piątek, 27 lutego 2015

Po czterech rundach ME w Jerozolimie Robert Kempiński w pierwszej dziesiątce! Prowadzi z kompletem zwycięstw Anton Korobov z Ukrainy!


Jutro, w Jerozolimie jest dzień wolny i uczestnicy mają zaplanowaną wycieczkę nad Morze Martwe. Można zreasumować nieco i przyjrzeć się z bliska, kto z naszych maładjec, a kto agurjec ;).

 Najlepiej prezentuje się Robert Kempiński, który jest dziewiąty i ma tylko pół oczka straty. Zobaczcie jak asekuracyjnie idę: "oczka" nie punktu lub punkta. Chodzi o to, że wietrzę, że śledzi mnie gość od liczebników;). Cicho coś o nim, ale ja wiem, że on na mnie poluje. Chce mnie dopaść po prostu. Ale ja mu się nie dam, będę stosował uniki, lawirował i nie dorwie mnie! Ok. Odłóżmy jednak żarty na stronę.

Robert Kempiński traci, no właśnie, i co tu napisać? No dobra - "połóweczkę" (A kuku gościu od liczebników!) do prowadzącego Ukraińca Antona Korobowa, który ma komplet zwycięstw na swoim koncie. Janek Duda spotkał się ze starszym od niego o kilka lat Dubovem zremisował i to jest niezły wynik. Wygrał Bartel, Gajewski, Sadzikowski, zremisował Świercz. Wszystko, naprawdę wszystko jest możliwe w tym turnieju jeśli chodzi o Polaków ale w tym systemie nadmiar remisów to nie jest dreptanie w miejscu - to jest cofanie się. Trzeba wygrywać.

W pierwszej trzydziestce łopoczą trzy biało-czerwone flagi i to daje dodatkowe emocje, bo jest się o co zaczepić. Teraz, siłą rzeczy z nasiloną uwagą będę się przyglądał spotkaniu Roberta Kempińskiego z Aleksandrem Motylevem. To już jest mecz na szczycie i wygrana dałaby Robertowi miejsce w okolicach "pudła".

Przed otwarciem strony z kojarzeniami coś mnie tchnęło. Pomyślałem sobie ""Oby nie doszło do rozlewu bratniej krwi w rundzie piątej". Niestety, moje złe przeczucia znalazły potwierdzenie w tabeli kojarzeniowej. W kolejnej rundzie spotka się Janek Duda z Grześkiem Gajewskim. W takim wypadku pełni szczęścia nie będzie. Zawsze będą straty - remis to strata dla obu Polaków, wygrana jednego z nich zabiera wszystko drugiemu. Cóż, trzeba siadać i grać - taki jest sport. Jutro odpoczynek, a pojutrze kolejna odsłona ME.


2 komentarze:

  1. Kibicuje polskim szachistą ale powiedzmy sobie szczerze, trochę im do czołówki światowej brakuje. Nie oznacza to jednak, że Janek Duda czy Robert Kempiński nie zajmą czołowej lokaty. Szachy to sport, czyli moze sie zdarzyc ze zawodnik z mniejszym Elo wygra z tym, który legitymuje się większym rankingiem. Szkoda ze w takiej imprezie nie biorą udziału super-arcymistrzowie. Topałow, Leko, Kramnik no i Magnus. Ma tytuł MŚ, tytuł ME do kolekcji? Czemu nie, ja bym na miejscu Magnusa wziął udział w tym turnieju. Pan Krzysztof pisze o kwestiach bezpieczeństwa. Staram się sledzić wydarzenia gospodarczo-polityczne na swiecie i jakos w mediach nie slychac nic o tym by konflikt izrealsko-palestynski przybrał w ostatnich tygodniach na sile. Mysle ze odpowiednie sluzby w Izraelu czuwaja nad bezpieczenstwiem szachistow i nie ma co sobie zawracac tym głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio parę tygodni temu w Jerozolimie było niespokojnie, eskalacja napięcia w regionie miała też miejsce pod koniec zeszłego roku, gdzie dwóch uzbrojonych zamachowców wtargnęło do synagogi, wcześniej zamachowiec wjechał w tłum, zginęło dziecko, mnóstwo osób rannych - oto linki. Proszę przeczytać i zastanowić się, czy tam powinny się odbywać ME w szachach: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1266287,Jerozolima-palestynski-zamachowiec-wjechal-w-tlum-zginelo-dziecko/?utm_source=box&utm_medium=link&utm_campaign=related

      oraz :
      http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1291306,Atak-na-synagoge-w-Jerozolimie-Domy-zamachowcow-zrownamy-z-ziemia

      Usuń