wtorek, 17 listopada 2015

Runda V DME - Wygrana Janka Dudy z Alexandrem Ipatovem daje zwycięstwo Polsce w meczu z Turcją! Polki przegrywają z Gruzinkami!


Może nieco przedwcześnie dałem się ponieść złości wczoraj, emocjonalny jestem człowiek, nieraz się wypuszczę jak chart, a potem żałuję tego co powiedziałem. Ta złość też z czegoś wypływa, chodzi o to, że naprawdę chciałbym widzieć mega kosmiczny turniej Polaków. Po czterech rundach, cokolwiek by nie mówić o samej grze naszych, o ocenie decyduje skuteczność, wyniki to jest to, do czego można się odnieść, one już są wpisane, a opowieści co było w tej czy innej pozie to już jest inna sprawa. Jedynym zawodnikiem, któremu względnie łatwo przychodzi wygrywanie jest Janek Duda. Dziś swoją wygraną zapewnił Polsce bardzo ważne punkty, pozostawił zespół w grze. Przegrana, remis, dyskwalifikowałaby kadrę z walki o bardzo dobry wynik, który jest jeszcze do zrobienia, choć margines błędu nie jest duży. Janek Duda robi świetną robotę dla zespołu, a przy okazji realizuje swój własny, indywidualny cel, wejście do grona 2700+. Mówi się, że ta grupa arcymistrzów nie jest już tak elitarna jak dawniej. Pewnie tak, generalnie liczy się teraz ranking 2750 elo +, ale od czegoś trzeba zacząć.

Polki nie dały rady Gruzinkom. Odbijają się gdzieś od tych lepszych zespołów i zapewne znów powrócą do czołówki po planowej wygranej ze słabszymi przeciwniczkami. Wygląda to tak - na słabsze drużyny Polki są za mocne, na silne za słabe. Jednak by powalczyć o medal, trzeba wejść do piątki i tam zostać, czyli wygrywać, wygrywać z tymi mocnymi zespołami. Dziś odgryzła się Gruzinkom tylko Iweta Rajlich, Monika Soćko i Jola Zawadzka przegrały swoje partie.

Jestem tak wbity w polskie mecze, że nawet nie patrzę co tam w górze. Okazuje się, że dziś Rosjanie po raz pierwszy w tym turnieju stracili punkty. Nie przegrali, zremisowali z Azerbejdżanem, a to doda dramaturgii turniejowi i to jest dobra wiadomość. Rosjanki z kolei idą taranem, koszą wszystko równo z trawą i nie ma na ten zespół mocnych, grają pewnie, wygrywają wysoko. Są po prostu poza zasięgiem! Czekamy na kojarzenia, jutro jest dzień wolny. Oby polskie zespoły odpoczęły odpowiednio, a pojutrze... pełna mobilizacja!


2 komentarze:

  1. Dzień wolny się przyda na wyciągniecie wniosków z dotychczas rozegranych meczy.
    Jest tak:
    Wojtaszek 1 z 4 (+0 =2 -2)
    Duda 3.5 z 5 (+2 =3 -0)
    Gajewski 2 z 4 (+2 =0 -2)
    Bartel 2.5 z 4 (+1 =3 -0)
    Kempiński 2 z 3 (+1 =2 -0)
    i co dalej?
    Trzeba teraz podjąć decyzję jak będziemy grać w decydujących czterech meczach?
    Gdyby do zasypania była jedna dziura, to należałoby odsunąć jednego zawodnika od gry, ale mamy póki co dwie dziury, na I i III desce. Dotychczasowe wyniki wskazują, że dziura na I desce jest największa, więc może powinniśmy grać z Dudą na I desce już do końca? Choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie całkowitej rezygnacji z zawodnika klasy Wojtaszka. Przecież on w każdej chwili może się odrodzić, a nawet wygrać 4 partie z rzędu. Carlsen też ma w tym momencie 0.5 z 3 i Norwegia raczej z niego nie zrezygnuje w dalszej części DME. Można też przyjąć takie założenie, że lider gra tylko na remis (jak u Chińczków na Olimpiadzie w Tromso!) i najlepszych przeciwników bierze "na klatę", przez co pozostali mają łatwiejszych rywali do punktowania. Tylko, że z tym "koszeniem" punktów na III i IV desce na razie kiepsko.
    Tak czy inaczej przed naszą drużyną chwila prawdy.
    Jutro dzień przerwy, a od czwartku do boju Biało-czerwoni!

    Są już kojarzenia na czwartek, los okazał się dla naszych Panów łaskawy:
    Na 8 stole podejmujemy Finlandię (31 nr startowy).

    Panie też trafiły dobrze: Azerbejdżan to zespół absolutnie w zasięgu naszych zawodniczek (13 nr startowy).

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
  2. Polacy do boju!!! - turniej pokazuje w jak dużym kryzysie jest obecny Mistrz Świata.

    OdpowiedzUsuń