Nasze mistrzynie zatrzymały mnie na całe popołudnie przy transmisji. Miałem kilka załatwień tu i tam, jednak nie były to sprawy z tych nie cierpiących zwłoki. Gdy partie dojrzewały, postanowiłem szybko zmienić plany i pozostać do samego końca spotkania Polek z Rosjankami. Cóż można powiedzieć o tym meczu? Walka, walka i jeszcze raz walka oraz wielki bojowy duch zarówno naszych zawodniczek jak i Rosjanek. Wspaniale się na coś takiego patrzy, gdy na wszystkich stołach spodziewamy się potężnych eksplozji, obserwujemy pojedynki pełne treści, co krok spotykamy się z gwałtownymi zwrotami akcji, a wynik nie jest przesądzony do ostatnich chwil meczu...
Jestem bardzo zbudowany bojowością Polek. Przyznam szczerze, że gdyby naszym reprezentantkom ten mecz nie wyszedł, a był zagrany tak jak ten, który się zdarzył w olimpijskiej Cristall Hall w Baku, nie miałbym żadnych pretensji, niczego bym się nie doszukiwał. Nasze szachistki po prostu nie pękają i za to tę drużynę należy cenić. Gdy spojrzymy na dzisiejsze wyniki, zarówno w grupie open jak i turnieju kobiecym, łatwo zauważymy, że wiele drużyn, wydawałoby się skazanych na porażkę (przynajmniej z rankingu) świetnie sobie radzi. Zobaczmy, więc: Łotwa z Szyrowem na pierwszej desce wysoko wygrała z Holandią Anisha Giriego, choć w tym meczu faworytem, może nie murowanym ale jednak, była drużyna Oranje. Spoglądamy dalej - Anglia rozbiła wielkich szachowych potentatów, Chińczyków, w stosunku 3-1. Anglicy "podarowali" przeciwnikom tylko dwa remisy! Jestem ciekawy jak się nawzajem Brytyjczycy motywowali przed tym meczem, nie ulega jednak wątpliwości, że musieli siadać do Chińczyków bez cienia kompleksów oraz na pełnym powerze. Świetnie gra Gruzja Baadura Dżobawy - ta drużyna zawsze imponowała mi bojowością, na większości rozgrywek drużynowych są bardzo widoczni. To niezwykle wyrównany i groźny zespół. I jeszcze spójrzmy na koniec: Holenderki ograły po zaciętym meczu faworytki, Gruzinki. Praktycznie co rundę mamy do czynienia z wielkimi niespodziankami, każdy może wygrać z każdym i tak się właśnie dzieje. Drużyny mają świadomość faktu, że Olimpiada nie odbywa się co roku, zespoły czują, że druga szansa na zaistnienie może się już nie powtórzyć. Za dwa lata, wszyscy znajdziemy się w innym miejscu oraz w innym czasie, trzeba spełnić mnóstwo wymagań, utrzymać formę, trafić na dobry skład, by móc ponownie o coś skutecznie rywalizować. I chyba coś takiego czują nasze lwice, które tu i teraz grają bojowe, ładne dla oka mecze. W tym miejscu chciałem naszym szachistkom pogratulować fantastycznego spotkania, w którym, jak to określił GM Sergiej Szypow w komentatorskim studio, Rosjankom cudem udało się ujść spod gilotyny. Wielkie brawa! Walczcie tak do samego końca!
Kilka słów o Polakach i moim ostatnim, bardzo emocjonalnym wpisie. Zdaję sobie sprawę, że temat kryteriów powoływania kadry, nie był jeśli chodzi o czas, na miejscu. Jednak widząc grę Polaków, którym przecież bardzo kibicuję, poddałem się zbyt dużej nerwowości. Skąd się ona u mnie wzięła? Chodzi o to, że nie jeden raz zdarzało mi się czekać do ostatnich rund na przebudzenie naszych i nic z tego czekania nie wynikało. Teraz coś mnie bardzo zapiekliło, żeby jakoś zareagować, spróbować przerwać ten proces przed jego końcem, chciałem odwrócić jakoś ten los póki jeszcze czas. Oczywiście jeśli chodzi o samą merytorykę artykułu, w dalszym ciągu podtrzymuję pogląd, że kryteria powoływania kadry nie są najlepsze, ponieważ dają zbyt duże bezpieczeństwo zawodnikom, niespotykane w innych dyscyplinach sportowych. W sporcie tylko ciągła rywalizacja oraz niepewność dają szansę na to, że sportowiec będzie zmuszony stale podnosić swój poziom. Fakt, że działałem w afekcie spowodowanym wyższą koniecznością, jest tutaj z całą pewnością okolicznością łagodzącą, prawda Wysoki Sądzie ;).
Czy Polacy mogą się jeszcze odkuć w Baku? Dziś pewnie wygrali z Australią, awansowali o kilka miejsc, jednak wciąż są poza drugą dziesiątką. Nasi szachiści musieliby grać do samego końca bezbłędnie. Przegrana dyskwalifikuje ich już w przedbiegach, remisy nieznacznie oddalają od głównego celu, więc tak naprawdę mowa jest tylko i wyłącznie o wygranych. Jutro gramy mecz południowymi sąsiadami, Czechami i będzie to mecz trudny, jednak tutaj, może was lekko zdziwię, jakoś myśli mi się dobrze o tym, co jutro zobaczymy. Gdyby udało się odprawić z kwitkiem zespół Dawida Nawary, wskakujemy do "dwudziestki" i zabawa jeszcze trwa.
Polki jutro zagrają z Holenderkami i na tym spotkaniu chciałbym się skoncentrować. Nic nie mówię, no nic. Nie chce po prostu zapeszyć. Na sam koniec już - Ależ ta nasza Szczepcia pruje, ależ dziś pięknie wysadziła z siodła Gorjaczkinę, no majstersztyk! Palce lizać i w ogóle! Na Klaudii Kulon również można polegać jak na Zawiszy, a i Monika Soćko z rundy na rundę coraz lepiej. Dobra. Już buzia w ciup. Kibicujemy jutro Biało Czerwonym!!
Krzysztofie wszystko co chciałem napisać po dzisiejszym dniu na Olimpiadzie (w wykonaniu naszych szachistek i szachistów), napisałeś przede mną, więc już nic nie dodaję od siebie (żeby nie zapeszyć:-)).
OdpowiedzUsuńI na koniec tylko taki "mały olimpijski smaczek", jutro na pierwszych stołach u mężczyzn i kobiet mecze:
Rosja - USA! (nawet kolory się zgadzają)
O ile u Pań Rosjanki są zdecydowanymi faworytkami, to u panów szanse oceniam "fifty-fifty" i stawiam na takie pary:
Karjakin - Caruana
Nakamura - Kramnik
Tomaszewski - So
Shankland - Nepomniachtchi
Wydaje się, że tym razem Jankesi mają taką "pakę", że może stawić czoła Rosji!
Mirek Wolak
Podpisuję się pod tą opinią dwiema rękami
OdpowiedzUsuńJednym słowem ładny mecz się zapowiada.
OdpowiedzUsuń'Szczepcia'. Banan na twarzy zostanie mi na cały dzień ;)
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie nie mogę się zgodzić z tym co Pan napisał o sposobie powoływania kadry.
OdpowiedzUsuńObecny system jest najbardziej sprawiedliwy ponieważ o składzie decydują mistrzostwa Polski i pierwsza 5-ka gra na olimpiadzie.
Gdyby było inaczej to wtedy byłaby dyskusja,że zawodni X gra bo załatwił sobie kadrę po znajomości z działaczami itd.
Wyobraża sobie Pan co by tu ludzie wypisywali w obecnej sytuacji.W USA kwalifikacjami olimpijskimi są mistrzostwa kraju i nikogo nie interesuj,że wielki mistrz w danej dyscyplinie nie trafił z formą. Nie jest w pierwszej trójce to nie jedzie na olimpiadę i koniec dyskusji. Muszą być jasne kryteria a nie uznaniowość.
Pozdrawiam
Karol
Decydują MP, które są rozgrywane jak się kra na rzekach puszcza, a takie zawody jak Olimpiada rozgrywane są, gdy kasztany dojrzewają. Moje pytanie - jaką mam gwarancję, że zawodnik, brylujący, zresztą na krajowym podwórku, co nie jest aż tak dokładnym wyznacznikiem jego realnej formy, na wiosnę, utrzyma ten poziom w drugiej połowie roku? Widzisz Karol - system ten jest sam w sobie sprawiedliwy, jest lista kryteriów, spełnisz je, jesteś w kadrze, jednak nie jest elastyczny i to jest jego bardzo słaba strona. Chodzi o to, że jeśli pracuje za nas automat a nie głowa, dochodzi do sytuacji, że nie gra ktoś kto powinien grać, bo jego wyniki na to wskazują, a gra ktoś kto w ostatnich wynikach powłóczył nogami a nie grał. Więc, co dla nas jest ważne, owa sprawiedliwość automatu doboru kadrowicza, czy dobro Reprezentacji Polski? Tak to po raz kolejny zawodnicy mają się dobrze, ale kolejne zawody najprawdopodobniej przejdą nam koło nosa.
