niedziela, 18 stycznia 2015

Carlsen wygrywa piątą partię z rzędu! Trudne chwile Radka Wojtaszka w turnieju Tata Steel Chess!



Nie jestem w nastroju, więc nie będę się silił na jakieś rozbudowane analizy. Wszystko topnieje w oczach, niczym śnieg w kwietniu -  dobre miejsce w tabeli Polaka, jego wirtualny ranking "live", moja kibicowska pewność siebie...
 Z doskonałego turnieju może się zrobić turniej przeciętny, a nawet słaby, choć wygrane nad czołowymi szachistami świata nie przeszłyby, to jest oczywiste, bez echa. Nie jestem w głowie Polaka i bardzo ciężko mi pojąć, co się mogło stać. Oczywiście, pierwsze o czym pomyślałem, to o nadmiernym rozluźnieniu po tych cennych wygranych. Mogło coś takiego mieć miejsce. Lub nie zmieniło się specjalnie nic, a Radek zagrał po prostu dwie gorsze partie. Wolałbym, żeby chodziło o tą druga opcję. To dobrze, że jutro jest dzień wolny od gry. Radek Wojtaszek będzie musiał się uspokoić, przegrupować szyki i z nową energią ruszyć na kolejnych rywali. To są na pewno ciężkie chwile naszego szachisty w Tata Steel Chess i warto, żeby wiedział, że kibice są z nim.

Przegrał wreszcie Iwanczuk. Czułem, że przypływy i odpływy następujących po sobie rund, wcześniej czy później go podtopią. A rywali przed sobą ma naprawdę silnych i rządnych krwi. Pojutrze spotka się z Radkiem Wojtaszkiem. Radek będzie miał białe. Nic już nie będę przepowiadał, ani wieszczył - nie wychodzi mi to za specjalnie. Wczoraj nie miałem złych przeczuć co do dzisiejszego meczu Polaka, a co się zdarzyło? Swoją drogą Radżabow tę końcówkę grał jak automat. No może nie jak automat, to niezbyt fortunne określenie, ponieważ może się komuś skojarzyć ze słynnym automatem van Kempelena, a ten z taką siłą zakończeń nie rozgrywał ;). Timur Radżabow grał tę partię jak niezły moduł - po prostu na  wysokim poziomie i bez większych błędów.

A Wiking? A Wiking swoje. Załapał kolejny "odlot" i reszta uczestników patrzy już na niego z dołu, gdyż w tym momencie jest na samodzielnym, nie dzielonym, pierwszym miejscu. To jest dopiero zawodnik! To jest, Moi Drodzy, Wielki Mistrz! Moim zdaniem, Magnus wciąż nie wykorzystuje swojego ogromnego potencjału. Sądzę, że w nim drzemią jeszcze duże rezerwy. W tym turnieju musiał mu ktoś upuścić krwi, żeby się obudził. Ale jakież to było przebudzenie. Od pięciu rund trwa corrida i tłum ucieka gdzie popadnie, skacze na ogrodzenia, zapanowała panika i strach. Co będzie dalej? Mistrz Świata pojedzie do samego końca turnieju w takim stylu? Zerknę kogo jeszcze tam ma... Radżabowa, Iwanczuka, MVL, Dinga i Saricia. Myślę, że nie uda mu się kontynuować serii zwycięstw do samego końca - to byłby jakiś międzygalaktyczny wyczyn, ale można o nim, już teraz, zacząć myśleć w kategoriach przyszłego triumfatora turnieju "Masters". 

Radkowi uciekają koledzy. Do Carlsena ma 2, do So, MVL i Dinga 1,5 pkt. straty. To dużo. Bardzo bym pragnął aby Radek odbudował się po tym dniu wolnym od gry i ruszył "pełną parą" do przodu. Przeciwnicy są bezlitośni i czekają tylko na takie chwile słabości dlatego pora, by znów odwróciły się role i to nasz arcymistrz zaczął bezlitośnie punktować rywali.


