wtorek, 13 listopada 2012

"Mistrzyni Świata Hou Yifan na drodze Moniki Soćko w drugiej rundzie Mistrzostw Świata w Chanty Mansyjsku!"




Już jutro w Chanty-Mansyjsku nastąpi kumulacja, lub jak kto woli, apogeum sportowego napięcia dla kibicujących Monice Soćko w Mistrzostwach Świata. Tabela kojarzeń tak zadecydowała, że nasza najlepsza szachistka trafiła na aktualną Mistrzynię Świata, Chinkę Hou Yifan. Będzie to pojedynek z podtekstem, gdyż w zakończonej kilka miesięcy temu Olimpiadzie w Istambule, Polka uległa Chince przy okazji feralnego meczu Polska - Chiny. Trzeba przyznać, że istambulska partia pokazała, że nasza reprezentantka może z powodzeniem przeciwstawiać się bardzo silnej szachistce z Chin. Oczywiście Hou Yifan jest faworytką tego "dwumeczu", niemniej jednak nie byłbym sobą gdybym nie wietrzył możliwości sprawienia wielkiej niespodzianki przez Monikę. Specyfika tego dwupartiowego pojedynku jest taka, że tu wygrywa ten kto wytrzyma napięcie, nie odpuści na moment głębokiej koncentracji i będzie się bił do samego końca. Monika zaprezentowała się ze Skripchenko przekonująco, liczyła dość szybko, grała pewnie i to mogą byc atuty w pojedynku z Mistrzynią Świata.
 Fakt, mało znana, powiedziałbym, dość egzotyczna przeciwniczka Hou Yifan z rundy pierwszej nie przyprawiła jej o znaczny ból głowy i wielkie zmęczenie ale może to i dobrze, gdyż to Monika miała okazję lepiej rozegrać się w pojedynku z Almirą Skripchenko.

Zapowiada się fantastyczny pojedynek w dniu jutrzejszym. Komentujący w języku rosyjskim Siergiej Shipov jest zdecydowanie za Chinką i utrzymuje, co oczywiście nie jest pozbawione racjonalnych podstaw, że to właśnie Hou Yifan wygra te zawody. Bardzo bym sobie życzył, by przepowiednia sympatycznego "arcymistrza - komentatora" nie znalazła potwierdzenia.

Przed Moniką bardzo ciężki mecz, ale przecież nasza szachistka nie ma nic do stracenia. Jeśli przegra? No, cóż. Wtedy, komentatorzy najprawdopodobniej powiedzą: "Przecież Hou Yifan to następczyni Judit Polgar, jest klasą sama dla siebie! Tak to mniej więcej miało wyglądać!" Lecz jeśli Monice Soćko uda się sprawić wielką niespodziankę, co nie jest przecież jakąś szachową fantastyką naukową (Chinka jak każdy człowiek jest omylna) to będzie już sensacja najczystszej próby. Myślmy dobrze, myślmy pozytywnie. Oby przygoda Moniki Soćko potrwała dłużej , niż zakładane kolejne dwa, trzy dni.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz