czwartek, 22 września 2016

Poznajemy bliżej nasze "Sreberka" - Karina Szczepkowska.


Przed nami kolejna srebrna prezentacja: Karina Szczepkowska. Nasza arcymistrzyni z Baku, miasta, które od Olimpiady będzie nam się tylko dobrze kojarzyć, przywiozła nie jeden, a dwa srebrne krążki. Pierwszy medal Karina dostała za występ drużynowy, drugi medal z tego samego kruszcu zdobyła na III szachownicy. Karina Szczepkowska należy do żelaznego szkieletu polskiej reprezentacji (wraz z Moniką Soćko i Jolą Zawadzką), a w bakijskim występie na zagranym przez siebie 8 rundowym dystansie, pozwoliła swoim przeciwniczkom urwać tylko trzy remisy! Mogła ugrać więcej, jednak Karina jest szachistką zespołową i nie podejmowała niepotrzebnego ryzyka, gdy mieliśmy wygraną w kieszeni. Pamiętacie mecz z Holandią? Karina ma czarne z Lanchavą Tea, mecz zbliża się ku końcowi, wygrywa Klaudia Kulon, wygrywa Mariola Woźniak, Monika Soćko ma dużo gorszą z Haast. Karina w dużo lepszej pozycji podpisuje remis, nie myśląc o swoim wyniku, tylko o wygranej Polski. Rozsądek, odpowiedzialność. Bardzo mi się spodobała jej decyzja. Monika wtedy przegrała z Haast jednak cały mecz wygraliśmy 2,5-1,5. W tym momencie dziękuję Karinie za ten fantastyczny olimpijski występ, nasza sportsmenka była dla zespołu wielkim skarbem, ostoją.


Szczepkowska-Horowska Karina WGM 2409 POL Rp:2547
RdSNrNazwiskoRgFedRpPktWyn.Szach
1374Omurbekova Diana1868KGZ19025,5s 12
2162WIMBoric Elena2216BIH22276,0w 12
396WGMMammadova Gulnar2304AZE25597,0w ½3
5120WIMLlaudy Pupo Lisandra2269CUB22807,0w 13
689WGMNguyen Thi Mai Hung2316VIE24428,0w 13
715WGMGoryachkina Aleksandra2475RUS23284,5s 13
8129IMLanchava Tea2258NED24016,5s ½2
109GMZhao Xue2522CHN23453,5w ½3



Foto: Łukasz Turlej. Obróbka graficzna: Ewa Przeździecka.


Kto był twoim pierwszym trenerem i ile miałaś lat gdy zaczęłaś grać w szachy?

Karina Szczepkowska: Moim pierwszym trenerem był Sławomir Ulak. A przygodę z szachami rozpoczęłam w wieku 6 lat, w przedszkolu.

Który z podręczników szachowych przestudiowałaś jako pierwszy?

K. SZ: Z tego co pamiętam były to różnego rodzaju książki z kombinacjami.

Które z książek szachowych pomogły ci najbardziej w szachowym rozwoju?

K. SZ: "Moi wielcy poprzednicy" Kasparowa, a ostatnio końcówki Dworeckiego.

Którego szachistę uważasz za „Szachistę Wszechczasów” i dlaczego?

K. SZ: Kiedyś był to Garri Kasparow. A od niedawna dołączył M. Botwinnik za niezwykłe zamiłowanie do studiowania szachów. Za tą jego pasję.

Który szachista najbardziej cię zainspirował?

K. SZ: Od zawsze inspirował mnie Michaił Tal. Jego spektakularna gra i zmysł kombinacyjny.

Najbardziej zabawna scenka, anegdotka, która cię się przydarzyła w czasie twojej szachowej kariery?

K. SZ: Na jednym z moskiewskich openów grałam z zawodniczką z Mongolii. Powstała pozycja wieża + goniec + król na wieżę + króla. Ja byłam stroną silniejszą. Po 40 ruchach moja przeciwniczka postanowiła zareklamować remis, była tak bardzo przekonana, że jest remis, że jej próba reklamacji w języku mongolskim trwała bardzo długo i w pewnym momencie zwątpiłam czy przypadkiem nie ma racji. Oczywiście sędzia odrzucił reklamacje a ja zmieszana jej zachowaniem nie zauważyłam, że w 2 ruchy daję mata i partia zakończyła się remisem w już prawidłowo zareklamowanych 50 ruchach.

Najbardziej nieprzyjemne zdarzenie, które cię spotkało podczas gry?

K. SZ: Ostatnio na lidze czeskiej mój przeciwnik był tak zestresowany, że zaczął tak nieprzyjemnie obgryzać paznokcie, że nawet sędzia zainterweniował. Niestety upomnienie na nic się nie zdało, więc musiałam szybko grać partię, którą na szczęście wygrałam.

Wymień partię, z której jesteś najbardziej dumna.

K. SZ: Są dwie takie partie. Wygrana z V. Guniną w Reykjaviku w 2015 roku na Drużynowych Mistrzostwach Europy oraz wygrana z A. Goryachkiną na Olimpiadzie w Baku 2016 roku.

Twój największy turniejowy sukces.

K. SZ: Obecnie trwa :). Nie da się ukryć, że medal olimpijski to największy sukces.

Wymień najmocniejszą oraz najsłabszą stronę w twojej grze.

K. SZ: Myślę, że moją najmocniejszą stroną jest taktyka i dobra pamięć. Gorzej niestety z końcówkami.

Jak spędzasz wolny czas?

K. SZ: Ostatnio mam go bardzo mało, ale jak już coś wygospodaruję to głównie na odpoczynek na przykład jazda na rowerze albo od czasu do czasu pozwalam sobie na słodkie lenistwo i leżenie na kanapie – zwłaszcza po męczącym turnieju :).


Wymień kilka ulubionych książek.

K. SZ: Nie mam ulubionych. Czytam różne typy książek np. kryminały, romanse i różne bestsellery.

Jaki jest twój ulubiony rodzaj muzyki, zespół?

K. SZ-H: Pop.

Rodzaj kuchni, którą lubisz, ulubione danie.

K. SZ: Najlepsza kuchnia to kuchnia mojej mamy. Zupa pomidorowa oraz kluski śląskie, rolada i czerwona kapusta.

Wymień miejsce na Ziemi, które najbardziej ci się spodobało.

K. SZ: Najoryginalniejszym miejscem gdzie byłam na turnieju, a zarazem wymagającym najdłuższej podróży były Chiny, gdzie odbywały się Drużynowe Mistrzostwa Świata kobiet. Wspominam te miejsce, jako bardzo ciekawe, ale jednocześnie ze względu na kuchnię – mocno specyficzne. Ale najbardziej podoba mi się moje rodzinne miasto Rybnik i nie zamieniłabym go na żadne inne :).

Kim chciałaś zostać, zanim zostałaś zawodową szachistką?

K. SZ:  Zawodową szachistką :), były plany jeszcze o dziennikarstwie ale szachy to całe moje życie!


Jakie są twoje marzenia?

K. SZ: To zostanie moją słodką tajemnicą :).


4 komentarze:

  1. Nie da się ukryć ze wyjatkowo sympatyczna osoba, ale moim zdaniem i bardzo piękna kobieta, Gratujacje za całokształt szachowy i trwanie w tym ciężkim zawodzie!!
    tzbych

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Karina wróciła do panieńskiego nazwiska?

    OdpowiedzUsuń