21 komentarzy:

  1. Zbyt wczesny optymizm, peany nad słabą grą - tak jak pisałem wczesniej - wszystko wróciło do normalności. 50 % to będzie na co stać Wojtaszka. Z całego serca życzę aby coś pozytywnego wydarzyło się w jego grze. Nadzieja umiera ostatnia, więc jeszcze się będę trochę łudził....

    OdpowiedzUsuń
  2. Radek skończy na -2 !

    OdpowiedzUsuń
  3. Radek przeżywa trudne chwile, ale widać, że jest silny, myślę, że czuje wsparcie polskich kibiców! Czekam więc na to, aby na blogu amatorów wykasowano żałosny wpis pseudokibica o nicku "amator" o dzisiejszej partii naszego zawodnika: "Radek jest znawcą obrony sycylijskiej, a został znokautowany w skromnym wariancie z h3. Czy to nie efekt współpracy z Anandem? Radkowi nie wolno grać najlepszych posunięć w debiucie, bo te analizował dla Ananda." Większej głupoty dawno nie słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem, dlaczego nazwałeś ten wpis żałosnym, a jego samego pseudokibicem... Czy tylko Ty jeden masz patent na prawdę? Gość postawił pewną tezę, która może być prawdziwa, a może nie. Nikogo nie obraził, na nikim się nie wyżywał. Takie sobie najzwyklejsze w świecie szachowe dywagacje. I co w nich złego? Po to właśnie są blogi i miejsce do komentowania, żeby się swobodnie wymieniać myślami...
      To już "głupszy" był wpis o tym, że tu się wyśmiewamy z Seirawana, a przecież miał prawo nie znać Radka. I że nikt z nas nie osiągnął tyle co tenże komentator. No to już akurat frazes nad frazesy. Po pierwsze, gdyby miało się prawo oceniać tylko lepszych od siebie, to nikt z nas nie mógłby pewnie ocenić nikogo w tym turnieju (również pozytywnie, bo to przecież też ocena), a Carlsena to już w ogóle nikt nigdy nie mógłby oceniać, bo przecież nikt nie dysponuje takim rankingiem jak on. A trener naszej kadry, nie mógłby oceniać części swoich podopiecznych, bo mają wyższy ranking od niego :P No bzdura kompletna. Nie rozumiem, po co ktoś tworzy takie bezmyślne wpisy. Po drugie, facet został zatrudniony na stanowisku komentatora, bierze za to grubą kasę i ma p*i obowiązek wiedzieć o czym/kim mówi. Po trzecie, to nie jest zadanie niewykonalne (jakbyśmy mieli wymagać od niego nie wiadomo czego ponad ludzkie siły) żeby po 1 godz. poświęcić na poczytanie o każdym z zawodniku w turnieju. Gdyby nawet miał czytać o wszystkich, to zdążyłby to zrobić w 1 dzień. A de facto zapewne wystarczyłoby jakby poczytał o 2-3, bo resztę znał dobrze. Po czwarte, nasze komentarze nie umniejszają jego zasług jako zawodnika, a jedynie punktują niekompetencję jako komentatora. A że byliśmy przy tym trochę złośliwi... Cóż, złośliwość jest cechą ludzi inteligentnych :D

      Usuń
    2. Ciekawe skąd on wie, że "Radkowi nie wolno grac w debiucie najlepszych posunięć bo te analizował dla Ananda" tylko to mnie interesuje. Gdzie znalazł takie coś.

      Usuń
    3. Pewnie po prostu przyszła mu taka możliwość do głowy i postawił to jako hipotezę. Być może w stu procentach niesłuszną. Co nie znaczy że należy go przez to mieszać z błotem...

      Usuń
    4. Ale nikt go nie miesza z błotem, zadałem ciekawe pytanie - skąd on takie coś wie, bo ja ie wiem na przykład o takich historiach.

      Usuń
    5. Nie Ty oczywiście, tylko ten, który jako pierwszy to tutaj skomentował używając określeń "żałosny", "pseudokibic", czy "głupoty". Btw na szachowe.pl inna osoba zaprzeczyła tej tezie twierdząc, że ponoć Anand pozwalał sekundantom na wykorzystywanie nowinek. Ale znów nie wiadomo ile w tym prawdy. Albo Anand, albo Wojtaszek musieliby nam tu zeskanowaną umowę podesłać... :P

      Usuń
  4. Ostatecznie może się okazać że gdyby nie te dwie holenderki (jakby się uprzeć to można na nie popatrzeć jak na prezent) to byłoby kiepsko...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie tak nie można. Jak Radek ogrywał Carlsena czy Caruanę, to "wszyscy byliśmy Wojtaszkami", a jak przegrał dwie partie to zaraz pojawiają się wpisy: "Radek skończy na -2 !", "Ostatecznie może się okazać że gdyby nie te dwie holenderki (jakby się uprzeć to można na nie popatrzeć jak na prezent)", oczywiście niepodpisane. Odwagi, troszkę więcej odwagi cywilnej życzę, która pozwoli na podpisywanie swoich publicznych wypowiedzi.
    Szanowny "Anonimowy" z 18 stycznia 2015 z 22:14 dlaczego piszesz "Radek skończy", dlaczego dajesz po "-2" wykrzyknik? Zapewniam cię, że "Radek nie skończy" na tym turnieju, po prostu "uzyska rezultat końcowy", "osiągnie wynik" w turnieju szachowym i tylko tyle. Nawet jak masz takie zdanie na temat końcowego wyniku naszego arcymistrza, to nie trzeba tego pisać z takim jadem. A ten wykrzyknik na końcu, co on oznacza? Przecież w szachach oznacza bardzo dobre (kluczowe) posunięcie, a tutaj chyba tylko podkreśla frustrację i zawiść wpisującego wobec naszego zawodnika.
    Następny Anonimowy z 18 stycznia 2015 23:54, naprawdę uważasz, że gracze pokroju Carlsena czy Caruany rozdają prezenty w postaci grania słabych otwarć, a może jest zupełnie odwrotnie? Zagrali rzadziej spotykane otwarcie, żeby zaskoczyć naszego gracza, a może obawiali się przygotowania debiutowego Wojtaszka w głównych debiutach i wariantach? Dodajmy jeszcze, że szachy na najwyższym poziomie to także biznes (wyrażający się dość konkretnymi kwotami), a w świecie biznesu nie ma miejsca na prezenty. Ale jak kogoś zżera zawiść, z powodu o sukcesów innych, to wymyśla i niestety wypisuje takie rzeczy - oczywiście anonimowo.
    Jak to jest, że jak tylko jakiemuś naszemu przedstawicielowi (reprezentantowi) uda się wybić ponad przeciętność, to zaraz znajdą się życzliwi rodacy, którzy będą go chcieli ściągnąć w dół.
    Coraz częściej łapię się na tym, że zdanie "Miarą twoich sukcesów, jest liczba twoich wrogów" jest prawdziwe, niestety.

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirku Święte słowa to co piszesz - niech tylko w tym kraju komukolwiek coś się uda, wyjdzie, niech będzie w czymkolwiek lepszym od innych to ratuj się kto może, zniszczą, zgnoją itd. Pod tym względem to jest chory kraj. A te komentarze to jak myślisz? Ja wiedziałem, że gdy tylko Radkowi pójdzie coś nie tak, to się zacznie. To są takie natury zawistne. Ale mylisz się w jednym. To nie było tak, że jak Radek ograł MŚ i Caruanę "wszyscy byli Wojtaszkami". Kto był to był. Ci co teraz się uaktywniają, ci od -2 , że skończy i ci od "prezentów" siedzieli cicho gdy wygrywał i nerwowo łykali ślinę. Ja nie wiem, to muszą być jakieś ogromne kompleksy - tak nie potrafić się cieszyć kogoś sukcesem, powodzeniem.

      Usuń
    2. Radek do boju!
      B6! B6! B6! (bardzo mi się ten okrzyk szachowy się podoba).
      Masz za swoimi plecami całe grono "Wojtaszków" (czytaj: życzliwych kibiców szachowych), którzy Cię wspierają w tych dobrych i w tych trudnych momentach.

      Mirek Wolak

      Usuń
    3. Ja pisałem od samego początku, że gra Wojtaszka mnie nie przekonywuje. Polecam być może partie tego teurnieju Caruana - Carlsen. Można się delektować, "palce lizać"

      Usuń
  6. Ale jakie kompleksy? Gdzie są Ci,co uważają, że RW zakończy turniej z bilansem +2? Był ktoś taki, co tak wpisał? Nie - czyli nikt tak nie uważa. Ja uważam, że skończy na bilansie -2 i to napisałem. A Wy tu się wymądrzacie psycholożki od siedmiu boleści... Od biedy własnie to można nazwać leczeniem kompleksów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem jaki rezultat osiągnie w końcu Wojtaszek. Życzę mu jak najlepiej i nie zajmuję się umieszczaniem go w jakimś przedziale punktowym. Po co to? Mentalnie ograniczamy kogoś innego a w jakim to celu?

      Usuń
    2. Nie powinienem odpowiadać na anonimowe (nie podpisane) wpisy, ale zaryzykuję, tylko w sprawie elementarnego braku logiki (do obelg się nie odniosę, bo tylko sprawiłbym mojemu przedmówcy satysfakcję).
      Napisałeś: "Gdzie są Ci,co uważają, że RW zakończy turniej z bilansem +2? Był ktoś taki, co tak wpisał? Nie - czyli nikt tak nie uważa.".
      Czy naprawdę uważasz, że z faktu, że żaden Forumowicz nie napisał, że Wojtaszek zakończy turniej z bilansem +2 wynika wprost, że nikt tak nie uważa? Według tej logiki, należałoby każdy pogląd (w tym np. prognozę wyniku Wojtaszka w Tata Steel 2015) natychmiast wpisać na forum, bo jeśli coś nie zostało zapisane w przestrzeni publicznej (np. na Forum), to znaczy, że nikt tak nie uważa?
      Wg mnie takie rozumowanie pozbawione jest logiki i tyle.

      Mirek Wolak

      Usuń
  7. Ten anonimowy w tym turnieju by zrobil -13 znawca...

    OdpowiedzUsuń
  8. Skąd wiesz, że nikt tak nie uważa, że Radek zakończy na +2? Poza tym "ja" to znaczy kto? "Ja" to jest zaimek, a więc zaimku po twojej emocjonalnej reakcji widać, że trafiłem w sedno z tymi kompleksami..

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe skąd nawet w tak banalnych w sumie rozważaniach nie podpisują się ludzie swym nazwiskiem?

    OdpowiedzUsuń
  10. Emocjonalna dyskusja, hm tak jakby się nagle coś bardzo złego stało?? myślę ze zapominamy nestety ze to pierwszy tak silny turniej Radka !! Dlaczego po pokonaniu 1 i 2 na świecie robiąc nam takie apetyty śmiał przegrać dwie pod rząd i do tego ze "słabszymi" ? He He cały urok sportu i walki na szachownicy to właśnie nieprzewidywalność rezultatu, no i piękno samej gry,,,, szkoda porażek ale narazie Radek nie jest jeszcze mistrzem świata, hegemonem typu Carlsen /czasem Caruana/ którzy też na szczęście przegrywają i bez względu na końcowy wynik bedę Radkowi kibicował, a bo to i Nasz człowiek i waleczny i gra na całość w turnieju którego skład nawet na nim może robić przytłaczające wrażenie, powiem na koniec jedno : zaczekajmy z wygrywaniem całego turnieju na kolejne tego typu spotkania na które Polak zasługuje !! Ale! ale! Radek !!
    tzbych

    OdpowiedzUsuń
  11. tzbych - zgadzam się z Tobą! Ja też jestem całym sercem z Radkiem i będę mu do samego końca kibicował!

    OdpowiedzUsuń