sobota, 18 kwietnia 2015

W Szamkirze Carlsen znów się wywinął Anandowi! Interesujące pojedynki pierwszej rundy memoriału Vugara Gashimova!


Ruszył superturniej w Szamkirze, świetnie zrealizowany, z arcymistrzowskimi komentarzami w kilku językach, z przekazem video w jakości HD. Cóż więcej chcieć? Ano kapitalnych idei debiutowych, bojowych pojedynków, słowem - emocji! Po wczorajszej rundzie już wiem, że zawody będą niezwykle interesujące. W pierwszej rundzie spotkał się Anand z Carlsenem. To była partia, która siłą rzeczy zelektryzowała komentatorów, kibiców, szachową społeczność. Scenariusz tego pojedynku przypominał partie Ananda  z Carlsenem z Soczi. Anand po debiucie dostał doskonałą pozycję do gry na wygraną, jednak Magnus zaczął łowić każdą niedokładność rywala i uciekł po raz kolejny znad przepaści. Interesujące jest - jak do tego doszło, że Hindus dostał aż tak dużą przewagę, coś na pograniczu wygranej. Mianowicie Wiking znów przeoczył dość prostą taktykę - była to sytuacja w pewnym stopniu analogiczna do tej, w której zagrał niefortunnie damą na "e6" Radkowi Wojtaszkowi, po czym stracił figurę. Nie chodzi mi teraz o typ pozycji, choć w sumie oba przeoczenia zdarzyły się po ruchu damą. Chodzi o podstawki taktyczne. Sam Magnus napisał na Twitterze, że nawet kilkugodzinne rozwiązywanie zadań taktycznych nie uchroniło go od tego typu podstawki. A więc co? To może, by była jedna ze względnych słabości Mistrza Świata? Może i jest coś w tym, jednak Magnus jest tak piekielnie mocny strategicznie, że do takich zdarzeń jak w partii z Anandem dochodzi bardzo rzadko. Poza tym jest mistrzem obrony gorszych pozycji... 

Ciekawa z czysto szkoleniowego punktu widzenia była partia So-Giri. To poglądowy przykład jak wielkie znaczenie ma w szachach tempo. Giriego goniec poszedł w tej partii po takiej marszrucie - Gb4+, e7, d6, f8, g7, f6 i... w tym miejscu został wymieniony na kolegę z "g5"! Jakaś masakra! W tym czasie So rozwinął piękną inicjatywę i partię wygrał. Nie mnie oceniać - wszak jestem morska stynka, a tam, w Szamkirze grasują rekiny - jednak, jak na mój gust, gońca Giriego spokojnie można by diagnozować w kierunku silnego ADHD.

Swoją drogą So, po zdarzeniu z mistrzostw U.S.A. wygrywa, aż miło. Sam powiedział zresztą, że po fali krytyki, nie pozostaje mu nic innego, jak wykazywać za deską swoją wartość. 

Z partii nie zakończonych podziałem punktów, wygrał jeszcze Kramnik w swoim koronnym "katalonie". Sprawy w Szamkirze wyglądają rozwojowo - zamierzam śledzić ten turniej z uwagą. Byłoby kapitalnie, gdyby grał tam nasz Radek Wojtaszek, nie sądzicie? Ale nie ma tego złego, Radek za kilka dni zagra w lidze rosyjskiej, a tam skład, to też bardzo jasne gwiazdy szachowego firmamentu.

5 komentarzy:

  1. Panie Krzysztofie , bardzo lubię Pana bloga (za wyjątkiem zbytniej afirmacji R. Wojtaszka - trzeba byc zadowolonym ze Polak jest znaczącym zawodnikiem - ale niestety nie jest to śmietanka z 1-szeregu. Mnie brakuje w tym turnieju Nakamury, ewentualnie Ding Lirena (moim zdaniem w ciągu 10 lat będziemy mieli 2-3 zawodników z Chin w 1-szej dziesiątce).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gra na przykład Adams - to niby dalej klasa gry ale już nie ten wiek nie ta siła gry, ale gra. Bo nazwisko wyrobione przez lata...

      Usuń
  2. No śmietanką z pierwszego szeregu nie jest, ale jest tuż, tuż za szachistami elity. Naki mi brakuje tu bardzo. Afirmuję - raczej męczy mnie, że zawodnik z prawie 2750 musi się bo ligach rozibijac, bo ma mało zaproszeń. Sekretem, chyba tak jak napisano gdzieś - dojść do 2760 i wtedy to już siłą rzeczy zaproszeń będzie więcej, lub zrobić piękną kołówkę w Polsce pozapraszać i potem jeździć z "rewizytami". Ale kto w naszym kraju wyłoży na coś takiego niemały pieniążek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastycznie czyta się Twoje wpisy Krzysztofie :-) Goniec Giriego z ADHD, perełka :-))
    Co do super - turnieju, to oczywiście świetnie by było, gdyby grał tam Polak, może już niedługo Radek będzie systematycznie zapraszamy do takich turniejów kołowych, a może to będzie inny polski talent (Duda, może Maciej Klekowski, to kwestia bardziej kilku lat niż miesięcy), wszak zdolnej młodzieży u nas w kraju nie brakuje :)
    Pozdrawiam, III kategoria.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Krzysztofie , bardzo lubię Pana bloga (za wyjątkiem zbytniej afirmacji R. Wojtaszka - trzeba byc zadowolonym ze Polak jest znaczącym zawodnikiem - ale niestety nie jest to śmietanka z 1-szeregu. Mnie brakuje w tym turnieju Nakamury, ewentualnie Ding Lirena (moim zdaniem w ciągu 10 lat będziemy mieli 2-3 zawodników z Chin w 1-szej dziesiątce).

    OdpowiedzUsuń