sobota, 1 września 2012

"Bartłomiej Macieja w koszmarnym niedoczasie zabezpiecza zwycięstwo nad Argentyną. Polki po "thrillerze" zwyciężają Grecję!"



Emocje mnie dzisiaj poniosły, oj poniosły. Byłem bardzo rozstrojony przebiegiem obu równolegle rozgrywanych spotkań. Panowie weszli w mecz bardzo dobrze: dobrą pozycję i świetny czas uzyskali po debiucie Bartosz Soćko oraz Radosław Wojtaszek. Radek zaczął się zastanawiać nad pozycją w 17 posunięciu, mając dużą przewagę pozycyjną, a jeszcze większą czasową, nad Peraltą. Pierwszy przez powtórzenie posunięć zremisował Bartosz Soćko, choć zacząłem się zastanawiać, dlaczego wziął remis widząc straszne niedoczasy Bartka i Darka. Darka pozycja, łatwiejsza do liczenia nie była trudna do grania, gorzej wyglądała pozycja naszego etatowego "niedoczasowca" Bartłomieja Maciei z uwagi na wielkie komplikacje i mnóstwo posunięć do kontroli czasu. Jednak z resztką czasu na zegarze Bartek oszukał przeciwnika i został z figurą więcej, co zapewniło nam cenne zwycięstwo na krajem Miguela Najdorfa. "Maładjec"! Tak często podczas transmisji wyraża się Siergiej Shipov;) Zremisował mniej więcej w tym samym czasie Darek. Radek pograł jeszcze trochę bez jakiegokolwiek ryzyka i podpisał remis z liderem Argentyńczyków. Bardzo dobry, zacięty mecz w wykonaniu Polaków. Dzień przerwy pozwoli wszystko przemyśleć, ciutkę odpocząć i przygotować się bardzo konkretnie na następnych rywali.

Natomiast wydarzenia w meczu z Greczynkami mogły kibiców przyprawić o niekontrolowane skoki ciśnienia, z rozległym zawałem mięśnia sercowego włącznie. Pierwsza zremisowała Iweta Rajlich w pozycji, która była chyba nieco lepsza dla przeciwniczki. To był dobry wybór - nie przedłużać gry w podejrzanej pozycji. Monika Soćko zagrała z Yeleną Dembo obronę francuską z ruchem "a6". Po debiucie lekko wyrównała, a nawet zdobyła dużą przewagę. W pewnym momencie Dembo miała wszystkie swoje figury na "ósemce", co wyglądało dość zabawnie, zwłaszcza, że miała biały kolor. Początek "złego" zaczął się, gdy Monika oddała jakość, jak to się mawia:"za powietrze". Dembo jednak nie potrafiła przebić pozycji naszej "egezkutorki" i pierwsza deska została utrzymana. Zwycięstwo Polsce zabezpieczyła "killerka" Jola, której przeciwniczka jednym, samobójczym posunięciem, weszła pod prosty motyw taktyczny. Karina dzielnie wybroniła gorszą pozycję i również zremisowała. Bardzo dobry dzień dla Reprezentacji Polski. Jutro dzień wolny w Istambule. Trzeba bardzo dokładnie się przygotować do poniedziałkowych meczów. To raz. Dwa, przydałoby się odpocząć. Trzy, zregenerować się mentalnie i zapomnieć o radościach i smutkach pierwszej części Olimpiady.

Dziś w sali konferencyjnej w Istambule, odbyła się konferencja Michaiła Brodskiego i Oleksandra Sułypy - trenerów męskiej i żeńskiej reprezentacji Ukrainy. Co mogę wam powiedzieć o tym interesującym spotkaniu z mediami? Otóż dowiedziałem się, że "sborna" Ukrainy przed Olimpiadą miała aż trzy zgrupowania. Jedno w Mukaczewie, jedno w Ałuszcie (tam powstaje centrum szachowe) i jedno w Kijowie. Ponadto Sułypa mówił, że elementem przygotowań do Istambułu, były całkiem niedawno rozegrane Mistrzostwa Ukrainy, które były niejako punktem kulminacyjnym "akcji Istambuł". Tak to Ukraińska reprezentacja budowała formę na najważniejsze zawody 2012r. Bardzo podoba mi się ich profesjonalizm. Warto czasem spojrzeć na wschód od miasta Przemyśl, bo przykład płynie stamtąd dość dobry.
Sułypa dopytywany ponadto, w jaki sposób odpoczywają reprezentanci Ukrainy w krótkich chwilach pomiędzy rundami odpowiedział, że dość typowo: czytają książki, chodzą na wieczorne spacery oraz na basen. Dodał również, że Rusłan Ponomariow zajmuje się buddyzmem (a to ci heca!), a Ivańczuk czytuje poezję w języku tureckim, którym bardzo dobrze się posługuje (też niezły motyw ale w przypadku Ivańczuka mniej mnie to dziwi;)). I to tyle z tej konferencji. Obaj z Miszą Brodzkim sprawiali wrażenie nieco "zahukanych" obecnością kamer, jednak w ostateczności wyszli obronną ręką z tych medialnych "opałów":).

Kibicowanie też może być męczące, zwłaszcza jeśli obserwator stara się nie uronić niczego i chce być z wszystkim na bieżąco. Niewiem jak Wam, ale mnie dobrze zrobi ten jednodniowy odpoczynek. Po wolnej niedzieli z dużymi chęciami zasiądę do ulubionych przeze mnie komentarzy Siergieja Shipova oraz do śledzenia ważnych dla mnie szachownic. A Wam jak się podobała pierwsza część Olimpiady i postawa Polaków i Polek w Istambule? 

3 komentarze:

  1. Rewelacyjnie grają! Porażka z Ukrainą, ale przecież to mistrz świata. Szanse w tym meczu zresztą były... Jak na razie nikt nie zawodzi. Panie grają po prostu mocarnie. Ani jeden mecz nie przegrana, a od zwycięstwa ze Słowacją dzielił je zaledwie kroczek... Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Super! Super Maćku. Zapowiadają sie Meeeeeega Emocje po odpoczynkowej niedzieli!!!

      Usuń
  2. Jak na razie olimpiada bardzo udana. Trudno się oderwać od transmisji. Zgadzam się z Editorem - rzeczywiście w przekroju tych kilku rund nikt nie zawodzi. Jest walka. Nie mogę się doczekać następnych rund.

    OdpowiedzUsuń