środa, 18 lutego 2015

W Tbilisi trwa Grand Prix FIDE! W superturnieju Zurich Chess Challenge Anand wciąż prezentuje wysoką klasę!


Wziąć sobie wolne od królewskiej gry? Można. Jak najbardziej. Ale gdy turniejów jest wysyp, można też bardzo szybko stracić orientację w tym globalnym, szachowym tyglu. W oczekiwaniu na Mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane w Jerozolimie, w Izraelu, przyglądam się zmaganiom w Tbilisi oraz superturniejowi w Zurychu (coby nie wypaść z obiegu właśnie!). I tak, dla przykładu: pojedynek Griszczuka z często prezentowanym u mnie na blogu Jobavą. Gruzin to w ogóle wdzięczny obiekt do dyskusji - on, nawet gdy przygrywa, zwykle robi to w takim stylu, że kibice nie mają mu tego za złe. Dzisiejsza partia z Griszczukiem była dla mnie o tyle dziwna, że czarnymi Baadur uskutecznił straszną "murarkę" w "caro-canie" co absolutnie nie było w jego stylu. Rosjanin bardzo pewnie wypunktował Gruzina i końca kryzysu w grze tego ostatniego nie widać. Po czterech rundach Jobava może się powstydzić jednym remisem urwanym Radżabowowi. Reszta partii to stale powiększająca się kolekcja szachowych kraks.

 Na turnieju Tata Steel Chess przeciwnicy strasznie gnębili Gruzina i choć pisałem, że z uwagi na jego wiecznie uśmiechniętą buzię, trudno było się zorientować, w jak ciężkie terminy popadł, to te zawody musiały mu zapaść mocno w podświadomość. Są sportowcy, którzy po takich nokautach w ogóle się nie podnoszą - to wszystko zależy od konstrukcji samej psychiki. Są  tacy, którzy po tak mocnych ciosach potrafią wspaniale się odbudować i wracają jeszcze bardziej wzmocnieni, z chęcią odegrania się na swoich przeciwnikach. Dobrze jest mieć zmysł, który niezawodnie podpowie nam, kiedy zakończyć zawodniczą karierę. Taki zmysł posiadają jednak tylko najwięksi championi. Gdy pojawiają się pierwsze zwiastuny, te pierwsze czarne jaskółki przemijania i upływającego czasu, kończą z dyscypliną i nie pozostawiają za sobą spraw niedokończonych. Tak pewnie się stanie w przypadku braci Kliczko. Podejrzewam, że (bo zdaje się Witalij Kliczko już boksować nie będzie) jego brat również zakończy profesjonalną karierę jako niepokonany mistrz i oba pasy będą wakować do następnej walki.

Anand potwierdza, że w dalszym ciągu jest w światowym topie. Pewnie jeszcze przez wiele lat będzie prezentował się świetnie, choć Wikingowi tytułu raczej już nie wydrze. Trzecia i każda następna próba jest już w tym momencie trudna do pomyślenia.


No to czekamy na ME w Jerozolimie i występ Biało Czerwonych. Za kilka dni, w najbliższy wtorek, Polacy powalczą o tytuł najlepszego szachisty Starego Kontynentu. Jedzie Janek Duda, na którego występ specjalnie się zasadzam. Mam nadzieję, że to będą bardzo dobre zawody dla Polaków. Nadzieje, nadziejami, ale to szachowa deska oraz forma zweryfikuje wszystko. Jak zawsze przed uruchomieniem zegarów, jestem dobrej myśli!


12 komentarzy:

  1. Dlaczego na ta turnieje pokroju Zurich Chess Challenge cały czas zapraszany jest Jobava, który ani formy nie ma, ani rankingu już zbyt wysokiego jak na elitę, ani nic po prostu? Dlaczego np. Radek Wojtaszek, który jest wyżej na listach rankingowych, a w Tata Steel (mimo porażki z Jobavą) zaprezentował się lepiej nie dostał zaproszenia na ten turniej? Od czego to zależy? Jakie są kryteria doboru zawodników na turnieje tej klasy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ważne to są pytania i też chciałbym znać cały ten mechanizm. Ale cały dokładnie - dlaczego ten a nie inny i dlaczego tam i na jakich warunkach są zapraszani na turnieje.

      Usuń
    2. Jobawa nie gra w Zurich Chess Challenge, tylko w Grand Prix Tbilisi 2015. Jego udział w tym turnieju wynika z faktu, że zakwalifikował się do serii turniejów Grand Prix Series 2014-2015. Tutaj jest link: http://grandprix.fide.com/.

      Oczywiście gdyby uogólnić pytania postawione przez Mata i sformułować je np. w taki sposób: Od czego to zależy to, że ten lub inny zawodnik jest zapraszany na superturnieje? Jakie są kryteria doboru zawodników na turnieje najwyższej klasy?
      Odpowiedzi jednoznacznej nie ma, a może ginie w gąszczu układów, interesów i innych zakulisowych rozgrywek. Oczywiście warunkiem koniecznym jest wysoki ranking, a dalszych mechanizmów można się tylko domyślać, gdyż wydają się dobrze ukryte przed szerszą publiką. Czasem zastanawiam się jak wyglądałaby "elita szachowa", gdyby do superturniejów kołowych (oczywiście nie dotyczy to openów) było dopuszczane szersze grono zawodników, np. zamiast pierwszej 20-30 graczy, gdyby regularnie grała ze sobą pierwsza setka czy dwusetka graczy. Śmiem twierdzić, że mielibyśmy wiele nowych nazwisk w czołówce, a niespodzianki typu Wojtaszek-Carlsen (ależ lanie dostał Wiking :-)), Wojtaszek-Caruana czy Yu Yangyi - Kramnik (Qatar 2014) zdarzałby się znacznie częściej.