UsuńKrzysztofie nie wydaje mi się aby zawodnik w ciągu 6 miesięcy stracił chęć gry w szachy. W Mistrzostwach Polski gra 10 najlepszych szachistów i grają systemem każdy z każdym w tym nie ma przypadku. Szachownica decyduje o medalach a nie uznaniowość. Nie ma nic gorszego jak tzw "fachowcy" w Polsce mieliby powołać kadrę.
OdpowiedzUsuńKrzysztofie Mistrzostwa Polski to nie automat to są punkty zdobyte w boju i tu przypadkowość jest najmniejsza.
Co do terminu Mistrzostw Polski to zgadzam się z Tobą te pół roku może trochę wypaczać aktualną formę, ale termin można zmienić.
Karol
Wystarczy przesunąć MP na czerwiec, olimpiada we wrześniu. Przez pół roku nasi reprezentanci nie stracą chęci do gry w szachy, ale forma to jest zupełnie co innego.
UsuńNo i niestety poległ Jasiek a z nim cały zespół. Marzymy o historycznych wynikach a nie stać nas nawet na przyzwoite. Mamy za mało armat. Wystarczy, że JKD nie zapunktuje i już nie można ustać w meczu. Niestety grają tylko dwie deski, reszta chyba się już nie wybudzi... może za jakiś czas. A może do czerwcowych MP należy dodać jeszcze jakąś silną kołówkę i dopiero wtedy sumarycznie klasyfikować skład kadry? Nie ulega wątpliwości, że coś trzeba zmienić, chyba że chcemy startować w zawodach drużyn dwu osobowych :-)
OdpowiedzUsuńCzesi okazali się solidnym i groźnym przeciwnikiem. Jako jedyni oprócz Rosji zremisowali z USA. Zostały 3 rundy w których panowie muszą się postarać o maksymalny wynik, by honorowo zakończyć turniej. Panie zagrały kolejny super mecz wygrywając 2,5 - 1,5 z Holandią. Brawo !
OdpowiedzUsuńKibicujemy naszym, ale oglądanie olimpiady i najlepszych na świecie zawodników to prawdziwa przyjemność.
Robert.
Wiram.Pisałem,że Polacy dupa do kwadratu i będzie niżej niż 29 miejsce...niestety już tak jest.Ta naszw rankingi ...jakoś sie nie sprawdzają Brawo Panie ! Jaworzno1402
OdpowiedzUsuń1. Panowie grają na swoim poziomie, no może ciut gorzej, oczywiście najlepiej gra JKD i Radek. Ja do nich nie mam pretensji, taki jest sport, przeciwnik też chce wygrać a ranking nie gra. Inna sprawa, gdzie nasi gracze zdobywają punkty ELO? Jeżeli głównie w Polsce to nie dziwmy się, że ELO 2600 w Polsce nie równa się światowemu ELO 2600. Gdzieś kiedyś czytałem, że w PRL-u polski kandydat odpowiadał w ZSRR I kategorii. Na koniec trzeba też uczciwie przyznać, że rywalizacja wśród panów jest sporo większa niż wśród Pań, wiec nasi szachiści mają poprzeczkę postawioną sporo wyżej niż nasze panie.
OdpowiedzUsuń2. Nasze Panie grają rewelacyjnie, wczoraj świetny remis z silnymi jak zawsze Rosjankami, dzisiaj wygrana z Holenderkami, jutro grami z Izraelkami. Do końca jeszcze sporo rund, więc wiele może się wydarzyć, może być medal, nawet złoty!, może też być miejsce poza podium. Walczcie Dziewczyny, do końca!
3. Niech ktoś napisze jak jest z medalami indywidualnymi? Teraz Janek jest drugi na drugiej szachownicy, a Karina i Klaudia są pierwsze! Mariola jest druga! Czy trzeba zagrać jakąś minimalną ilość partii, bo rozumiem, że liczy się wynik procentowy.
Jak smakuje czeskie piwo? Dla naszych w Baku ma bardzo gorzki smak. Smak porażki. Dzisiaj gramy z Singapurem w najbardziej czarnym scenariuszu nie przewidywałem takiego obrotu sprawy. Sądziłem że w najgorszym przypadku znajdziemy się na miedzy 10-15 miejsce.
OdpowiedzUsuńYoda
czytam Panie Krzysztofie Pana uwagi na temat powołań i powiem, że umyka Panu ważny szczegół - otóz system amerykański ma jednen bardzo ważny aspekt , który nie wszyscy chyba dostrzegają - pokazuje on kto jest zdolny na maksymalnym napięciu grając "o coś" zwyciężać. Pół roku wcześniej Mistrz pokazuje że umie zwyciężać i co? mamy brać na potyczki na najwyższym szczeblu kogoś kto dwa tygodnie przed turniejem zwyciężył w powiedzmy Pucharze Czech - może i ma w tym momencie formę to niech ją utrzyma i zwycięży w Mistrzostwach Polski za rok. Mniejsze turnieje nie niosą z soba takiego napięcia - nasze Panie pokazują jak trzeba walczyć - taki jest sport Panowie - grajcie i też wygrywajcie i walczcie do końca - to zaprocentuje!!!
OdpowiedzUsuńKolejny rewelacyjny mecz Polek, ciągle liczą się w walce o medal, to może być ZŁOTO!!!! Rany julek ale emocje!, Dwie rundy do końca, z kim możemy zagrać, pewnie z Chinkami oraz Amerykankami, będzie się działo. Jest jeszcze Ukraina także bardzo silny zespół. Myślę że będziemy mieć medal i to złoty + dwa albo nawet 3 medal indywidualne, Kariny, Klaudii i Marioli :-)
OdpowiedzUsuń2. Panowie wygrywają 3-1, przegrywa tylko Janek. Co się z nim dzieje? Druga porażka z rzędu, szanse na medal indywidualny spadły do zera, szkoda :(((
Panie stają przed kluczowym sprawdzianem - czeka je dziś najcięższy mecz, ale jeżeli nie przegrają, to medal będzie bardzo, bardzo blisko... oby nie zapeszyć!
OdpowiedzUsuńWażne będą wyniki rywalek, idealny byłby układ z wygraną Gruzinek nad Rosjankami i remisem w meczu Indie - Ukraina.
Co do medali indywidualnych, to regulacje są następujące:
7.10.4 Individual Chess Medals for Board Prizes
Players assigned to the same board number in their respective team lists shall be in competition for individual board prizes namely: gold, silver and bronze medals. For the purposes of this award, the players performance rating shall be compared. If the performance rating is equal, the tie shall be broken by:
(a) the number of games, and if this is also equal by
(b) the players performance rating after deducting the result against the lowest rated opponent, and if this is also equal by
(c) the players performance rating after deducting the results against the two lowest rated opponents and so on.
Only players who have played a minimum of 8 games shall be eligible for board prizes.
Czyli w skrócie: generalnie liczy się wynik rankingowy (nie procentowy), a minimalna liczba partii to 8.
Michał B.
Wojtaszek zaproponował remis (tak wynika z kolejności posunięć) w piątym posunięcia...
OdpowiedzUsuńMały suplement: spore szanse na medal indywidualny ma także Marta Michna, obecnie wprawdzie w barwach Niemiec, ale dinozaurom takim jak niżej podpisany bardziej znana jako Marta Zielińska, wielokrotna reprezentantka Polski. :)
OdpowiedzUsuń[To zresztą nie koniec naszego "eksportu" - pierwszą deskę Czech zajmuje Joanna Worek, ale jej nie idzie aż tak dobrze...]
Michał B.
Może coś więcej? Marta Michna w reprezentacji Niemiec to oczywista oczywistość. A Joanna Worek - czy wyszła za mąż za Czecha? Czy na innych zasadach reprezentuje Czechy?
Usuń1. Polki niestety dzisiaj przegrały z prawdopodobnie złotymi medalistkami tej Olimpiady, Chinkami. Jutro zagrają o medal z Węgierkami. Już bałem się że będzie grać z bardzo silnymi Ukrainkami ale na szczęście trafiliśmy na zapewne także silnie grające Węgierki. Oby szczęście nam dopisało.
OdpowiedzUsuń2. Panowie zagrają z Hiszpanią, moim zdaniem można ten mecz wygrać i zameldować się tym samym w pierwszej 10-tce. Panowie do boju!