piątek, 11 września 2015

Kempiński jedną nogą poza Pucharem Świata, Bartel z Wojtaszkiem remisują!


No to łowimy smaczki rundy pierwszej Pucharu Świata w Baku! Uwielbiam starcia mało znanych szachistów z zawodnikami, którzy nie schodzą z pierwszych stron periodyków szachowych. Podświadomie pragnę, by to ci, nieznani bliżej szachiści, pokazali lwi pazur, by stali się autorami sensacji, cokolwiek miałoby się z nim stać w rundach następnych...

 W pierwszej rundzie Pucharu Świata chyba każdemu rzucił się w oczy sukces szachisty z Ugandy, Artura Ssegwanyi, który po ponad 150-posunięciowym maratonie nie dał się przebić samemu Giriemu! Szachista z Ugandy w tym roku osiągnął swój rankingowy "top", oscylujący w okolicach 2350 elo. I już oczami wyobraźni widzę jego powrót do kraju, a tam... delegacja na lotnisku, kwiaty, uścisk ręki ze strony jednego z oficjeli państwowych, uroczysty obiad, a niedługo potem w klubie jego opowieści jak to się nie dał Giriemu! A jak myślicie?!! Po to jest, między innymi Puchar Świata, by takie rzeczy miały miejsce. Cieszy się szachista z Ugandy, cieszy się szachista z Chile Cristobal Villagra Henriquez, mistrz międzynarodowy, który oparł się samemu Borysowi Gelfandowi. Zremisowała Mariya Muzychuk z Michaelem Adamsem. Jest tego więcej, dla mnie jednak dzisiejszy hit, to remis szachisty z Ugandy z Girim. 


Artur Ssegwanyi (UGA) 2357 elo.

Polacy? Cóż, zeszło ze mnie dzisiaj trochę pary, nie za dużo, gdyż byłem generalnie przygotowany na to, że tak może wyglądać początek występu naszych w Baku. Nie wiem, dlaczego Mateusz tak łatwo oddał biały kolor, kto wie, może ma pomysł by dojść do rapidów? To dość częsta strategia na PŚ, jeśli ktoś czuje się mocny w szybkich, bierze dwa remisy w klasyku, nie męcząc się, i pracuje raz, a dobrze, w dniu dogrywek. Naprawdę nie wiem, na czym to wszystko polega, jeśli chodzi o Matiego. Miał lepszy czas, zdrowszą pozę. A nie można tak było popiłować odrobinę tego Sargissiana?

Radek Wojtaszek też był debiutowo świetnie przygotowany, co zaowocowało ogromną przewagą czasową. Niestety, nie udało się w tej pozycji nic wskórać. Teoretycznie Radek ma najlepiej, gdyż jutro ma białe bierki.

 Robert Kempiński po jednym, grubym, strategicznym błędzie, jest już jedną nogą poza Pucharem Świata. Jutro ma białe i musi rozsądnie gospodarować ryzykiem, by nie rozsypała mu się partia, a Wietnamczykowi wystarcza remis. Dojdą pewnie nerwy, w sumie warto poczekać na jutrzejszy rewanż, choć nie widzę tego dwumeczu w jasnych barwach. A jak wy oceniacie turniej oraz start Polaków w Pucharze Świata?


1 komentarz:

  1. Moje typy - kto będzie w finale Pucharze Świata- Vladimir Kramnik i Sergey Karjakin.

    OdpowiedzUsuń