wtorek, 2 listopada 2010

"Wzdłuż licyjskiego wybrzeża, Kapadocja i góra Nemrut"



Jadąc na południe zostawiłem za sobą Efez, Milet oraz Priene. Szczególnie imponujące wrażenie wywarł na mnie Efez. Podczas zwiedzania słońce stało wysoko. Oślepiający blask płynął z nieba i odbijał się od jasnych kamieni szerokiej starożytnej drogi. Aleja prowadziła prosto do doskonale zachowanego amfiteatru, na którego scenie dawno temu przemawiał  pewien człowiek, którego zwali Pawłem z Tarsu. Świadomość, że tą drogą szedł św. Paweł, krótka, ulotna chwila zadumy, poczucie jakiejś nie do opisania "dziejowości"- to wrażenia, które się splotły w jedno podczas długiego spaceru pośród rzadkiej zieleni okolicznych pól.





Przemieszczałem się na wschód wzdłuż licyjskiego wybrzeża. Tereny te zamieszkiwali kiedyś Licyjczycy: lud tajemniczy, dumny, nade wszysko ceniący sobie wolność. Wierzyli, że po śmierci ich duszę porywa demon, który przybiera postać ptaka, dlatego budowali swe sarkofagi wysoko, na klifach.


Sarkofagi Licyjskie.

Jeden dzień zajęła mi Antalya i jej zabytki, następnie pojechałem do Goreme, małego miasteczka w samym sercu bajkowej Kapadocji. Niesamowite formacje skalne Kapadocji ukształtowały się za sprawą trzech okolicznych wulkanów, które dostarczyły przyrodzie materiał do obróbki. Resztą zajęła się erozja i czas.



W domach z tufu wulkanicznego zwanych "domami wróżek" mieszkają całe rodziny, a ich przewaga nad lokatorami zwykłych mieszkań polega na tym, że w każdej chwili mogą wykuć sobie dodatkowy pokój, gdy poczują, że robi im się za ciasno.




"Love Valley".



Komenda Policji w wulkanicznej skale.

W 6 wieku naszej ery chrześcijanie ukrywali się przed licznymi prześladowaniami w niezliczonych labiryntach i jaskiniach Kapadocji. Wnętrza niektórych jaskiń stawały się kościołami wypełnionymi malowidłami o tematyce sakralnej. Do najlepiej zachowanych należy "Dark Church".





Mało kto nie ulega magii tego pięknego zakątka świata. Przede mną była jednak długa podróż na wschód Turcji. Zamierzałem wejść na górę Nemrut, na której pochowany został król Antioch. Jego mogiły - usypanego z kamieni kurchanu - bronią kamienne posągi. Miejsce to niesamowicie wygląda o wschodzie i zachodzie słońca: odbywa się wtedy prawdziwy spektakl - wielka symfonia barw.






Początek wschodu Słońca na górze Nemrut.





 Na tej górze kończył się powoli czas mojej długiej podróży. Zawsze, gdy przychodzi mi wracać z tak daleka do wszystkiego co znane: Ukochanych Osób, szachów, książek, sadu co tuż za oknem, zakrada się niepostrzeżenie niewiadomego pochodzenia smutek. Bo cóż może być być lepszego od przygody i dni, które spija sie do dna niczym absynt, którego smak jest za każdym razem tak pełny i bogaty?



10 komentarzy:

  1. jak to mawia mój przyjaciel w chwilach (m.in.) zachwytu: "ŁOOOMATKO ! ! ! . . . " (wykrzykniki i wielokropek dodaję od siebie.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słońce wzeszło po "górach serca" Nemrut.
    (za)chodzi po głowach i popękanych twarzach.
    Zmarszczki dopadły kamienie :-)
    Przebywanie na słońcu
    od godz. 11:00 do godziny 15:00 zabronione :-)))))
    Ależ te kolory pachną naszą jesienią:-)
    Magiczne te miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsce co dowodzą niespotykanej urody fotografie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne tak móc wykuć sobie taki dodatkowy pokój :) Niesamowity ten Twój samk przygody, który "spija się do dna niczym absynt" :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym miał chyba najwięcej takich pokoi - musiałaby być osobno bilbioteka:) - mur, beton, chciałbym mieć bibliotekę! No niewiem czy jest coś fajniejszego od takiego włóczenia się po świecie - niekiedy to się wracać po prostu nie chce:)

      Usuń
  5. Można by tak dyskutować, pisać bez końca o tych pasjach, podróżach, a szczególnie książkach i biblioteczkach :) Do mnie na dniach ma przyjść nowy regał na książki :)) I tu pojawia się mój dylemat, jak mam ukłądać książki?? - czy tematycznie, może autorami albo wydawnictwami, albo kolorami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorami nie układaj!:) Ułóż książki tak: zrób dział tych co je najbardziej lubisz i często zaglądasz, a potem autorami bo najłatwiej znajdziesz wszystko.A duży ten regał? A ile ma ksiązek pomieścic??:)

      Usuń
    2. Kiedyś likwidowali koło mnie bibliotekę zakładową "hucianą" i po parę grosze sprzedawali książki. Jeeej pamiętam, że jak głupi siatamido domu nosiłem - fakt, poźniej powydawałem część ale dużo mi zostało. Ja mam dwa takie głebokie regały - ooo właśnie pokaże Ci nawet jakie - znajdż mój wpis "Mój i moich Czytelników szachowy hardware" - tam mam zdjęcie biblioteczki. Tematycznie też jest nieźle ułożyć. Ale fajnie jak są książki w domu no nie??:):) Nie umiałbym bez ksiażek mieć pokoju!

      Usuń
  6. Z tymi kolorami to żartowałam ;) chociaż widziałam taką biblioteczkę, gdzie książki były ułożone właśnie kolorami okładek i wyglądało całkiem znośnie. A regał taki 195cm na 80cm, więc nawet, nawet :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne opisy Wrażenia i Twoja Wrażliwość

    OdpowiedzUsuń