piątek, 31 sierpnia 2012

"Panowie zagrają z Argentyną w rundzie piątej. Nasze wojowniczki zmierzą się z Greczynkami"



Z czym Wam się kojarzy Argentyna? Jeśli jesteście członkami wielkiej szachowej rodziny, to wasze myśli muszą automatycznie popłynąć w kierunku jednego z największych arcymistrzów wieku dwudziestego, Miguela Najdorfa, któremu wojna światowa odebrała szansę powrotu do Polski. Miastem Najdorfa od momentu początku emigracji oraz poźniej stało się Buenos-Aires. W Argentynie wreszcie, odbyła się owa "feralna" Olimpiada w przededniu wojny z hitlerowskimi Niemcami, która odmieniła losy bardzo wielu szachistów, wręcz zatrzymując ich dobrze zapowiadające się kariery. Argentyna, dla ludzi obytych z polską literaturą emigracyjną, musi się kojarzyć z Witoldem Gombrowiczem, mistrzem ironii i groteski, który kawał swojego życia przepędził na argentyńskiej ziemi, tworząc tam właśnie znaczną część swoich dzieł..

Z tą Argentyną, tylko nie tą "historyczną", a najbardziej współczesną, los skojarzył naszą męską Reprezentację w rundzie piątej. Kojarzenie według mnie nie najgorsze. Argentyńczycy mają równy, mocny zespół i jakiekolwiek skojarzenia z reprezentacją Chile możemy sobie darować. To nie ten rozmiar papuci, jakby stwierdziła moja sąsiądka. Rankingowo arcymistrzowie z krainy Miguela Najdorfa prezentują się bardzo dobrze - cała czwórka oscyluje w okolicach 2600 elo i trzeba się spodziewać regularnej wojny na wszystkich deskach. Jesteśmy faworytem tego starcia ale nie takim jakim jest powiedzmy Barcelona w meczu z FC Basel. Jesteśmy faworytami lekkimi. Ze wskazaniem. Zauważyłem też, że przynajmniej na razie, zupełnie nie wychodzi turniej argentyńskiej desce nr. 1 Fernando Peralcie, który z obowiązków lidera nie wywiązuje się wogóle. 0,5 pkt z trzech tego szachisty to wynik fatalny, a więc szanse są i  to nie małe, na dobry wynik.

Panie trafiły na Greczynki. Losowanie jak najbardziej do przyjęcia. U Greczynek prawdziwą "wymiataczką" jest doskonale wszystkim znana Yelena Dembo 2457 elo, która w czterech partiach straciła tylko pół punkta! Ale od czego mamy naszą "egzekutorkę"? Gdyby Monice udało się utrzymać deskę pierwszą nie przegrywając, reszta Polek jest już faworytkami w swoich pojedynkach. Do składu zapewne wróci Karina Szczepkowska-Horowska, gdyż inauguracja olimpijska Joasi Worek nie wyszła. Najprawdopodobniej Joasię zjadła trema ale jak to się mawia: "pierwsze koty za płoty". Następne rundy powinna grać już przekonująco, wskakując z rezerwy.

Jutro runda ostatnia przed tzw. "free dayem", który pozwoli wszystko od nowa poukładać i skonsolidować. Potrzebne są dwa przekonujące zwycięstwa Polski i wysoki awans, tak by czuć zapach podium. Miejmy nadzieję, że będziemy tego świadkami.




7 komentarzy:

  1. Argentyna - mnie osobiście kojarzy się z "Don't Cry for Me Argentina" i Maroadoną, żadnych niestey szachowych skojarzeń nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maradoną miało być oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że mnie też Bibliofilko:) Nie chiałem tylko podawać za dużo przykładów. A co do Evity Peron, to kiedyś poznałem dziewczynę i poszliśmy na ten film z Madonną ale nie wiedzieliśmy, że to jest musical i średnio był ona tym spotkanku:). Przy pierwszym zobaczeniu kogoś bardzo ważne jest gdzie się idzie i co ogląda:). Przynejmniej nie jest to zupełnie obojętna sprawa;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie chyba ważniejsze jest z kim się było, niż co się widziało, potem to już nieistotne czy to była "Evita" czy coś innego, skojarzenia się ma bardziej z osobą niż, z tym co się z nią zobaczyło.

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda bo ja nigdy się do rzeczy nie przywiązywałem tylko, że...;) No to dobra - raz poszedłem na randkę do kina z dziewczyną i leciał horror "Kwarantanna" takie "bij zabij" borowanie wiertłami głów krew, potwory. Szczerze mówiąć cieżko było nam wykrzesać odrobinę romantyzmu w tych okolicznościach:). Ludzie wrażliwi lubią być w miejscach gdzie ta wrażliwosc nie jest gwałtowine tłumiona:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygrali i panie też! Brawo! To nic, że minimalnie, ważne że zwycięstwo! Panowie zwyciężyli dzięki ... no właśnie, dzięki Bartłomiejowi, który wpadł w niedoczas ... ale w "przepaść" pociągnął przeciwnika! Brawo!
    Do przodu POOOOOLLLSSKOOO!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacku po prostu doskonały dzień! Wszystko się ukłąda bardzo dobrze, a ten dzień wolny jest teraz jak znalazł, żeby sie uspokoić, zregenerowac i przegrupować i ...dobrze przygotwać na następnych rywali. Niedzielę będę miał miłą i spokojną czego i Tobie życzę!

      Usuń