czwartek, 31 marca 2016

Runda druga MP w Poznaniu: Wojtaszek już prowadzi z kompletem zwycięstw! W turnieju kobiet dobry start faworytek!


W przedmeczowym typowaniu rundy drugiej z dziesięciu spotkań granych w obu turniejach osiągnąłem 70% wynik. "Siadł" mi na przykład wynik, który chyba nie miał zbyt wielu zwolenników - w meczu Kanarek - Bartel - postawiłem na remis, choć nie spodziewałem się (było to absolutnie poza zasięgiem mojej wyobraźni), że partia będzie miała taki scenariusz. Mateusz z zupełnie niewytłumaczalnych przyczyn po blisko 30 minutowym namyśle, poszedł na wariant, który zaprowadził go na skraj przepaści. Marcel Kanarek był w bardzo dużym niedoczasie i tylko to uratowało Mateusza od przegranej.

Pewnie grał Radek Wojtaszek, grał dokładnie i nawet przez moment nie stał gorzej. Mało nie spadłem z krzesła, gdy zobaczyłem antypozycyjne, brzydkie zagranie 18...f5? Jacka Tomczaka. Aż dziw bierze, że takie historie ogląda się na MP. Swoją drogą to chyba nie będą zawody Tomczaka, który, czy to w zwarciach taktycznych, czy bardziej pozycyjnej grze, prezentuje się po prostu słabo. Teraz zapewne przeciwnicy go wyczuli i jego losy staną się jeszcze bardziej skomplikowane. Rywale, co jest regułą w turniejach kołowych, będą na niego polować. Jutro dostanie białymi Pioruna, który doświadczył bardzo bolesnej porażki z ręki zeszłorocznej gwiazdy mistrzostw, Maćka Klekowskiego. To będzie bardzo zacięty mecz o być albo nie być w tegorocznych finałach obu panów. Ciekawie było w partii Dragun-Gajewski, gdzie, o ile mnie pamięć nie myli, przeciwnicy do pewnego momentu powtarzali ustawienia Ananda w partii włoskiej z Turnieju Kandydatów. Widać, że Grzesiek Gajewski jest zmęczony. Niestety, sekundowanie to jest bardzo ciężki kawałek chleba i trzeba mieć końskie zdrowie, by temu podołać. A tutaj praktycznie z marszu wskoczył za deskę i to w turnieju kołowym, gdzie nie trudno wpaść przeciwnikowi w analizy.

Patrzę też na partie Oliwki Kiołbasy. Widać, że podchodzi do swoich partii bardzo odpowiedzialnie, chucha i dmucha na swoje bierki, co skutkuje niedoczasami i tam rozpada jej się gra. Starsze i zdecydowanie bardziej doświadczone rywalki potrafią wyłowić każdą niedokładność, z nimi trzeba być czujnym do samego końca. Monika Soćko pięknie zatrzymała Klaudię Kulon i wraz z Jolą Zawadzką oraz Krainą-Szczepkowską Horowską prowadzą po dwóch rundach.

Turniej nabiera rumieńców, to wszystko ogląda się dobrze, partie choć nie prowadzone z zegarmistrzowską precyzją, swym aspektem sportowym niwelują estetyczne zgrzyty. Jutro polecam partię Tomczak - Piorun. Ciekawe jak panowie poradzą sobie z ogromną presją. Tak, tak, już na tym etapie jest o tym mowa. Kto z tej dwójki przegra, przegra całe zawody. Ciekawie też może być w partii Gajewski-Duda. W turnieju pań polecam mecz Moniki Soćko z Asią Majdan-Gajewską. Tym razem to przeciwniczka Moniki walczy o życie, bo przegrana i wynik 0,5 pkt. z 3 pkt. dyskwalifikowałby ją z walki o dobrą lokatę w poznańskich zawodach.


7 komentarzy:

  1. Dobry wieczór,

    zachęcam do oglądania transmisji video na żywo, po partiach część zawodników (tylu na ile pozwala nam czas) komentuje swoje partie na żywo (rzadko używamy komputera do oceny). Wiele się można dowiedzieć ;)
    http://mp2016.pzszach.pl/live
    Pozdrawiam
    Marcin Tazbir

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, dobrze ze wreszcie ktos podsunal link do mistrzostw, bo w google trudno to wyszukac, na stronie PZSzach tez ciezko cokolwiek znalezc, no smiech na sali ze taki wazny turniej w Polsce a PZSzach nawet nie raczy porzadnie szachow zareklamowac.
      A czlowiek musi na chess24 ogladac. Wstyd.
      Adam

      Usuń
    2. Na której stronie Pzszach szukasz? Na nowej jest adres i wszystko, nikt z tym nie ma problemów, więc chyba źle coś szukasz!

      Usuń
  2. Jacek Tomczak gra znacznie poniżej swoich możliwości, ale ( z własnej praktyki to wiem), jest w trudnej sytuacji, ponieważ finał jest w jego rodzinnym Poznaniu. Gra w miejscu zamieszkania tak trudnego turnieju jest szczególnie niewygodna - oczekiwania najbliższych i kibiców są wysokie, a warunki koncentracji ( prawdopodobnie nie mieszka, jak inni w hotelu) znacznie trudniejsze ( mimo najlepszych chęci i starań rodziny).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek urodził się i mieszka na stałe w Śremie :)
      MT

      Usuń
  3. Karjakin też grał u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście Jacek jest ze Śremia, więc chyba nie dojeżdża, a więc będzie zmiana na lepsze, czego serdecznie mu życzę!
    Karjakin z Moskwy, no tak, ale o jego wspomaganiu możemy tylko się domyślać...
    Anand, Topalov tracili tytuły w meczach "u siebie', nawet Carlsen zdecydowanie najsłabiej wypada na turniejach w rodzinnej Norwegii ( turnieje w Stavanger, olimpiada szachowa). Jasne, że niekoniecznie, akurat w szachach "ściany pomagają" to nie żelazna reguła, ale coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń