sobota, 12 grudnia 2015

W Londynie Carlsen wreszcie zagrał swoje szachy i wygrał z Nakamurą! Na prowadzeniu Maxime Vachier-Lagrave !


Wiking nareszcie nawiązał pojedynkiem z Nakamurą do swoich dawnych osiągnięć. Gra była od początku typowo carlsenowska, nastąpiło wielogodzinne duszenie przeciwnika w końcówce, w której para gońców zdominowała parę skoczków. Magnus swoim zwyczajem spóźnił się kilka minut na mecz, Nakamura w tym czasie czekał już przy stoliku z trudem ukrywając irytację. Gdy Norweg pojawił się już na scenie, "Naka" błądził wzrokiem po suficie, okazując swoją dezaprobatę, może nawet lekceważenie wielkiemu mistrzowi. To spóźnienie, nie wiem czy zamierzone, było ciekawym momentem psychologicznym: tak podkopać zdrowie Samuraja przed partią, hmm... to pewnie nie przesądziło o wyniku, ale swoje zrobiło.

Vishy Anand w dniu swoich urodzin podstawił partię z MVL w jedno tempo. Smutny to dzień dla mistrza, którego udało mi się zobaczyć po niefortunnym posunięciu - Anand kręcił głową zdenerwowany. Czas jego mija, tego nie da się ukryć i nie mogę sobie po prostu wyobrazić, że jeszcze raz zagra z Carlsenem o tytuł. Jakoś nie mogę tego dopuścić do świadomości. Oczywiście, życzę temu arcymistrzowi jak najlepiej, wolałbym jednak zobaczyć kogoś innego w meczu o mistrzostwo świata. Kogo? W czołówce nie ma tych nazwisk zbyt wiele i trudno powiedzieć kto mógłby najbardziej napsuć krwi królowi z Norwegii. Anadowi będzie coraz trudniej grać z wysokiego "c", przecież tyle lat dominował w światowych szachach, jest żywą legendą, tyle pięknych pojedynków wygrał. Płyną lata, mija czas, zdrowie już nie to, głowa już nie ta, motywacja też już nie taka jak dawniej...

MVL gra świetne zawody, prowadzi na dwie rundy przed końcem, a jeszcze jakiś czas temu miałem mieszane uczucia, gdy ktoś określał Francuza graczem elity. Teraz nie mam (i, chyba czytelnicy podobnie) co do tego żadnych wątpliwości. Gdyby Radek Wojtaszek występował w takim turnieju i na dokładkę tak grał jak MVL, byłbym o krok od nirwany. Kto wie? Może doczekamy się jeszcze takich startów Polaka? Może Janek Duda za kilka lat doszlusuje do elity i będziemy się cieszyć jego grą? Nie ukrywajmy, jesteśmy bardzo ale to bardzo wygłodniali sukcesu w polskich szachach. Lata chude nastaną, to już przesądzone. Jest fizyczną niemożliwością, by obecne pokolenie juniorów doszło do klasy gry naszej czołówki, dlatego upływające lata bez spektakularnych sukcesów działają bardzo na niekorzyść. Będzie Janek Duda i na nim przyjdzie nam ogniskować swoją uwagę i wszystkie nadzieje.

W przyszłą niedzielę rusza Qatar Masters Open i Polacy, licznie, stawią się tamże. Na zakończenie roku nic lepszego nie mogło nas spotkać, prawda? Taki kosmiczny turniej, w święta? Kibicowska poezja! Jeszcze żeby gra naszym się układała! Ale na to absolutnie nie mamy wpływu. My możemy tylko mocno naszym kibicować!



3 komentarze:

  1. Z moich doświadczeń wynika, że spóźnienie przeciwnika rzeczywiście może "wybić z rytmu". Nie wiem na ile były zamierzone spóźnienia do moich partii ale chyba wszystkie takie partie (a na pewno większość) przegrałem. Coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak przed turniejem, Pan Krzysztof zapytal kto wygra turniej: napisalem Magnus Carslen i chcialem dodac ze bardzo wysoko bedzie MVL - ale nie napisalem tego bo sie przestraszylem, ze rosnaca forma MVL moze zostac zastopowana przez najlepszych grajacych szachistow tu w Londynie(w koncu MVL przystepowal do turnieju nie liczac Adamsa jaka najnizszy z rankingu). Gdybym mial ocenic zawodnika ktory zrobil najwiekszy postep w 2015 roku to bylby nim MVL, a nastepnie Wei Yi. Inna ciekawa sprawa, to kolejna przegrana Nakamury z Carlsenem - z tego mozna napisac super artykul z kwestii psychologii - mysle, ze o ile Kazdy z czolowki wygral chociazby raz Carslenem, to dla Nakamury ktoremu sie ta sztuka jeszcze nie udala, Carslen bedzie juz do konca jego kariery wydawal sie takim Sauronem-zlym ktory odbiera mu wszelkie moce. (mysle ze jesli Nakamura nie pokona Carslena w ciagu swojej kariery, bedzie czul mimo wszystko wielkie rozgoryczenie po zakonczeniu swojej badz co badz bardzo bogatej kariery).

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory mam satysfakcję gdyż pisałem przed turniejem że stawiam na zwycięstwo Giri a również kibicuję MVL oraz Griszczukowi i tak wygląda ze moi górą hehehe ale jakżebym był wniebowzięty gdyby jednym z nich był Polak !! moze za rok dwa stanie się to możliwe? Ja ufam że tak !!
    tzbych

    OdpowiedzUsuń