poniedziałek, 8 października 2012

"10 X - 18 X. Eilat. Izrael. W Klubowym Pucharze Europy zagra Radosław Wojtaszek oraz Mateusz Bartel"




Dla tych, którzy cierpią na wielkie wewnętrzne nienasycenie jeśli chodzi o występy Polaków w bardzo silnych turniejach, mam bardzo dobrą wiadomość. Otóż, już za dwa dni, w niewielkiej miejscowości Eilat na południu Izraela, odbędzie się bardzo silnie obsadzony Klubowy Puchar Europy. Radosław Wojtaszek, po powrocie do domu z "syberyjskiej" eskapady, ma bardzo mało czasu, (wszystkiego może uzbierałby się jeden pełny dzień) i wylatuje wraz Mateuszem Bartlem do Izraela by bronić barw klubu G - Team Novy Bor, a dokładnie brązowego medalu zdobytego rok temu przez tą drużynę. Gdy przyglądałem się składom poszczególnych ekip, a w szczególności drużyn rosyjskich, doszedłem do wniosku, że poza kilkoma wyjątkami nie zabraknie nikogo z wielkich. Dla przykładu: drużynę "Tomsk 400" reprezentują: Ponomariov, Motylev, Areschenko, Inarkiev, Bołogan itd. Pierwsza czwórka drużyny SHSM 64 to: Gelfand, Hao, Leko, Giri... Mógłbym znacznie dłużej bawić się w tą wyliczankę, jednak na końcu posta podam link i Czytelnik będzie sam mógł sobie wyrobić pogląd, jak silne to będą zawody.

Jeśli chodzi o dystans, to siedem rund skłania do gry bezkompromisowej i jestem więcej niż pewny, że będziemy świadkami kapitalnych spotkań oraz partii. No i, oczywiście elektryzować będzie obecność dwóch Polaków, którzy w zależności od postawy drużyny mogą nawet przez kilka rund trafiać na podobne zespoły do tych, które wymieniłem wyżej.
 Bardzo jestem ciekaw jak się zaprezentuje Mistrz Polski, Mateusz Bartel - czy już odbudował swoją formę po tych fatalnych kilku miesiącach? Czy rozpoznał, "uchwycił" i wyeliminował to, czego mu najbardziej nie dostaje w sztuce gry z szachistami światowego poziomu? Mniejszą zagadką jest dla mnie jak na ten moment Radosław Wojtaszek, gdyż mam o nim informacje najświeższe, czyli bardzo dobry występ w turnieju "Poikovsky". Wydaje się, że w Eilat również powinien nie zawieść (formy z dnia na dzień się raczej nie traci). Gdyby dołożył skuteczną grę białym kolorem do jego "czarnej" gry, możemy być pewni wydarzeń arcyciekawych.

Jak widać, syndromu międzyturniejowej nudy kibice nie zaznają. Przeciwnie - od czwartku przez najbliższy tydzień, szachowych emocji z bardzo wyrazistym, "biało-czerwonym" akcentem, będziemy mieli aż nadto. Zapraszam wszystkich do komentowania, ocen i bieżących analiz, tak, jak to robiliście podczas Olimpiady w Istambule oraz turnieju "Poikovsky". A oto link, który może się okazać przydatny:



20 komentarzy:

  1. Szkoda tylko, że do tej konfrontacji najlepszych klubowych drużyn Europy nie włączył się żaden polski klub. Zastanawiam się czy w tej sytuacji nie można było powołać klubu pod nazwą "Kadra Polski" złożonego z tych zawodników, którzy są w kadrze, a nie są zgłoszeni do Klubowego Pucharu Europy przez inne zagraniczne kluby. Takie doświadczenie dla naszych zawodników byłoby bezcenne, choćby w kontekście przyszłorocznych DME 2013, które odbędą się w Polsce. Robi się tak np. w kolarstwie szosowym i w ten sposób daje to możliwość polskim kolarzom skonfrontowania się z dobrym zawodnikami zagranicznymi.
    Jak mógłby wyglądać taki skład?
    Wojtaszek i Bartel grają dla czeskiego klubu, Macieja póki co zawiesił karierę szachową, a zatem:
    1. Bartosz Soćko
    2. Dariusz Świercz
    3. Grzegorz Gajewski
    4. Kamil Mitoń
    5. Robert Kempiński
    i jakiś dwóch zdolnych juniorów np.
    Jan-Krzysztof Duda, Kamil Dragun.

    MirekW

    PS. Póki co zostaje nam kibicowanie Radkowi i Matiemu. No i liczę Panie Krzysztofie na codzienne Pana komentarze do partii Polaków na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Mirku pomysł Pana jest bardzo ciekawy, zwłaszcza, że w Eilacie grają też zespoły słabe, nawet takie ze średnimi rankingami koło 2300 elo, więc jedyną barierą byłaby tu chyba bariera finansowa, bo koszt całej tej wyprawy nie jest zbyt tani (przelot, hotel, koszta turnieju). Może gdyby to były nie pod granicą z Jordanią a Egiptem, a powiedzmy w Sofii, czy Budapeszcie to można byłoby się pokusić o skomponowanie fajnej "paki" na ten Puchar Europy. Cóż, cieszmy się tym co mamy... A jeśli chodzi o moje relacje, to jeśli mi tylko czas pozwoli, może Pan na mnie liczyć.

      Usuń
    2. Panie Krzysztofie koszty takiej wyprawy dla PZSzach byłby do udźwignięcia, raczej bez problemu (co innego dla pojedynczego klubu, to się zgadzam). Z takich okazji konfrontacji z najlepszymi trzeba korzystać. Pewnie nikt o tym nie pomyślał w PZSzach. Przy okazji, ciekawy jestem czy ten blog jest czytany w PZSzach, może za jego (tego blogu) pośrednictwem ten pomysł dotrze do Prezesa Sielickiego, a Prezes wydaje się człowiekiem otwartym na pomysły, które podnoszą poziom polskich szachów (vide mecz Polska - Ukraina, zaproszenie Radka na turniej Poikovski 2012, kibicowanie Prezesa polskim drużynom na Olimpiadzie).

      Usuń
    3. No jeśli tak, to nie widzę przeciwwskazań, żeby zebrać fajną "paczkę" na kolejne tego typu zawody i posłać drużynę dla zdobywania doświadczeń. A czy czytają mojego bloga to nie wiem, pewnie czasami ktoś zagląda ale czy z jakąś większą regularnością to raczej nie wydaje mi się (no chyba, że się mylę) ;)

      Usuń
    4. A czy ktoś zapoznał się z przepisami regulującymi wystawienie drużyny? To nie jest takie proste złożyć drużynę. Zawodnicy musieli grać w lidze w tej drużynie, którą teraz reprezentują.

      Usuń
  2. Jak już sobie tak gadamy na szachowe tematy, to "rozwaliła" mnie wczoraj partia Carlsena z Caruaną. Pisał Pan ostatnio o stylu Carlsena i szukał jego źródeł w "chłodnej norweskowości" (nowe słowo popełniłem, pewnie niepoprawne :-)). I właśnie mieliśmy wczoraj kapitalny przykład stylu Carlsena, który na "zimno" i jakby "maleńkim kroczkami" (tu plusik, tu lepsza pozycja pionka, tu troszkę wyżej/bliżej król, tu mobilniejsza wieża) powolutku, powolutku i wypunktował Włocha. Piękna sprawa! Czysty Carlsen!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to miałem na myśli pisząc o jego stylu gry, to jest to, co mieliśmy okazję oglądać wczoraj - ale byli też tacy co mi napisali, że artykuł jest ładnie napisany ale troszkę bez sensu, gdyż Carlsen nie chce grac stylem i nie uznaje stylu gry. To jednak, że on nie chce go uznawać, nie znaczy, że go nie ma - z jego sekwencji ruchów przebija właśnie to o czym ja napisałem i Ty piszesz. Wczorajsza partia to przykład takiej zimnej, chłodnej jak norweski wiatr wiejący od fiordów, zdobywania przewagi i jej realizacji...

      Usuń
  3. Jak tak dalej pójdzie to za chwilę padnie ("zmrożony na zimno") kolejny gorący południowiec - Hiszpan Francisco Vallejo Pons. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nawet nie wiem jak z tych niby prostych pozycji Carlsen nagle zdobywa duża przewagę i wygrywa!