      Mirek Wolak

      Usuń
    3. Odpowiedź jest banalnie prosta. Jak Polska będzie organizowaać min 18 kat. turnieje, to nasi zawodnicy będą zapraszani przez innych organizatorów. W szachach seniorskich organizacyjnie nie mamy sie czym zrewanżować za zaproszenia innych federacji. Inną sprawą jest miejsce naszych zawodników i atrakcyjność. Jedynie może Wojtaszek, ale zawodnik marzący o wyżynach musi doskonalić swój warsztat, a nie być rozdartym startami z obowiązku a pracą na rzecz innego zawodnika - nawt gdy jest to mistrz świata - to trzy lata z najlepszego okresu stracone.

      Usuń
    4. Ja nie napisałem że Jobava gra w tym turnieju, tylko że cały czas grywa w turniejach tego pokroju :)
      Chodziło mi jednak właśnie o generalną zasadę, a nie konkretnie o Jobavę czy Wojtaszka.
      Bo tak np. w Zurichu wg rankingu na 01.02.2015 grają nr 2, 6, 8, 9, 10, 12. A czemu nie 1-6, albo 2-7? Topowy zawodnik może odmówić udziału w turnieju? Na pewno może, tylko po co miałby to robić, skoro tam jest większa kasa za samo uczestnictwo niż w jakimś openie za 1 m-sce... Więc może nie został zaproszony? Tylko właśnie, kto lub/i co wtedy decyduje o doborze zawodników?
      Albo choćby Tata Steel, gdzie wg rankingu na 01.01.2015 grali:
      Carlsen, Magnus NOR 2862 1
      Caruana, Fabiano ITA 2829 2
      Aronian, Levon ARM 2797 5
      Giri, Anish NED 2768 10
      So, Wesley USA 2762 12
      Vachier-Lagrave, Maxime FRA 2758 13
      Wojtaszek, Radoslaw POL 2744 15
      Radjabov, Teimour AZE 2734 20
      Jobava, Baadur GEO 2733 21
      Ding, Liren CHN 2732 23
      Ivanchuk, Vasil UKR 2715 34
      Saric, Ivan CRO 2679 62
      Hou, Yifan CHN 2673 71
      Van Wely, Loek NED 2667 82
      O ile jeszcze rozumiem nr 82, bo to przedstawiciel gospodarzy, to nie kumam zupełnie dlaczego znaleźli się tam nr 71 (bo kobieta?!?), 62, 34 itd, a z kolei nie było nr 3, 4, 6-9 itd.?
      Z kolei GP Fide w Tibilisi jest częścią eliminacji do walki o tytuł Mistrza Świata. Czy to zatem znaczy że Anand, Caruana, czy Aronian, nie mają ochoty podjąć wyzwania? Ciężko mi po prostu to wszystko ogarnąć... Jakoś nie umiem sobie tego poskładać w logiczną całość, a po prostu jako szachistę ten (być może pozorny) brak logiki mnie męczy, szcególnie że dotyczy środowiska szachowego...

      Usuń
    5. Generalne - Jobava ne gra nudnych, wywracających flaki, szachów.

      Usuń
    6. Generalnie - Jobava nie gra nudnych, wywracających flaki, szachów.

      Usuń
    7. "O ile jeszcze rozumiem nr 82, bo to przedstawiciel gospodarzy, to nie kumam zupełnie dlaczego znaleźli się tam nr 71 (bo kobieta?!?), 62, 34 itd."

      Uważam, że nic dziwnego tu nie ma i sądzę (Chorwata jestem pewny), że to mogło być tak:
      1) Yifan Hou zagrała dlatego, że jest mistrzynią świata i gra na tyle dobrze, żeby sobie poradzić w takim turnieju, a przy tym jest młoda i ładna, więc od strony medialnej ma wiele plusów.
      2) Šarić zakwalifikował się wygrywając grupę B w tamtym roku.
      3) Iwanczuk zagrał dlatego, że jest legendą szachów, wciąż jest silny (ale też nieobliczalny), ma wielu fanów i jego partie wzbudzają większe zainteresowanie niż partie wielu zawodników o wyższym rankingu.

      Usuń
    8. Anand ma pewny występ w Turnieju kandydatów jako przegrany ostatniego meczu. Caruana pewnie tam się dostanie z rankingu. Aronianowi można się tylko dziwić czemu nie gra?

      Usuń
  2. Ja tam w Zurichu Jobawy nie dostrzegłem. Gra natomiast w Tbilisi z klucza GP, albo na prawach "gospodarza".

    OdpowiedzUsuń
  3. Jobava gra w cyklu dzięki dzikiej karcie przyznanej jednemu z gospodarzy(oczywiście w tym przypadku chodzi o Tbilisi). Pierwotnie turniej miał być w Teheranie i do cyklu był zgłoszony GM z Iranu którego nazwiska nie przypominam sobie ale miał <2600. Czemu miejsce jednego z turnieju się zmienił ? Tego nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem że z racji bycia Polakiem - zawsze będziemy faworyzować Radka Wojtaszka nad Baadurem Jobavą - ale ja nie znam żadnego szachisty wielkiego formatu - który gra tak eklektyczne szachy jak Baadur - to poezja dla oczu (nawet jak przegrywa) i ja osobiście się cieszę że jest zapraszany na turnieje (a jego zwycięstwo nad Mamedyarov w 27 ruchach to takie ciasteczko - które ogląda się zawsze z przyjemnością)

    OdpowiedzUsuń