcowi w przypadku "b2-b4". Dziś w Soczi na szachownicy stanęła cała historia naszej dyscypliny - końcówka XIX w., cały XX wiek, oraz początek obecnej ery...
Niestety, Anand trafił na doskonale przygotowanego Mistrza Świata. Carlsen grał szybko i wyglądało na to, że wszystko ma dokładnie przeanalizowane. "Vish'y" stracił jedną z trzech szans, mając biały kolor. Generalnie wszystko w tym meczu ma związek z białym kolorem - czarnymi obaj przeciwnicy chcą przede wszystkim nie przegrać. Magnus jest coraz bliżej obrony tytułu - widać, że kontroluje sytuację i mocno się pilnuje, by dowieźć to jednopunktowe prowadzenie do końca meczu. Anand? W porównaniu z meczem w Chennai prezentuje się znacznie lepiej - w swojej rodzinnej miejscowości oddał tytuł praktycznie bez walki. W Soczi zawody należą do Magnusa jak na ten moment, jednak przeciwników nie dzieli już taka przepaść.
Dla mnie jako kibica najlepszym scenariuszem byłoby zobaczyć wyrównanie w meczu i w konsekwencji wojnę nerwów w ostatnich pojedynkach. Chciałbym widzieć kto i jak się spala, myli, podstawia. No, wiecie, chciałbym po prostu na którymś z pojedynków spaść z krzesła z wrażenia. Zresztą Wy też tego chcecie ;). Anand nie ma jednak pomysłu na przebicie młodego Norwega. Jutro czas odpoczynku, choć to nie jest dobre określenie. Sztaby pracować będą pełną parą. Może pojutrze zobaczymy jakiś porywający, epicki pojedynek?
* - Chodziło o Dawida Janowskiego.
Carlsen zadziwia. Zagrał dziś w tradycyjnym stylu pokazując , że jak trzeba to klasyczne szachy w sensie debiutowym też może zagrać i to na najwyższym poziomie. Zwykle Carlsen zmieniał debiuty, warianty ale tym razem powtórzył G.H co było doskonałym psychologicznym posunięciem!
OdpowiedzUsuń