      Usuń
  4. Jak nie wiesz Krzysiu to postudiuj partie choćby Smysłowa. Też miał taki dar . Jak wyraził się dziennikarz Wasiljiew był to człowiek "który robił coś z niczego"

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znaczy to ,że studiując partie Smysłowa można się dowiedzieć jak on to robi. Smysłow był moim idolem szachowym w czasach zamierzchłej młodości. Bardzo lubiłem studiować jego partie ale nie powiem aby komentarze do nich coś wyjaśniały. Miałem i mam wrażenie, że Smysłow komentuje swoje niebywałe posunięcia jako oczywiste i w sumie nawet nie wymagające objaśnień.
    Jeśli czegoś się z jego partii nauczyłem to z pewnością nie poprzez racjonalny komentarz. I masz Krzysiu rację, że tak naprawdę to nie wiadomo jak oni to robią! Ale podziwiać można i trzeba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie partie Smysłowa kiedyś mnie bardzo urzekły, po prostu była w nich jakaś niespotykana wyczucie smaku, harmonia. Chodzi mi o to, że posunięcia Smysłowa były jakieś takie "miękkie" nie w sensie ich siły tylko.. no właśnie (żeby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa) i tu jest mi to ciężko wytłumaczyć. Natomiast Carlsena gra jest zimna, bije od niej chłód, i oszczędność wyrazu - np. partia nie ta z Wallejo (choć też) tylko ta wcześniejsza, z Caruaną. Niby oddał kolor białymi, stanął tak jak emerycie stają w parkach jak grają o złotówkę, a potem sprężyna się napięła, rozerwała się pozycja, Caruany nie ma ;). Do jego stylu dochodzi oczywiście lodowate analizy maszyn, tu się zgodzę, ale on sam dokłada od siebie co może, żeby te jego partie były jakby z piekła rodem ;)

      Usuń
  6. Wg strony Pucharu Europy dzisiaj zagra (początek o 15:00)
    tylko Mateusz Bartel, Radka trzymają na poważniejszych przeciwników:
    ...
    8.4 IM Koch, Thomas 2431 - GM Bartel, Mateusz 2635
    ...
    To dobry przeciwnik dla Mateusza na początek,
    miejmy nadzieję, że na początek odbudowy formy.

    MirekW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przeciwnik jak znalazł dla Mistrza Polski na "rozgrzewkę". Ciekaw jestem jak pójdzie Mateuszowi na tym Klubowym Pucharze?

      Usuń
  7. Transmisja ze strony Pucharu kuleje, brakuje np. nazwisk na poszczególnych deskach.
    Transmisja tutaj: http://www.ecc2012-chesseilat.com/live/live_directory/round1/OP08/
    Hm... Mati chyba gra jednak białymi, parzyste deski G-Team Novy Bor grają jednak białym kolorem, czyli jest tak:
    8.4 GM Bartel, Mateusz 2635 - IM Koch, Thomas 2431

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już w najbliższym czasie miałem pochwalić transmisje na tych niebiesko - białych przekaźnikach z uwagi na to, że są w miarę niezawodne w porównaniu do innych. A jednak pośpieszyłbym się, choć może brak nazwisk nie jest winą urządzenia, a przyczyna leży w niedopatrzeniu organizatorów. No ciekawa sprawa...

      Usuń
  8. Taka teraz "wrzutka" off-topic (prawie :-)):
    DME 2013 odbędą się w Polsce, to chyba jako gospodarz będziemy mogli wystawić kilka drużyn. Zastanawiam się, czy robi się już przymiarki do tego, kto może zagrać w drużynie II lub III? Może jakimś specjalnym przygotowaniem należałoby już objąć jakiś zdolnych juniorów (zakładam, że jedna z drużyn nas reprezentująca będzie juniorska).
    To taki drobny przyczynek do tego o czym już rozmawialiśmy wcześniej, że jeśli w Klubowym Pucharze Europy nie gra żadna polska klubowa drużyna, to może powinniśmy wystawić narodową "pakę" na taką imprezę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeśli nie ma żadnych ilościowych ograniczeń, to można by wystawić jedną "pakę" główną, i co najmniej dwie inne - jedną z innych GM, a trzeci eksperymentalną z juniorów złożoną - niech się idą bić z najlepszymi i to jeszcze prawie, że za darmo bo u nas. Trzeba by było skorzystać z takiej okazji, bo następnego razu w najbliższym czasie nie będzie. Albo taka opcja - jedna główna "Paka" do walki o najwyższe miejsca, i dwie następne mieszane - po połowie juniorów i GM w każdej z tych drużyn. Możliwości jest naprawdę wiele zwłaszcza, że gramy przeciez na własnych "śmieciach".

      Usuń
  9. Są nazwiska grających na transmisji, ale w przypadku partii Matiego,
    chyba popełniono błąd, Mateusz chyba gra jednak białymi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mati już wygrał w 27 posunięć!? (o ile grał białymi?)

    OdpowiedzUsuń