wtorek, 19 stycznia 2016

Kto w Wijk aan Zee wprawia w kompleksy - Driejew Aleksy!!


Jeden z czytelników, napisał w komentarzu, że Nakamura rozegrał ostatnio mecz z najnowszym silnikiem Komodo 9.2 dostając duży handicap (tempa, materiał itd.). Silniki typu Komodo mają już ranking w okolicach 3300 elo, dlatego człowiek nie może z nimi rywalizować na równych prawach. Rachunek zysków i strat jakie wniosły komputery do naszej dyscypliny, powinien być już dawno zrobiony, niestety, żaden z arcymistrzów nie pokusił się o jakąś spójną kompilację. Generalnie jestem sceptykiem, uważam, że szachy w dalszej perspektywie za sprawą komputerów podupadną, zresztą już teraz są na dziejowym zakręcie...

 Komputery dają szachom wiele dobrego, nie przeczę, na przykład amator, taki jak autor tych słów, jest w stanie pisać o wielu meczach, jakby naprawdę wiedział, o co w nich chodzi. Silniki analizują wszystko w czasie partii i jest to o tyle dobre, że laik czuje się pewniej w tej gęstwinie. Nieładnie to musiało wyglądać: bezduszny komp, dający piona for superarcymistrzowi po drugiej stronie. Czuję niesmak choćby z tego względu, że jest to scenka, która nie zawiera w sobie jakichkolwiek znamion romantyzmu. Dawniej, w XIX wieku, wielcy mistrzowie dawali konia lub piona for w oparach tytoniowego dymu, w tak ciekawych miejscach jak Cafe de la Regence w Paryżu itd. Tutaj zdejmuje się piona na ekranie, przeciwnika generalnie nie widać, to jakiś elektronowy duch, algorytm, procesory. Szachy tak jak medycyna, nie są nauką ścisłą, tutaj nie wszystko jest na pewno, można mówić tylko o pewnym prawdopodobieństwie. Komputery jednak, wraz ze wzrostem mocy obliczeniowej są coraz bliższe partii idealnej, a gdy do niej się doliczą, co wtedy? Wtedy, gdy dojdzie do znalezienia najlepszych sekwencji ruchów, szachowy koan zostanie odarty z ostatniej tajemnicy i tej tajemnicy pozbawią nas maszyny. Ale jeszcze nie teraz. Teraz żyjemy w czasach "na styku", są szachiści, którzy mają "lepszą głowę" i potrafią dobrze korzystać z komputerów, ale ich poziom rozumienia szachów jest o niebo wyższych niż młodzieży wychowanej w erze silników. Aleksiej Driejew - zobaczcie jak ograł dziś Antipowa, zobaczcie inne jego pojedynki. On ma lepszą głowę, to arcymistrz wychowany w innej erze i młodzież może wpaść w kompleksy, grając z tym starym lisem, profesorem szachów.

Wracając do wpływu komputerów na szachy - spójrzcie choćby na dalekie wędrówki szachowych królów sprzed 150 lat (znacie takowe?), w zestawieniu z monarszymi wędrówkami obecnej doby. Dawno temu król nie wiedział dokąd zmierza. Współcześni komputerowi esteci śmieją się - oo, tutaj mogło być tak, tam też jest obalenie itd. Partia Anderssena podpięta pod Houdiniego i wyśmiana, obironizowana na wszystkie strony. Ale to właśnie był piękny czas! Pracowały głowy, nie kompy, król to była osobistość dość krótkowzroczna, ale nie mniej odważna, rzekłbym rzutka, niż jego następca z XXI wieku. Biały król Dawida Nawary w partii przeciwko Radkowi Wojtaszkowi poszedł na klatkę "f6" ale... o kulach! Wszystko to stało w domu, znalazł to przecież moduł. Potem król dobił do rogu ale... który monarcha według was był odważniejszy, ten XIX wieczny romantyk, czy ów współczesny, stworzony przez krzemową maszynę?


Sevian zagrał dzisiaj typową juniorską partię - dał sobie złapać damę w centrum jeszcze przed piętnastym posunięciem, potem jeszcze coś tam się stało, ale w sumie można było się poddawać po biciu na "d4". Sevian to wedle metryki junior, jednak to przecież silny arcymistrz, a tnie w te szachy jak potłuczony, średnio się orientuję co jest przyczyną jego tak słabej gry.  No, tak się dać zdewastować przez młodego Holendra? Niestety, tak. Brzydka partia i słaba gra talentu zza Atlantyku. Oba turnieje rozkręcają się, choć będę utrzymywał, że to turniej "B" jest znacznie ciekawszy.



