wtorek, 7 sierpnia 2012

"Radosław Wojtaszek zagra we wrześniu w turnieju im. Anatolija Karpova - Poikovsky 2012r!"




Ależ nie lada gratka czeka sympatyków szachów w Polsce pod koniec września, a dokładnie w terminie 27.IX - 08.X.2012 r. Otóż, nasz najlepszy arcymistrz, Radosław Wojtaszek, wybiera się na zachodnią   Syberię, do miejscowości Jugra,  by rozegrać elitarny turniej im Anatolija Karpova "Poikovsky 2012 r."


Wielkie "syberyjskie" wyzwanie przed Radkiem.

Przejrzałem historię turnieju "Poikovsky", a w szczególności przyjrzałem się składom uczestników w poszczególnych latach i trzeba przyznać - to robi wrażenie. Turniej rozgrywany jest od 2000 roku i od kilku już lat, utrzymywana jest XVIII kategoria FIDE tych zawodów. To będzie fantastyczny test dla Radka - wreszcie będzie miał nie kilkupartiowe porównanie swojego poziomu gry z zawodnikami klasy światowej, a pełny turniej z takim składem, który zadowoli i jego oraz fanów szachów w Polsce. Ostrzę już sobie zęby na występ naszej "deski nr. 1" i będę trzymał kciuki za dobre zawody. Jeśli Radek dobrze się zaprezentuje, może zagościć na dłużej w takich turniejach i chyba taki jest cel tej dalekiej "syberyjskiej" eskapady. Przed Radkiem jednak Olimpiada w Istambule. Tutaj  przydałoby się zagrać jak przystało na zawodnika 2700 + i szybko odbudować nadszarpniętą ostatnimi czasy pewność siebie. Myślę, że z partii na partię Radek będzie łapał coraz więcej wiatru w żagle. Poniżej zamieszczam tabelę zwycięzców turnieju "Poikovsky" w poszczególnych latach. Nie ma żadnego nazwiska, którego byśmy nie znali. Tak trzymać!

I turniej - Wiktor Bołogan (Mołdawia)
II turniej - Wiktor Bołogan ( Mołdawia)
III turniej - Aleksander Oniszczuk (USA)
IV turniej - Aleksander Oniszczuk (USA)
V turniej - Aleksander Griszczuk (Rosja)
VI turniej - Etienne Bacrot (Francja)
VII turniej - Aleksiej Shirov (Hiszpania)
VIII turniej - Dimitrij Jakovienko (Rosja)
IX turniej - Siergiej Rublewski (Rosja)
X turniej - Aleksander Motylev (Rosja)
XI turniej - Siergiej Karjakin (Rosja)


9 komentarzy:

  1. Ciekawe, co na ten temat napiszą Długosz i Konikowski? Czekamy z niecierpliwością. O meczu z Jobava się nie rozpisywali.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszą poczekać - jeśli Radkowi się nie powiedzie na pewno się rozpiszą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro Tchórze - anonimy wypowiadają się na blogu znakomitego Krzysztofa a nie na moim, to stwierdzę tylko jedno - nie ma jeszcze nic na ten temat na oficjalnej stronie turnieju.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Krzysztofie, ja znalazłem na stronie Pzszach, że Radek tam zagra, to pewnie zagra. Fajnie by było jakby tam pojechał Radek. A co do anonimów mam dokładnie takie samo zdanie jak Pan i kiedyś poświęcę temu osobny artykuł - uważam, że w Internecie wszyscy powinni się podpisywać imieniem i nazwiskiem. To jest według mnie oznaka cywilnej odwagi: to jestem ja i wiedzcie co na ten czy inny teamt uważam. No ale może kiedyś tak będzie teraz to etap czystej wolnej amerykanki w tych sprawach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprosiłem Radka o potwierdzenie informacji i jeśli tak będzie, to oczywiście obaj będziemy o tym pisać - oby na chwałę polskich szachów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no, myślę, że jak już jest "zwiastun" to zagra. Taki pierwszy potężny turniej dla Radka by był. Jakby wypadł świetnie, to potem już innym by było głupio go nie zapraszać i może by się to rozkręciło - te turnieje z wysokiej półki. Takie coś jest ważne dla juniorów, bo widzą i też tak chcą jak Radek i trenują ile wlezie.

    OdpowiedzUsuń
  7. To oczywiście bardzo dobra wiadomość. Dodałbym może, że Poikovsky jest chyba najdziwniejszym superturniejem roku. Grają prawie na wsi, strona internetowa jest, delikatnie mówiąc, kiepska (i tylko po rosyjsku) - ale... bardzo dobre szachiści tam grają. Chyba sprawa najpierw pięniędzy (jest tam ropa), ale też wszyscy mówią, że jest jakąś dziwną rodzinną atmosferę - wszyscy jedzą razem itd.

    W tym roku termin jest prawie ten sam jak pierwszy FIDE Grand Prix w Londynie. Jestem ciekaw, czy Karjakin najpierw miał grać w Londynie i teraz nie ma grać tam właśnie bo będzie w Poikovskim? W każdym bądź razie będzie ciekawe!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bonawentura Kledzikowski8 sierpnia 2012 12:44

    Krzysztof Długosz napisał: "Skoro Tchórze - anonimy wypowiadają się na blogu znakomitego Krzysztofa a nie na moim, to stwierdzę tylko jedno - nie ma jeszcze nic na ten temat na oficjalnej stronie turnieju."

    To moze warto sie doczepic, ze takiej informacji nie ma jeszcze na stronie pzszach?

    Pomimo podzielanej opinii ws. wielce bulwersujacej sprawy anonimow z Sz.P. Krzysztofem jakos na tym blogu nie zauwazylem saczacego sie jadu na wszystko co zyje i sie porusza (a niekiedy nawet i rzeczy martwe). Byc moze dlatego liczba komentarzy pod tym watkiem przebila juz te z Szacharni z ostatniego polrocza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na stronie PZSzach znalazłem to tutaj - http://www.pzszach.org.pl/index.php?idm2=39&idn=1768

    Ja myślę sobie tak, że każdy pisze komentarze u kogo ma ochotę. Gdyby komentarze u mnie były jakieś nie do zaakceptowania, to bym ich nie zamieścił gdyż na chamstwo w Internecie jestem bardzo wyczulony. Niekiedy chodzę po różnych forach, nie tylko szachowych i widzę jak ludzie chcą najtańszym sposobem leczyć swoje kompleksy. To jest naprawdę fajne studium. Umberto Eco wydał ostatnio zbiór esejów "Wymyślanie wrogów i inne pisma okolicznościowe". Jego teza mniej więcej jest taka, że ludzie stwarzają sobie wrogów, żeby tym potwierdzić swoją odrębność, czuć się ważnymi. Jeśli chodzi o anonimów to w sumie co nie jest zabronione jest dozowolone - nikogo nie można zmuszać do podpisania się. Swoją drogą teraz wrogów można mieć "pod ręką" - otworzysz Internet i już masz. Aż się roją, do wyboru, do koloru:). No i ludzie z tego korzystają. Na koniec już: robili kiedyś badania jak się zachowują Ci sami ludzie w Internecie i potem w tzw. "realu" i okazało się, że na żywo mieli typowe odruchy stadne i często powodował nimi strach, w "necie" każdy wie, że za chamstwo od razu "po łbie" nie dostanie więc jest co jest - wychodzą z ludzi troglodyci. Nasze społeczeństwo co raz bardzie przypomina mi jezioro z kumkającymi żabami na każdym listku grążela, gdzie każda może powiedzieć co chce każdej, ale oddziela je woda...

    OdpowiedzUsuń