7 komentarzy:

  1. Oba turnieje są ciekawe ale mają inna specyfikę, według mnie w turnieju A należy dostrzec znakomitą jak dotąd postawę Hou Yifan, cisnęła So a dziś rozbiła Navarę. Moim zdaniem druga połowa turnieju będzie ciekawsza i będzie na co popatrzeć. Stawiam na Magnusa i Caruanę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że wygra Chińczyk Ding.

      Usuń
    2. No i wygrali nasi faworyci :) pozdr

      Usuń
  2. W turnieju A sporo niestety rozstrzygnięć niezgodnych z przebiegiem gry (podstawka Mamedjarowa, "wypuszczenie" wygranych z Girim przez Navarę i Caruanę...). Ale układ tabeli zrobił się ciekawy, warto śledzić dalej!

    Wśród innych szachowych newsów jeden bardzo smutny: parę dni temu, w wieku zaledwie 20 lat, w wyniku udaru mózgu zmarł utalentowany rosyjski arcymistrz Iwan Bukawszyn. R.I.P...

    Z szachowym pozdrowieniem,
    Michał B.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzysztofie w tych dywagacjach odnośnie komputerów i szachów masz wiele racji. Ze smutkiem przyznam, że... - niestety. Kiedyś jak Arcymistrz w komentowanej partii napisał, że było tak, to było tak! A dzisiaj amator z pomocą kompa sprawdza Arcymistrza. A gdzie
    Moim zadaniem współczesne szachy w przypadku wielu graczy sprowadza się do tego, kto trafniej (w ograniczonym czasie do namysłu) odgaduje pierwszą linię analizy komputerowej? U wielu czołowych arcymistrzów brakuje mi ludzkiego i indywidualnego stylu gry. Jak się przegląda partie stare partie Capablanki, Alechina, Botwinnika, Tala (a jakże!), Petrosjana, Fishera i mnie współczesnych Korcznoja, Karpowa, Kasparowa (oczywiście!), a z ciągle grających Kramnika, Ananda i może jeszcze Nakamury i Carlsena widać odrębny, wyraźnie odznaczający się styl gry.
    A dzisiejsza młodzież szachowa? Choćby z aktualnie rozgrywanego Tata Steel 2016: czy na pewno na podstawie tekstu partii odróżnimy między sobą Giriego, So, Caruanę, Karjakina, Dinga, Wei? Niestety w wielu partiach spokojnie mogliby zamienić się kolorami i nie wiedzielibyśmy kto gra którym kolorem (np. w berlince, w obronie słowiańskiej, w obronie Nimzowitcha).
    Oczywiście mam świadomość, że cały mój powyższy wywód piszę z pozycji absolutnego amatora-kibica szachowego i dopuszczam taką możliwość, że bardziej wtajemniczeni (zaawansowani) szachiści mają inne zdanie, aczkolwiek widok (nawet przez internet) Nakamury, gracza z ludzkiego z krwi i kości, dostającego fory od informatycznego "smoka z Komodo", to dla mnie przykry obrazek.
    Stawiam pytanie: w jakim kierunku powinny zmierzać współczesne (ludzkie) szachy, aby były interesujące dla następnych pokoleń?

    Mirek Wolak

    OdpowiedzUsuń
  4. My tu gadu gadu a Magnus już w czołówce - to jest mistrz ! Świetnie grają Ding Liren i Hou Yifan - jej gra na tym turnieju to jak dotąd szok dla mnie - rewelacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hou Yifan początek turnieju miała znakomity. Potem już niestety gorzej. Jest w końcówce tabeli.
    Co do komputerów i szachów. To chyba nie tak, że komputery odpowiadaja za podupadanie szachow. Konsumpcyjny styl zycia jaki jest nam narzucany robi swoje (tak ogolnie piszę). Zalożmy ze nie ma w ogole programow szachowych, albo graja na poziomie <2000 ELO. Reszta swiata jest taka jak teraz. Zainteresowanie szachami byłoby praktycznie niezmienne.
    Co do podpinania partii starych mistrzow pod Komodo czy Stockfisha (notabene wyszła wersja 7, ktora ma 3341 ELO - Komodo 9.2 ma 3340 ELO). Kiedys sobie sprawdze partie Rubinsteina, Alechina czy Karpowa ale nie po to by wysmiac bład arcymistrzow, tylko z czystej ciekawosci. To ze Stockfish obali kombinacje Alechina, swiadczyc bedzie jedynie o tym, ze kombinacja była błędna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń